Subota

Nie, przejechałem ok. 400 km bez otwierania maski i było OK (tą samą drogą).

Witam, jak w temacie, autostrada ok. 110 km/h, silny wiatr z porywami, nagle widzę "skaczącą maskę" -dobrze że trzymał ją awaryjny zaczep. Zatrzymałem samochód i zamknąłem ja ponownie i tak dojechałem do domu ok. 200 km. I tutaj pytania: - czy komuś się to przydarzyło ? - czy ten typ/ te typy tak mają ? - może coś można naprawić, czy raczej zamek do wymiany ? Dodam -auto kupione w salonie nic nie było dłubane. Pzdr

Jak się chwalić to proszę bardzo -Trabant 601 sedan, kolor mydelniczka -a co ?......., tak na poważnie, całkiem przyzwoite wozidło na minione czasy ......

Wielkie współczucie dla rodzin....,. W większości mówimy o politykach, pamiętajmy, że byli tam nie tylko politycy ale także przedstwieciele rodzin katyńskich (przylecieli ostatni raz do swoich najblizszych), żołnierze, księża, piloci, personel, BOR i inni. PS. Coś mi mówi, że nie nie była to wina, tak żle ocenianego przez niektórych Tupolewa.

wlyszkow -tytuł miał być aluzją do aut z manualną skrzynią, z silnikami o dużym momencie –mój do takich chyba nie należy . Jednak po Twoim poście nasunęło mi się pytanie, czy sprzęgło wielopłytkowe przekazujące napęd na tylną oś też potrafi dać o sobie znać w postaci osobliwego zapachu ? wlyszkow, IRAZU -dziękuję za wskazówki, muszę dokładnie samochodzik obejrzeć. Ps. dzisiaj go trochę bardziej rozgrzałem -śmierdzi jakby mniej, może to wpływ wiosny i przepięknego zapachu powietrza :grin:

A teraz poważnie. Miesiąc temu byłem na przeglądzie i od tego czasu czuję zapach przypalonego oleju w samochodzie. Proszę o wskazówki co to może powodować (i w którym miejscu) –chłopaki pewnie coś pobrudzili, lub nagle zaczęła wypalać się żółta maż chroniąca silnik (76 000) ?.

Potwierdzam, Tak jak mówił woyt, chłopaki w Point wiedza co robią. Mam z nimi kontakt od czasu kiedy jeszcze jeździłem Toyotami, kilka lat się zebrało -przed zmianą ich lokalizacji. Teraz jeżdżę do nich z Subaru. Proponuję wcześniej zadzwonić, czy ogarniają odkurzacze – na pewno powiedzą czy tak czy nie, z pewnością cię nie oszukają i nie są aż tak drodzy.

Qba, jesli to nie sprawi kłopotu to poproszę.

Dziękuję wszystkim, szczególnie użytkownikom Qba oraz IRAZU. Nie jest to łatwy temat z uwagi na przekazywaną, nam użytkownikom wiedzę ……... Troszkę z podtekstem zadałem to pytanie, pamiętając jaki problem był na forum z wyjaśnieniem specyfiki napędu przekazywanego przez skrzynię 4EAT -dla MT jest prościej, bo jest stałe 50/50. Znalazł się jednak jeden z forumowiczy, sorry nie pamiętam który –ale wielkie dzięki, który to objaśnił, wklejając dane ze strony, chyba USA . Jest inicjalny moment 90 przód /10 tył, a w zależności od potrzeb dla samochodu, może być nawet 50/50 (jazda ze stałą prędkością bez zmiany położenia pedału przyspieszenia 90/10, gwałtowne przyspieszanie nawet max 50/50, aby „dociążyć” tył, gwałtowne hamowanie pedałem, ile się da (chyba max 90 ?) na przednią oś, aby hamowanie było skuteczniejsze). Nie wiem czemu, nie jest to oficjalnie opisane w specyfikacji ? –tabu? –przecież te auta dobrze się prowadzą (jak na nasze podstawowe umiejętności) i nie ma czego się wstydzić. Jeśli tak to działa i ma poprawić spalanie …… oraz może coś jeszcze…. to jestem za, tylko dobrze by było gdybym miał przynajmniej podstawową wiedzę nt. budowy napędu. Pytanie co do hamowania silnikiem – nie mam jasności czy TCM, czy może coś jeszcze… rozumie to jako normalne hamowanie –patrz więcej na przód, czy jakoś inaczej –mój post wyżej. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.

Jeśli dobrze rozumiem, TCM rozumie to jako zwykłe hamowanie ? –oczywiście z „wyłączeniem” jedynki, bo działa to inaczej ? – ABS oczywiście pomaga......

Podnoszę temat, może jednak ktoś, coś wie -albo słyszał …… ? -od samego początku nie dawało mi to spokoju…

Tak, oczywiście 4 biegowy automat.

Witam, Auto to OBK 2.5/ AT, bez ESP -może i dobrze. Wg mojej wiedzy, napęd na oś przednią/tylną (od inicjalnego momentu 90/10 do max 50/50) realizowany jest w zależności od wielu czynników -spokojna jazda ze stałą prędkością, przyspieszanie, hamowanie „pedałem”, itp…, a steruje tym takie mądre ustrojstwo (TCM Transmission Control Module). Nasuwa mi się więc pytanie, a jak to jest z hamowaniem silnikiem na ostrych zjazdach, czy jednocześnie w takim samym stopniu przyhamowuje obie osie, czy na jedną mniej a na drugą więcej ? Jeśli mogę to zawsze tak postępuję na długich zjazdach (oszczędzając oczywiście hamulce), mając oczywiście zapaloną lampkę odpowiedniej prędkości –jeśli jednak poniesie mnie fantazja ułańska, jadąc po oblodzonych/zaśnieżonych, z dużą ilością zakrętów stromych drogach, to co wtedy ? –przód wyskoczy czy tył mnie wyprzedzi ??? . No i jeszcze pewnie ABS będzie próbował coś zdziałać ?.

Lewą stronę przetrenowałem, dzięki haubi65 za info o prawej –pewnie niebawem będę musiał się do tego zabrać. Jak się wie jak, to rzeczywiście dziecinada –ale dlaczego tak straszą ? :grin: Gdybym jednak był zmuszony specjalnie jechać na wymianę, to OBK nic by nie stracił w moich oczach –bo go lubię, szczególnie zimą… :grin:

No i zrobił się wątek - "zrób to sam i nie schrzań" -a pieniądze przeznacz na cele dobroczynne, jakie kto chce... :grin: . Powodzenia dla wszystkich potrzebujących.