Witam,
jeszcze w tym miesiącu moje Subaru Outback 2011 2.0D oddałem w ręce ASO celem przeprowadzenia akcji serwisowej. Okazało się, że auto kwalifikowało się do wymiany siłownika hamulca postojowego. Oprócz tego pojazd został sprawdzony pod kątem technicznym i wszystko było ok.
Nagle ni stąd, ni zowąd po odpaleniu auta ku memu zaskoczeniu na tablicy rozdzielczej pokazały się następujące trzy kontrolki: check engine, kontrola trakcji, czujnik hamulca postojowego. Błędy zostały skasowane przez zaprzyjaźnionego mechanika, jednak po jednym dniu pojawiły się ponownie. Auto jezdzi normalnie, trzyma się drogi - nawet tej grząskiej - hamulec postojowy również funkcjonuje jak trzeba. Dlatego też postanowiłem skasować błędy i odczekać czy pojawią się znowu. Nie działa jednak tempomat (w ogóle nie uruchamia się), oraz hill holder (wydaje sygnał dźwiękowy i nie wyświetla ikonki). Dodam, że po skasowaniu błędów systemy te funkcjonowały poprawnie.
Nasuwa mi się pytanie - czy mogę swobodnie poruszać się autem? Nie ukrywam, że do ASO mam kawałek drogi i w tygodniu nie mam czasu na załatwienie tej sprawy, a w najbliższym mieście u elektryków programów diagnostycznych do subaru z tego rocznika brak. Czy ktoś z Was spotkał się kiedyś z takim problemem, czy to odosobniony przypadek? Co to może być za usterka?