Na koniec 3 słowa podsumowania. Swój medyczny "belkot" (jest pole do popsiu-jedziecie) zacząłem od wywodu, że Polska służba zdrowia jest niedofinansowana, że nawet nie otrzymuje 6% PKB, w odpowiedzi bombardowano mnie informacjami że to bzdura i jeden z użytkowników placi bardzo dużo, a dodatkowo nie korzysta, a w zasadzie to większość idzie na zarobki dla personelu. Stąd była moja próba udowodnienia, że zarobki są b. różne i jednostki zarabiające po 50tys. psują średnia i trzeba ocenić medianę. Tego nie zrozumiał Jacuś, ale mu wybaczam i dlatego zajrzał do garażu, co skwitowałem żartem z prostytucja. A to był młyn na wodę, zółc się wylała z każdego otworka... Nawet mecenasowi kultury i opanowania, który to na określenie służba zdrowia dostał piany i określił wszystkich pracowników prostytkami.
Tyle...
Cześć i czołem.