Szukamy samochodu rodzinnego - choć w tym wypadku rodzinne to mocne słowa Nasz maluszek (nie planujemy więcej dzieci) ma pół roku i w końcu przyszedł czas na wymianę samochodu dla rodziny 2+1.
Zastanawiamy się pomiędzy Foresterem III a Outbackiem (Tribeca była przez chwilę brana pod uwagę, ale ze względów ekonomicznych - zrezygnowaliśmy). Cenowo nie chcemy się spłukać ze wszystkich oszczędności i zmieścić się w budżecie 30-45 tyś. Tylko w LPG. Ważne są dla nas kwestie ekonomiczne, by nie mieć kolejnej skarbonki bez dna. Subaru znane jest ze swojej długowieczności, jeśli jest odpowiednio szanowane to podobno potrafi się ładnie odwdzięczyć.
Plusy Forestera: jest Foresterem , wyższy, lepiej wybiera wyboiste wiejskie i górskie drogi, więcej widać i wygodnej się siedzi. Surowe i eleganckie wnętrze, jak ciosane siekierą z wielkiego pniaka :). Niestety bagażnik nie wydaje się zbyt wielki, zwłaszcza na wózek, bujaczek, walizy i inne toboły.
Plusy Outbacka: bagażnik, większy bagażnik (może i podobny w pojemności, ale nie trzeba się w nim pakować po sam dach), teoretycznie - większy komfort jazdy w trasie, mniejsze opory, bardziej opływowa konstrukcja.
Średnio rocznie robimy 20-30 tyś km.
Jak myślicie, jako znawcy i posiadacze Subaru ? To dobra decyzja i kierunek poszukiwań, czy szukać jakiegoś niemoeckiej taczki ?
Pozdrawiam