Odkopuję temat. Może to co opiszę pozwoli komuś zaoszczędzić trochę grosza albo wpaść na jakiś trop.
Kupiłem Forestera II, pakiet startowy zrobiony - regulacja zaworów (trzęsło budą na wolnych obrotach, po regulacji miodzio), nowe sprzęgło. Wszystko zrobione czerwiec/lipiec 2019. Auto na zimnym i na rozgrzanym silniku ruszało normalnie, płynnie, czyli prawie jak osobówka, z tym że sprzęgło ciut twardsze, ale o tym wiedziałem. Do teraz było wszystko ok.Przyszedł czas zrobienia corocznego przeglądu rejestracyjnego (listopad). Naczytałem się że muszą być płyty pod tylne koła i nie każda stacja to zrobi, itp. itd. Więc pomyślałem że kto lepiej zrobi taki przegląd jak nie ASO Subaru, więc szybki telefon do lubelskiego dealera i jadę na przegląd. Oddaję samochód, czekam, odbieram i... nagle okazuje się że nie umiem ruszać!! Przy KAŻDYM ruszaniu (silnik zimny i rozgrzany) telepie budą jakby silnik miał wyskoczyć. Kombinuję z obrotami przy ruszaniu - mniejsze, większe i nic. Czy ja przez pół godziny bez samochodu zapomniałem jak się rusza??
Proszę nie odbierać tego jako zarzut względem ASO bo żadnych pretensji do nich nie mam, zresztą czy coś można zepsuć w aucie przy przeglądzie rejestracyjnym? Raczej nie.