ja byłem również - wynająłem samochód i ok 2500 km startując od Marakeszu na wschód na pustynie do Merzugi, nocleg pod najwyższą wydmą i potem przez dolinę daktyli Zagorę na pólnoc przez góry Atlas (droga robi robotę z jednej strony przepaść z drugiej skała i szerokość na jeden samochód) potem nad ocean do Asuaera (już nie pamiętam jak się nazywa) w kazdym razie najlepsze owoce morza jakie w życiu jadłem (w Monte Carlo i Nicei są gorsze)... Wszystko w hotelach podrzędnych ale z basenami - klimat 100 razy lepszy niż w sieciówkach... Poza tym jedzie się do kraju, żeby poczuć klimat i pożyć między ludźmi a nie patrzeć się na nich jak na akwarium...
Marakszech fajny ale na 3 dni - oblecieć wszystko a potem ja przynajmniej miałem dosyć natręctwa tubylców w stylu "white man big money"... W sukach wystarczy się tylko na coś spojrzeć to już Ci nie dadzą spokoju. A jak pokazali kostkę z kluczykiem w środku i powiedzielu, że jak ją otworzę to dostanę w prezencie - otworzyłem i się wycofali...
Polecam - ja może na wiosnę znów pojadę tym razem z dziećmi (7 i 5l at) obejchać północ - Fez i potem na południe do Casablanki - zobaczymy co wyjdzie z tego... Jeździ się tam tak fenomenalnie, że chciało by się aby takie drogi były u nas... Równiuteńkie, puste i widoki wspaniałe... Pewnie znów zobaczymy więcej niż planowaliśmy...
Jak się podobają takie klimaty to polecam Joradnie... Tam już jeszcze fajniej - inaczej ludzie mnie natrętni bradziej europejscy... Ale to już inna historia... Jak coś mogę wkleić mapkę jak my jechaliśmy sami z żoną wynajętą Dacią Logan 1.5 DCI wszerz... Polecam !!!!!
Riady rządzą Wszędzie!!!