Przyszedł zaszczytny czas. Pęknięte 310k km i pierwsza poważna wymiana. Wymiana rozrządu komplet z pompą wody, płyn chłodniczy, olej silnikowy z filtrami, olej w dyfrach, olej ze wspomagania. Wymiana świec - kupione w zeszłym roku i wyszedł zonk z czterech dwie się rozsypały na porcelanie więc wymiana na raty i bez wyciągania silnika. Trochę zabawy ale da się (nie żeby moje pierwsze Subaru a w karierze dłubie przy drugim boxerze -był kiedyś ojca VW transporter 1.9 wbx). Do szczęścia jeszcze płyn hamulcowy i dobra konserwacja by się przydała ale komu dać to nie wiem a samemu to brak czasu i sprzętu.