Dzień dobry, drodzy Forumowicze.
Proszę - na początek - nie hejtujcie mnie - od tygodnia czytam wątki, więc trochę info wyszperałem, ale wciąż mam deficyt konkretnej informacji.
Chcę kupić OBK w Dieslu z 2011 r. z shortblockiem wymienionym w ASO w 2016 r.
Auto mi się podoba i do wpisów z forum podchodzę na chłodno, choć z szacunkiem dla osobistych dramatów (w moim mondeo TDCi też kilka przeszedłem).
Pytania mam 2:
1. Czy taki silnik (znaczy Diesel Subaru po wymianie shortblocka w 2016) jest już wolny od słynnej wady fabrycznej, czy też za chwilę znów może być konieczna wymiana shortblocka? Jasne, że wszystko się psuje, chodzi o to, czy wymiana eliminuje pierwotną przyczynę
2. Czy - jeśli auto wciąż było robione w ASO i przeze mnie też będzie (chociaż w innym ASO) - w wypadku kolejnego ukręcenia wału, mogę liczyć na partycypację serwisu w kosztach (tak, wiem, indywidualnie, wszystkie pieczątki, oleje na czas itp - tu zakładamy, że będzie dopełnione) - czy w ogóle jest na to szansa.
Z góry dziękuję za pomoc, outback to moje wymarzone auto od dobrych 15 lat i jestem już za stary na odkładanie takich decyzji (wiem, wiem, benzyna, tylko weź i znajdź używaną benzynę na FV23 w rozsądnej cenie).
Pozdrawiam i wierzę, że wkrótce zamieszkam na tym forum ;)
Pawel