Witam wszystkich fanów Subaru.
Mam Legacy od dwoch lat rocznik 2004 silnik 3.0. Jest to moja jedyna przyjemnosc. Od kilku dni mam problem. Cacko bylo bez awaryjne. Kilka dni temu pojechalem wymienic żarówki, myslac ze może doszlo do zwarcia. Mechanik wymienil. Mowi że nic sie nie dzieje. Zanim dojechalem do domu zagotowala się chlodnica. W nieautoryzoanym serwisie stwierdzono mechaniczne uszkodzenie przekaznika ktory odpowiada za wentylator. Wymienil. Jezdzilem jeszcze 3 dni i nagle padł samochód. Wróciłem do serwisu. Ponoc padła kompresja. Serwis chce 4 tys za otwarcie silnika bez gwarancji powodzenia, lub mam kupić silnik i moga go przełożyć bez gwarancji. I co tu zrobic. Pali jak smok, ale uwielbiam tą bryke. Może ktoś wie co moglo się stac. Nie wiem jaką opcję wybrać. A może ktoś kupi na części ? Może ktoś podsunie mi rozwiazanie.
Pozdrawiam,