Alarmu brak, tylko automatyczne zamykania, siedzenia, pamięć siedzeń, otwierany dach i bajery do jazdy zdalnej. Generalnie kiedy dach jest otwarty czy okna, a zacznie padać, wszystko jest zalane, co przy elektronice nie święci nic dobrego. Pierwszy raz miałem namiot na dachu i zwykle zostawiałem otwarty szyberdach bo był zasłonięty namiotem, było jednak gorąco, więc pies spał w otwartym bagażniku i rano była kiszka. Drugi raz w domu, był upał, zostawiłem bagażnik otwarty (gdy pada bez wiatru nie zalewa nic) i zapomniałem zamknąć na noc. Rano znów kiszka. Teraz znów zapomniałem zamknąć na noc bagażnik i trochę się rano wściekłem, bo nawet jeśli czujniki, czy gotowość bagażnika do zamknięcia pobierają jakiś prąd, to nie na tyle przecież żeby wyładować do 10V akumulator, który nawet nie zakręcił. Dzięki za pomysły. A może ktoś z Subaru też to czyta? Będę też dowiadywał się w serwisie, tyle, że auto od stycznia jest po gwarancji. Dodam też, że oświetlenie bagażnika ma trzy pozycje, wyłączone, auto i włączone. To też po coś właśnie.