drugi raz w czechach i tym razem szpindlerowy mlyn. na zdjeciu stok na medvedin, a w tle stoki swiety piotr. roznica w warunkach sniegowych miedzy nimi byla ogromna. na pierwszym trasy byly miekkie i rowne, a w lesie kilkanascie centrymetrow swiezego sniegu. ostatni dzien jazdy przed kolejnym ociepleniem odbyl sie w prawie alpejskim klimacie. za to na swietym piotrze duzo lodu, a poza trasami jazda po galeziach.
trasy w szpindlerym sa dluzsze niz gdziekolwiek w sudetach po stronie polskiej. maja tez maly ale bardzo funkcjonalny snowpark (2 hopki z 6 roznych boxow). karnety dzienne sa drozsze o 100zl w porownaniu do polskich osrodkow ale wczoraj bylo warto.