Taki pomysł. Pisałem o tym wcześniej na forum. Mała przejażdżka do Pcimia. Auta zostawiamy na parkingu (takie raczej pole przy drodze...) i 200 m piechotą do schroniska. Na miejscu jakaś kawka, kiełbaska, podobno kwaśnica super. Pogadamy, posiedzimy. Ja zabieram rodzinę ze sobą. Taki pikniczek... Piwo podobno na miejscu też jest. I powrót. Dla zainteresowanych podaję stronę schroniska
http://kudlacze.pttk.pl/