Skocz do zawartości

kolec

Nowy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Płeć
    mężczyzna
  • Skąd
    Warszawa
  • Auto
    Impreza GT GF8
    KLR 650

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia kolec

..:: Świeżynka ::..

..:: Świeżynka ::.. (1/13)

8

Reputacja

  1. Zna ktoś nr OEM dla dmuchawy nawiewu Imprezy GT z 1999 albo wie gdzie można poszukać takowego? Oznaczenia jakie ma na sobie 81253 12VK-8729
  2. Hej, w poszukiwaniu 5ki dla siebie trafiłem na coś takiego. https://allegro.pl/oferta/skrzynia-dyfer-4-11-subaru-impreza-sti-ty754vbaaa-9937924701?reco_id=4d5f7d38-4237-11eb-bb1b-246e961043f8&sid=1147bbb04b955b96a226cab2e664258d9124ef0862320b2d7366fdd6604cf017 . Może jakiś specjalista coś dopatrzy swoim okiem po zdjeciach i wesprze myślą, albo coś kupował inmego od nich?
  3. Nie możemy wyświetlić tej odpowiedzi, ponieważ znajduje się w forum, które zabezpieczone jest hasłem. Wpisz hasło
  4. kolec

    Pozdrawiamy sie :)

    O, widzę że taka sama perspektywa z pracy jak u mnie. Ach ta włoska motoryzacja.
  5. Trochę bym chciał, ale wiadomo że estetyka trochę z tyłu zostaje przy planowaniu modów, skontakcze się.
  6. Coś co może zainteresować tych walczących z rdzą. Ruszyłem temat bo trzeba było to zrobić teraz albo by przepadła zima z subarakiem. Szczęście w nieszczęściu nie było tragedii, a przynajmniej nie było aż tak źle na co się przygotowywałem mentalnie. Najlepiej opisać to zdjęciami więc jedziemy. Zaczniemy od lewego tyłu bo tu w sumie roboty nie było jako takiej od wewnątrz, zrobiona reperaturka nadkola jak widać bo już się przeżarła poprzednia naprawa przez to, że te słynne klapki nie były zrobione. Sama wnęka była już wymieniana kiedyś cała i tutaj dziur na szczęście nie było. Druga strona odpowiada. Tutaj straty już były, chociaż ktoś to doraźnie kiedyś polepił z tego co mi się wydaje. Z tej strony słynna blaszka była też dużo mocniej przeżarta. Był pomysł żeby może całą wnękę, ale jakoś szczęścia w poszukiwaniach nie było. Jak widać okropnie nie było na szczęście, rura wlewu paliwa też się uchowała sensownie. Dalej już zdjęcia z robót do przemyśleń własnych. Nadkola zanim były zamknięte blachami zostały potraktowane jak profile zamknięte razem z progami zresztą, wydawało się póki co że jest całkiem nieźle, tak samo przy reperaturce która była poprawiana nie było tragedii w środku. Na pierwszym zdjęciu zaklejanie tych otworów. Duże płaty powywijane do zewnątrz jak widać z nadzieją na solidność. Więcej zdjęć nie chce się załadować niestety, ale mogę się podzielić jakoś jeżeli będzie chętny. Nie robiłem też tych prac samodzielnie jakby co. Wszystko później stopniowo pozabezpieczane, wykończone żeby sfinalizować pod barankiem jak reszta podwozia po terapii neutralizatorem rdzy żeby było jak należy. Przed następną zimą pomyśli się może o regeneracji tylnego mostu żeby dopełnić dzieła. Z rzeczy przyjemniejszych choć zdjęć niestety nie mam to komplet ciemnych lamp Depo wszystkich przednich i bocznych kierunków. W ramach nauki połamanie zderzaka z przodu no ale co zrobić, liczę na to że się ogarnie jakiś na wiosnę. Teraz trytki i naklejki trzymają. Skoro blacharka na zimę zrobiona to i regeneracja drugiego kompletu felg (fabrycznych 16ek) załatwiona, a i zaraz wylądują na nich oponki. Z ciekawości założyłem też short shifter Epmana, no i w sumie jest fajniej rzeczywiście. Nie jest on co prawda jakiś profesjonalny w porównaniu do COBB czy GFB, lub spektakularnie skracający ruch, ale za tą cenę polecam w sumie do ulepów. Myślałem też, że jest problem z silniczkiem krokowym, ale na szczęście okazało się, że jakiś zwierzak tylko podciśnienie przegryzł więc był easy fix. Można by powiedzieć, że samochód się przyjął i nie żałuje po pół roku jazdy, że padło na plejady. Super daily taki GTek. Samochód moje hobby czyli nie sprzedam, robić będę.
  7. Ciąg dalszy. Samochodzik dzielnie jeździ jako daily bez niespodzianek. Nie ma tragedii w spalaniu, ktoś by nawet powiedział, że po emerycku albo po studencku. Do pracy co prawda bardziej to trasa niż miasto ale wywalczyłem około 10-12 litrów. Raz mi wyszło 21, ale to dlatego że RMF classic ktoś mi zmienił. Z tego co się przerobiło w międzyczasie największe było rozebranie całego zawieszenia z przodu, przejrzeniem przesmarowanie i takie tam. Amortyzatory tak samo skoro i tak już wyjęte. Do tego wymiana gum stabilizatora poprzecznego z przodu bo tam trochę już jedna niedomagała i był drobny majstersztyk zrobiony, ale już jest normalnie. Pewnie z tyłu też się coś pomyśli. Podmieniłem też BOV'a a'la HKS na fabryczny bo jakoś z czasem zaczął mnie trochę irytować i przemawiały do mnie inne argumenty głównie z forum. Na swoim przypadku mogę potwierdzić że: - na niskich obrotach, głównie przy jakiejś jeździe parkingowej jest płynniej i nie ma 'przygaśnięcia' które rzadko, ale czasem się zdarzało; - czy się turbo lag zmniejszył to nie wiem bo turbo w sumie małe a ja mało jeszcze pojeździłem. Pupodyno mówi, że może gdzieś tam coś; - skończyły się strzały z rury czego akurat mi brakuje akurat trochę. Teraz są takie mini, mini; - z BOV miałem spalanie 12,8l z DV 11,6l. Trasy niby te same i podobnie jeżdżone, ale czy można to wziąć za jakiś argument to nie wiem. Różnica jest, ale czy nie jest błędem pomiarowym . Oko też trzeba cieszyć więc dalej już była w sumie estetyka czyli może najpierw koła które wcześniej opisywałem. Kolory jak wiadomo kwestia gustu, a i że zdjęciami różnie bywa. Mam robione z tego samego telefonu które w miarę nieźle oddają kolor przed i po wg. mnie. Przed: Po: Chciałem aby felgi i zaciski były w sumie tego samego koloru no i nawet się udało całkiem nieźle. W renowacji chłopak mówił, że kolor z palety Subaru. Nie wiem, nie znam się, ale dla zaciekawionych zaciski są w kolorze RAL 1950 który dla mnie jest bardzo zbliżony. W skrócie, jasny spokojny złoty. Jak już widać zebrałem się też na przyciemnienie szyb i wyszło równie fajnie chociaż szyby od środka mają dużo mini skaz wynikających z lat użytkowania, aale i tak jest git. Sam bym tego ładnie nie zrobił więc oddałem do Moki garage na białołęce. Zrobię mini reklamę bo powiedział mi o tych skazach przy oględzinach więc wiedziałem, że tak będzie i przy okazji trochę przeczyścił tu i tam. No i generalnie fajna osoba. A tu wlepy, naklejki i tsurikawa no bo czemu nie. Wiem, że trochę nie poważne ale autko też średnio poważne. Takie rzeczy na rodzinnym () kombi. Maskotka też się znajdzie żeby nie jeździć tak samotnie. Mam też pytanko do posiadaczy którzy tu zajrzą. Gdy samochód jest zamknięty i otworzę kluczykiem sam bagażnik to żeby się zamknął i tak muszę iść go otworzyć normalnie i znów zamknąć. Czy tak ma być i jak u was działa światełko w bagażniku? U mnie działa jak się otworzy drzwi, a nie klapę co w sumie trochę dziwne a przynajmniej umiarkowanie praktyczne.
  8. Powoli, powolutku ale do przodu. Miałem nadzieję, że będzie gotowy na początku kwietnia, ale wychodzi na to że będzie jednak maj albo końcówka kwietnia zanim uznam, że można rzeczywiście śmigać już na co dzień bez potrzeby przerw technicznych . Z rzeczy które udało się już zrobić. Głównie rękami znajomego mechanika i innych majstrów jako, że ja raczej początkujący a wolę nie psuć. W takim razie do rzeczy. Szkła lusterek bocznych bo tak zauważyłem jak wracałem, że jedno coś powiększa. Pewnie żeby wypatrywać białych czapek na desce, no ale ja spokojny więc..; Regeneracja maglownicy jako, że była zdecydowanie do roboty. Komisyjnie zostały także wymienione przewody wysokiego ciśnienia dla spokojnej głowy. Była też drobna przygoda bo niestety w zakładzie regeneracji nie do końca dobrze uszczelniacz usadzili w maglownicy no i niestety nawet sufit nie pozostał czysty a silnik po trzech myciach coś tam jeszcze gdzieś 'wyparowywał', także pozdrawiam znajomego mechanika; Na jednym z przednich przegubów wymiana obu osłon z obejmami; Naprawa klina na jednym z przegubów bo coś było nie tak, albo czegoś brakowało już nie pamiętam; Wymiana miękkich przewodów hamulcowych na stalowy oplot od HEL razem z płynem hamulcowym; Końcówki drążków kierowniczych 555 razem z drążkami Mayle, oczywiście do tego geometra która podobno wypadła cacy; Dodaliśmy trochę dodatku do przekładni tylnej od Liqui Molly (tego którego dodają do BMW z głośnymi napędami) żeby trochę się upewnić co do szumu który prawdopodobnie się bierze z łożyska pupki skrzyni. Generalnie po paru przechadzkach chyba jednak to łożysko będzie trzeba na listę wrzucić przy okazji; Naprawa małego wycieku oleju przy turbinie, nowa podkładka załatwiła sprawę. Zapach oleju podczas jazdy był charyzmatyczny przyznam no ale..; Olej silnikowy, filtr powietrza jak zawsze; Żeby pomóc trochę budzie która jednak ma te 400 tyś. przebiegu rozpórki górne z przodu i z tyłu. Od Staffa więc może i bez jakiegoś szału no ale ma to być fajne daily więc bez aluminium i carbonów się obejdzie. Jeżeli chodzi o jazdę to nie powiem czy lepiej bo praktycznie bez nie jeździłem, ale na pewno tył przestał trzeszczeć więc na plus. W jednej podstawie amortyzatora z tyłu trzeba było szpilki wymienić i nakrętki na wszystkich bo ktoś musiał kiedyś pracować zgodnie z myślą, że lepiej mocniej niż żeby odpadło. Razem z tą myślą kilka rożnych śrub zostało wymienionych, a gwintów naprawionych czy to w okolicy silnika czy zawieszenia z przodu i z tyłu. Znów pozdrawiam znajomego mechanika; Jeżeli chodzi o środek to poza normalnym sprzątaniem doszły dywaniki, nowe radyjko, szybko-ładowarka na dwa USB zamiast zapalniczki, poprawienie trochę pokrowców na fotelach, podklejenie podsufitki, powrót do oryginalnego koloru łapek i plastików na podsufitce bo farba niestety zostawała na dłoni, gaśnica, lewarek takie tam. Zlikwidowałem też dodatkowe wskaźniki, które miały wspomagać po remoncie silnika. Myślałem szczerze żeby coś wmontować ładniej zwyczajnie, ale póki trzeba się skupić na rzeczach ważniejszych. Może kiedyś, kiedyś, kiedyś jak już wszystko będzie zrobione i będzie można coś myśleć o jakimś delikatnym podnoszeniu mocy, no ale póki co.. Maskotka bo to najważniejsze; Z zewnątrz trochę też się pogmerało. Siatex w zderzaku pomalowany na czarno bo jakoś tak nie za bardzo było, przy okazji odświeżyłem także ząb zatrzasku maski, podkładko-łapki od spoilera STI. Sam spoiler też został pomalowany i z grubsza pasuję chociaż jak ktoś zacznie wnikać to się dopatrzy, z resztą jak na całym samochodzie . Dołożyłem też łapki do montaży przyklejonych na szybkie bo brakowało. Pewnie przy malowaniu samochodu zgubili a szkoda by było zgubić spoiler. Chlapacze no bo jakoś tak mi krążyły po głowie, a może coś pomoże w ochronie podwozia. Przedni zderzak też spasowałem tyle ile się dało. Generalnie zdążyłem już poznać trochę historii którą ma ten samochód, ale jestem romantykiem i myślę że warto, a przynajmniej teraz już za późno. Zregenerowane zaciski hamulcowe z malowaniem bo trochę nie pasowały jak na taki samochód jednak. Tragedii nie było w sumie bo tylko jeden tłoczek był stojący, a pięć w sumie trzeba było wymienić ze względu na wżery. Cała reszta bebechów itp. nowa oczywiście. Koła, no właśnie w sumie tego nie planowałem w ogóle na ten sezon no, ale. Zawsze jest jakieś ale i tym razem były to oponki, niby okej bieżnikowo, choć pięcio letnie i nie wzbudzające jednak zaufania. Nie to, że mam coś przeciwko jakimś firmom, ale na oponach to tak średnio jednak oszczędzać. Kupiłem Dunlop Sportmaxx RT, które do osiągów poczciwego GT'ka powinny być okej. Jak to bywa z nieplanowanymi zakupami, zrobiło się ich jeszcze więcej bo przy wymianie okazało się, że tylne felgi są mocno kwadratowe, a przednie też bez szału. Pewnie kiedyś jeździły na odwrót i przez bicie się zamieniły rolą. No, a że kolor tak w sumie nie do końca mi pasował, choć nadal będą złote, a w ogóle to wiadomo. Także regeneracja, która jest właśnie w toku. Na zimę seryjne 16ki czeka dokładnie ten sam proces. Tak w ogóle to na początku myślałem, że te 17ki to jakieś coś, potem przy oględzinach że jednak Subaru, a ostatnio że Enkei dla Subaru po biciach także w sumie fajnie. Investigation wykazało, że WRXy 06-07 takie miały chyba. Z ciekawości okleiłem też przeciwmgłowe na żółto jako iż ze mnie poważny tuner chociaż coś mi się wydaje, że na upale odejdą no ale żaden problem zerwać folię. Oczywiście oznaczyłem też Subarynkę żeby nie odstawała od stada. Do tego wszystkiego jeszcze parę drobiazgów jak jakaś żarówka czy coś czego nie pamiętam zwyczajnie. Teraz jeszcze przegląd, dwa mam nadzieję drobiazgi mechaniczne które ostatnio wyskoczyły i w końcu z garażówki będzie daily . Zdjęć niestety za dużo nie ma jakoś, ale spróbuję się poprawić. Tak jeszcze myślę żeby przyciemnić szyby z tyłu bo na zdjęciach całkiem fajnie to wygląda hm..
  9. kolec

    Melduję, że......

    Że mini świniaczek został oznakowany skoro duży uznał, że w sumie to jeszcze nie ma ochoty za bardzo się poruszać .
  10. kolec

    Melduję, że......

    Nie byłem pewny czy brać, czy nie brać, no ale jak zobaczyłem swój samochód jako przykład to marketing zadziałał.
  11. kolec

    Melduję, że......

    Że zasiałem propagandę w pobliskiej burgerowni
  12. Powoli będę kontynuował tutaj historię niedawno zdobytej Imprezy forumowej. Póki co załatwione konieczności formalne, czyli w koncu można zająć się czymś przyjemniejszym. Na pierwszy cel maglownica z okolicą i łączenie krzyżakowe na kolumnie kierowniczej. A co dalej to z czasem opiszę, generalnie przewody hamulcowe miękkie już pewnie na oplot bo z przodu choć jeszcze okej to można już planować i sztywne tył podobnie do pary. Planów już więcej oczywiście, ale najpierw to co najważniejsze. No, prawie. Drobny spoiler co do wizualnego grzebulstwa.
  13. Witam wszystkich! Jestem w trakcie poszukiwania własnego Subaru i dobrego towarzystwa więc chyba dobrze trafiłem. Forester w rodzinie już jest i bakcyl na mnie przeszedł.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...