U mnie było tak:
-126p wściekła pomarańcza. Pierwsze drifty na śniegu, po złamaniu wahacza poszedł na złom.
-Civic Vgen 1,5 '92. Igła stan, zginął w rowie, prowadzony przez moją ówczesną dziewczynę.
-Civic Vgen 1,5 '95. Kupiony 4 dni po wypadku poprzedniego.
-Legacy II 2,2 '94. Gdyby go ruda nie zżerała, jeździłbym do dziś.
-Impreza gl 2,0 '99. Jeszcze w moim posiadaniu, ale w najbliższych dniach przesiadam się do nowego auta i Impreza idzie w odstawkę. Na sprzedaż pójdzie dopiero po zimie (oby było dużo śniegu).