Astra 2g kombi, o ile zacznę wyprzedzać, miną wieki zanim mi się to uda. Strasznie mułowaty samochód. Oczywiście przy wyprzedzaniu zazwyczaj bieg w dół, no i "ogień", efekt jest taki, że ledwo co zaczynam kogoś wymijać, a auto już jest na takich obrotach, że czuje się jakby miało zaraz wypluć silnik. Ogólnie zauważyłem że zdania są podzielone, jednakże sam zastanawiałem się nad sensem turbo do miasta (nie zjedzcie mnie tylko, mało wiem o mechanice, dopiero zaczynam się dokształcać na ten temat) gdzieś tam kiedyś czytałem, że samochodów z turbo, nie można od tak zgasić, tylko trzeba poczekać kilka minut, zanim turbo "ochłonie", byłoby to dość uciążliwe przy "obskoczeniu" kilku punktów w mieście, no ale do przeżycia, chyba. Jeżeli chodzi o koszty eksploatacji, za chwile będę się brał za lekturę nt. Wrx. Co do n/a, cały czas się zastanawiam. Dodatkowo, żeby skorygować, auto nie będzie używane tylko w mieście, ale głównie, prawdopodobnie w grę dojdą też dojazdy na uczelnie, do sąsiedniego miasta, ewentualnie jakieś tam wycieczki.