Skocz do zawartości

RR

Nowy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Skąd
    Warszawa

Osiągnięcia RR

..:: Świeżynka ::..

..:: Świeżynka ::.. (1/13)

0

Reputacja

  1. RR

    Antypozdrowienia

    Na tym rondzie czasem dzieje się tak, że goście, którzy jadą na wprost prostopadle do naszego kierunku z jakiś powodów utykają (przy gęstszym ruchu) na ćwiartce ronda między 12 a 3 (patrząc od naszej strony). I jak taki gość jedzie środkowym pasem, a w międzyczasie lewym (z zamiarem jazdy na wprost) nadjedziemy my, robią się jaja. Zdarzało już mi się obtrąbić takich gości, będąc przekonanym, że nadjechali z tej strony co ja (bo stali już całkiem na swoim pasie, nie na skos, co by sugerowało, że mogli dopiero co wjechać na rondo) i olewają znaki. Ale później się przyjrzałem i zdarzają się tam sytuacje, w których nie sposób dojść, kto jest "na prawie". Ludzie utykają tam, jadąc na wprost ze swojej perspektywy, a prostopadle do nas i powstaje niejasna sytuacja. Co nie zmienia faktu, że na potęgę jest tam jełopów, którzy skręcają ze środkowego w lewo. Gdyby to ode mnie zależało, puściłbym tam ruch samopas, robiąc wszakże kładkę tudzież przejście podziemne.
  2. RR

    Antypozdrowienia

    Tym nie mniej nie znam takiego ronda, na którym z prawego pasa można by jechać w lewo Czy masz na myśli jazdę na wprost z prawego pasa? Nie. Mam na myśli skręt w lewo z prawego pasa. Czyli w tej konkretnie sytuacji: gość dojeżdża do ronda od strony Żoliborza (dokładnie wyjechał chwilę wcześniej z wjazdu od Arkadii). Ustawia się pierwszy na prawym pasie. Pasy są trzy, w lewo (czyli kierunek Wisła) można skręcać tylko z lewego. Na lewym stoję ja, mam zamiar jechać (zgodnie z oznakowaniem) prosto do Centrum. Też stoją pierwszy. Ruszamy, mijamy pierwszy zjazd w prawo. Sądziłem, że gość wjedzie na środkowy i zetnie slidem ze środkowego na prawy, jadąc w Jana Pawła. Ale jechał dupowato, chaotycznie itd. więc zachowałem czujność rewolucyjną, jak się okazało słusznie, bo pojechał z prawego pasa w lewo, w stronę Wisły. A właściwie, jeśli mnie pamięć nie myli, ściął z tego prawego na środkowy. Jakbym nie dał po heblach byłoby nieciekawie, a z prawej strony miałem pasażera. Generalnie zapewne wjechałby mi prostopadle w bok.
  3. RR

    Antypozdrowienia

    Wiem, że jest nietypowy. Moim zdaniem skrajnie idiotyczny, m. in. właśnie przez tę nietypowość. Wystarczy, że stoi autobus i zasłania znak z pasami, i już ktoś kto jedzie tam pierwszy raz ma olbrzymie szanse, że się właduje w szkodę. Tym nie mniej nie znam takiego ronda, na którym z prawego pasa można by jechać w lewo :wink: Poza tym przepisy przepisami, ale pozostaje zdrowy rozsądek. I jak widać, że obok jedzie ktoś całkiem szybko (jak na miejsce) i nie wiadomo, jak się ten ktoś zachowa, to nawet, jeśli jesteśmy "na prawie", powinniśmy być gotowi odpuścić. Co uczyniłem. Palant zaś nie odpuścił, mimo, że jechał niezgodnie z przepisami. Jeśli idzie o to rondo, to moje przerażenie budzą też zawsze te światła na zjeździe z ronda i bliskość przejścia dla pieszych. Wystarczyłoby cofnąć to przejście z 20 metrów od ronda i juz byłoby w porządku. A tak aż się prosi, by jakiś kretyn przy zjedździe z ronda, ot, choćby w taką pogodę jak dziś, wyjechał na ludzi. W każdym razie tak jest jak się jedzie na Żoliborz.
  4. RR

    Antypozdrowienia

    Co do daty, słusznie, mój błąd, chodziło o oczywiście o 10.01. Co do przepisów, to nie jestem skrajnym legalistą. Ale jeździć trzeba bezpiecznie. Mam nadzieję, że nie chcesz bronić człowieka, który łamiąc przepis, jedzie na kompletną pałę??? Ja doskonale rozumiem, że gość w subaru staje na prawym pasie na rondzie (to duże rondo), bo jest ślisko i liczy, że bez problemu przebije się na lewy. Ale od tego są oczy, by patrzeć i jeśli temu durniowi nie wystarczyło 1/4 okrążenia ronda, by dostrzec, że dwa pasy na lewo jedzie inny samochód, bynajmniej nie wolniej, na nawet na połówce ciągle napierał, to chyba należą mu się dosadne słowa. W każdym razie mam nadzieję, że ten "lotnik", jak go nazywasz, puknie się w swoją pustą głowę. Superaka nie czytam, telewizji też staram się nie oglądać. "Rajdowiec" zamiast rajdowiec - to pasuje do tego barana. [ Dodano: Pon Sty 11, 2010 1:10 am ] Powiem jeszcze tyle, że są tacy goście, którym się wydaje, że są najszybsi na świecie i że nie muszą się przejmować innymi. Większości z nich udaje się jeździć długo, bo Pan Bóg jest złośliwy. I tak np. taki delikwent będzie wyprzedzał przed zakrętem uważając, że jedzie tak szybko, iż niemożliwym jest, by z naprzeciwka nadjechał ktoś, kto by mu zagroził. Tacy ludzie biorą pod uwagę tylko jedno - przyczepność - czyli czy da się przejechać dany odcinek utrzymując się w drodze. Niestety, nie myślą o innych możliwych zdarzeniach. Tak jak ten błazen, któremu po prostu do głowy nie przyszło, że ktoś może pojechać równie szybko (na marginesie, wcale nie jakoś porażająco, ot, po prostu wystartowałem tuż po zmianie i troszeczkę przycisnąłem, z założeniem, że jadę na okrągło). Skądinąd nie widziałem jeszcze innego ronda, które było by oznakowane tak, jak Radosław. Czyli trzy pasy do jazdy na wprost, lewy dodatkowo do skrętu z lewo, prawy dodatkowo do skrętu w prawo. 50% wszystkich przejazdów tam zawsze kończy się tym, że puszczam gości, który skręcają w lewo z środkowego, nie sądząc, że z lewego można pojechać prosto. Tyle tylko, że to nie ma nic do rzeczy, bo jak się jeździ bokami w ruchu, to trzeba być pewnym swoich umiejętności i mieć ogląd sytuacji. Tu nie było ani jednego ani drugiego.
  5. RR

    Antypozdrowienia

    Idioto, który jechałeś niebieską imprezą (zdaje się WRX) na rondzie Babka/Radosława koło Arkadii dziś (niedziela 11.01, między 22 a 23)! Zanim zaczniesz próbować się ślizgać na drogach publicznych, spędź wiele godzin na placyku, bo na razie niespecjalnie ci to wychodzi. Jak już się nauczysz ABC, to weź sobie jełopie kup okulary i postudiuj kodeks drogowy. Okulary noś też w czasie jazdy, może wówczas zobaczysz, że na ww. rondzie nie można skręcać w lewo z PRAWEGO pasa. I wyobraź sobie, że jest taka możliwość, że na lewym stanie inne subaru (na ciebie wystarczy wolnossące), które - zgodnie z tamtejszymi oznakowaniami - będzie jechało NA WPROST z lewego pasa. Gdybym nie odpuścił, to byś kretynie wpakował mi się w prawy bok, skręcając na trzypasmowym rondzie z prawego pasa w lewo. Zwykle jeździ tam ze mną dziecko. Szkoda, że nie zwróciłem uwagę na numery, takim jak ty warto robić reklamę. Piszę tego posta, bo to wielce prawdopodobne, że ten "rajdowiec" o zacięciu sportowym czyta to forum. Mam nadzieję, że ta recenzja do niego dotrze. Szczerze mówiąc bardzo rzadko czytam to forum, więc nie wiem, czy cięty język tego posta mieści się w konwencji. Wydaje mi się, że rzeczy trzeba nazywać po imieniu, a takich osobników, o jak ten opisany powyżej - piętnować.
  6. RR

    Eco Driving nowa zabawa

    8.4l/100km 2.0 wolny ssak w trasie niedzielnej, przy prędkości przelotowej około 110. Rekordowo niskie zaobserwowane spalanie na kompie: 6.6. Warunki: tankowanie, silnik rozgrzany, po przejechaniu kilku kilometrów bez zatrzymywania się, z równą prędkością około 60-70 było chwilowo 6.6... Ale generalnie: średnio około 11, maksymalne średnie w mieście przy dynamicznej jeździe dochodziło kiedyś nawet do 16.5. Ekodrajwing ma jedną zasadniczą wadę: sprzyja brakowi koncentracji, człowiek zawsze ma na budziku za mało obrotów (w każdym razie w benzynie).
  7. Urbanek, To cenna informacja:-) Nigdy bym się tam ich nie spodziewał. Szczególnie, że relatywnie trudno tam o spektakularne przekroczenie, jakie może mieć miejsce choćby troszkę później, przy Cytadeli.
  8. No nie wiem... mnie się tam zawsze udaje wjechać. Być może kwestia godzin, ale zawszy gdy tam jadę, ruch jest w miarę płynny i da się wpasować. Generalnie rzecz biorąc jak tam zwykle napieram tym prawym pasem. Gdy z lewej (podporządkowanej, jeszcze przed wisłostradą) czekają jacyś kolesie (albo zbliżają się do mojej nitki), nigdy nie przejeżdżam koło nich pełnym szwungiem. Jadę tym bardziej prawym pasem i dopiero z niego ładuję się na lewy zjazdowy i dopiero z niego na prawy pas wisłostrady. Jakoś tak nie mam zaufania, że w ostatniej chwili mi nie wyjadą pod koła:-) Swoją drogą Panowie, mówiąc już zupełnie serio, wszystko zmierza w tym kierunku, że pora w końcu przyjdzie zewrzeć szyki i zacząć działać politycznie... http://moto.onet.pl/1524846,2244,artykul.html To znaczy... przeciwdziałać...
  9. W Warszawie jest jedno znakomite miejsce do grzeszenia. To zjazd z Grota na Wisłostradę - wąskim ślimaczkiem, na którym jakiś figlarny urzędnik zrobił dwa pasy. Chwilkę wcześniej jest zjazd na gdańską. Ludzie, którzy nie chcą być przystopowani przez zwalniających przy tym skręcie, jadą często sąsiednim pasem i dopiero za ślimakiem "gdańskim" zjeżdżają na prawy pas i na interesujący nas tu ślimak. Ale... są jeszcze cwaniaki, które zupełnie na pałę ładują się do skrętu na Wisłostradę z jeszcze bardziej lewych pasów (ile ich tam jest na moście... chyba ze 4?). Można ich tam pięknie nauczyć pokory, tylko trzeba zachować odrobinę rozsądku. Ślimak jest naprawdę dość ciasny na dwa samochody. Nie raz dochodziłem tam rozmaitych patafianów. Nie wyprzedzałem ich nigdy na początku zakrętu, bo bałem się, że albo ich wyniesie na mnie, albo przytną (w zależności od konfiguracji). Ale gdy już byliśmy na przełamaniu zakrętu i widać było, że goście już nie wylecą - następowała akceleracja mocy i rychłe poniżenie przeciwnika. Przy czym pogrom jest tam zawsze totalny. Polecam to miejsce gorąco!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...