Skocz do zawartości

Qubu666-Baja

Użytkownik
  • Postów

    466
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Qubu666-Baja

  1. W dniu 31.01.2023 o 06:32, st981777 napisał(a):

    Jak chcesz wydłużyć życie układu korbowo tłokowego, to zainwestuj w wymiennik ciepła pod filtr oleju. W zależności od konfiguracji twojego silnika modyfikacja ta jest mniej lub bardziej skomplikowana, ale jest do zrobienia. Silniki 2.5 mają problem z odprowadzaniem ciepła, z racji swojej konstrukcji, cylindry są relatywnie cienkie, co za tym idzie, mają małą pojemność cieplną. Pomimo tego, że blok jest otwarty, to płyn nie nadąża czasami odebrać tego ciepła. Konsekwencją tego, są lokalne ogniska ciepła, które przegrzewają olej, co zaś pogarsza jego właściwości. W połączeniu z większym w 2.5 wykorbieniem niż w 2.0, którego konsekwencją jest większa prędkość liniowa panewki korbowodowej, przy tej samej prędkości kątowej, przegrzany olej ma tendencję do zrywania filmu olejowego. Powoduje to widoczne na zdjęciach uszkodzenia.

     

    W przypadku dołożenia wymiennika, można założyć pompę oleju 11, ciśnienia oleju to nie zwiększy bo i tak zadziała zawór upustowy, ale w ekstremalnych warunkach zmniejszy szansę na niebezpieczne spadki ciśnienia. 

    A przy "dziadkowej" jeździe  2,5 z 4EAT na pokladzie ,to zerwanie filmu olejowego bardzo, bardzo mocno grozi silnikowi? ;)

  2. Z tyłu tylko na wahaczu wzdłużnym wymieniałem. "ćwierkało" mi z tyłu. Mniej więcej czułem która tuleja będzie do wymiany. Dopiero, jak zanurkowałem i sprawdziłem, to wszystko było jasne... Prawa dawała znać o sobie, ale robiłem prawą i lewą, bo stan obu to "sparciałe do maxa". Po wymianie komfort i cisza. Co do tego gdzie kupowałem, to gawędę trzeba na priv robić- zasady forum

  3. Pojedź na parking typu Leroy, Auchan etc. Skręć na maxa koła i rób "ósemki" ,przy wolnej jeździe, tak jak motor zdający na kategorie "A" na placu. Powoli i do przodu. Ja przy "trafionych" przegubach, przy wyższych prędkościach, miałem hałas w kabinie (powyżej 120km/h). Przegub "strzelał" dzwięk krzesania krzemieniem, coś takiego...

    Półośki, przód wymieniłem L i P stronę i lux... Cisza spokój. Nie cackałem się, wzięłem nowe, bo... Próby regeneracji nie dały mi zadowalającego efektu.  

    Wibracje na "kierze" mogą być od zdeformowanych opon, nie wyważonych opon, scentrowanych tarcz, zapuszczonej syfem piasty. Musisz niuchać w tych okolicach. Od "trafionego" przegubu też miałem wibracje, bo mimośród się zrobił :) to Napier*alało ;) ,no ale  nie miałem wtedy czasu na wymianę(wiem... Niebezpieczny temat, ale był pod kontrolą ;)

    No... Tak to było, ale już po problemach chyba ze dwa lata. 

     

  4. W dniu 24.02.2023 o 12:30, Lipton napisał(a):

    Mnie w tym temacie cały czas nurtuje jedno. Ile to już razy czytałem o miłośnikach Subaru jeżdżących "wspaniałym" dieslem Subaru...Jedno drugiemu przeczy. Nawet lekko zainteresowany Subaru (co dopiero miłośnik marki...) jak zacznie czytać o tych samochodach, to szybko się zorientuje co oznacza połączenie Subaru z tą jednostką napędową i skieruje się ku benzynie. Zresztą to widać po kierowcach Subaru w dieslu (nikogo nie obrażając), ale przeważnie to mężczyźni/kobiety w dostojnym wieku, nieobeznani w temacie, którym wciśnięto tego bubla, ale zdążyli go wymienić na nowy zanim coś się zaczęło psuć. No a druga kategoria to kupujący na rynku wtórnym, dla których cena (okazja) jest głównym kryterium wyboru auta i potem zakładają takie właśnie wątki.

    Zawsze jest ktoś, kto się "nadzieje" , bo się nie zna , jezdził "w dieselku 1.9TDI" i chce przerzucić przyzwyczajenia na Subaru, bo "Subaru żłopie benzynę". 

    Tak niestety jest, że "ludzie są... I nie będą nigdy lepsi". 

    Jeżeli chodzi o diesla, to pamiętam, jak dziewczyna się podpaliła na diesla , jej facet zarejestrował się na forum, żeby podpytać o ten silnik... Wszyscy mówili kategorycznie "nie bierz! Będą problemy i szkoda nerwów, straconych pieniędzy". Ostatecznie kupil swojej kobiecie diesla, bo go "urobiła". 

    "Misiu, misiu, buzi, buzi" - każdy happy i jeszcze w wyniku euforii pozakupowej było zachwalanie silnika(normalna sprawa. Była radość i ok) . Nie minął rok i sru... Silnik rozkraczony :/  kasa poszła, Kubita pewnie jeszcze na niego zganiła (znając życie ;P) ,że kupili szrota. No i tyle...

    Morał taki z historii "nie słuchaj kobiet na ślepo, miej kochonez , nie kupuj diesla Subaru, a wtedy masz spokój" 

    Kolega- autor postu widać dzielnie znosi przygody z tym silnikiem i tak trzymać. Ogarnąć temat jakkolwiek i zapomnieć o przygodach, najlepsze wyjscie... 

    Ps a jak to jest? Coś tam te diesle poprawiali, coś tam wyeliminowali wady fabryczne i co? Dalej ten silnik jest "kasztanem"?, czy normalnie pracuje? To mnie akurat interesuje...

     

    • Lajk 1
  5. Czytając wątek od początku, w napięciu i z nadzieją, że "kowal" od wszystkich silników, da radę z bokserem i będzie rodzynkiem wsród "kowali", to jednak skończyło się na tym, ze złota zasada właściciela marki Subaru dalej jest nie zmienna.

    "Silnik robimy u gości, którzy siedzą w temacie od lat" 

    Dodam od siebie, że lepiej "klocka" dołożyć za przejażdżkę do mechanika "w temacie", mieszkającego 300km dalej, wkalkulować w koszta naprawy i mieć silnik zrobiony, niż katowanie silnika przez "kowala", wsadzenie kupę kasy, strata czasu itd.

    "Nerwosol" trzeba kupować... 

    Są przecież koledzy, którzy siedzą w temacie i są w każdym województwie, albo sąsiednim. Z resztą o czy my mówimy. Wsadzając np "dychę" w motor(zależy od silnika wiadomo. To tak orientacyjnie), żeby był, jak z fabryki dokładam, no ok...  1,5 koła i mam nowy samochód, bo reszta, w porównaniu, do silnika, to "pierdy" do zrobienia, taka prawda (jeszcze może skrzynia, jakby siadła, to też "piecze"). 

    Ps. Tak ogólnie to trzymam kciuki za to, żeby tym razem było ok z silnikiem

     

     

     

     

  6. W dniu 17.01.2023 o 14:43, Muminken napisał(a):

    Witam. Outback 1999 ej20 LPG. Bład uszkodzenie sondy lambda i uboga mieszanka. Dowiedziałem się że wcale nie musi byc to uszkodzenie sondy , bo nie ma katalizatora. Check się zapala jak auto się nagrzeje, po przejechaniu 30-40 km gaśnie, po zapaleniu checka brak zmiany zachowania auta. Sonda dwa miesiące temu była wymieniona, ale wtedy były oznaki, bo jak check się zaswiecał to jechało normalnie, ale jak gasł check to auto miało opóźnioną reakcje na gaz , myliło i szarpało. Teraz takich oznak nie ma. 

    Musisz kupić moduł OBDII i będziesz mieć monitoring jak sonda się zachowuje i jakie błędy wyskakują. I jest to obowiązek, bo jedno podpięcie w twoim wykonaniu u mechanika nie wiem ile teraz kosztuje 100? . Bez naprawy samochodu, błąd zostanie skasowany , pojeździsz trochę i znowu "check" wyskoczy i znowu trzeba podpinać "pod komputer". Kup moduł, i wtedy zaczynasz zabawę... Wrzucasz screeny na forum, ktoś, coś podpowie itd itd. powiem krótko takie cacko spłaciło mi się po dwóch dniach... Masz luz psychiczny. Kasujesz, jeździsz, diagnozujesz, analizujesz, poprawiasz co nie działa, wyskakuje z owu check o tym samym błędzie. Opisujesz co się działo ,co zrobiłeś, jaki błąd i wtedy można coś pomoc. Koszta modułu chyba dawałem 129zl z programem. Dziś staniały, więc luz. 

    Jak byś miał kod błędu, to wtedy coś można mowić, w jakim obrębie się "kręcić" i co może być przyczyną.

    Przykład: wyskakuje P0420 u mnie. Czyli "katalizator rząd 1" (z głowy pisze). Na wolnych obroty cacy, nic nie szarpie, spalanie super, w monitoringu kata wszystko w normie. Więc gdzie błąd? Dziurawy wydech zakłóca  czasem stabilne parametry kata. Błąd się zbiera(jest w tymczasowych) , ale jak wduszę, to "check" wyskakuje(sporadycznie). Podczas jazdy wpinam w OBDII moduł, na kolanie odpalam program diagnostyczny ,odczytuje czy ten sam błąd, jak tak, to kasuję. Akcja trwa 2minuty,a nie umawianie z mechanikiem, czekanie i strach z niewiedzy, co pod tym "check" się kryje.

    (U mnie cały wydech będzie do roboty od zera, żeby nie mieć problemów i żeby "bulgot" był ;P ale póki co wydech-strucla sobie podspawuję i gra, póki co. Na liście mam inne priorytety, ale parametry kontroluje przez OBDII)

    Ps. A moze ty emulator masz wkręcony i coś tam jest nakombinowane? Nurkowałes sam pod samochodem?

    • Super! 1
  7. Ale... Wymyć silnik możesz. Jak wymyjesz, wtedy "wyświetlą" się wycieki, ale to jak koledzy mówią. Po prostu leje silnik. Lewa strona- pod deklem, za mojej kadencji już 2x robiłem(a dokręcone momentem odpowiednim 5nm i kolejność dokręcania też cacy)

    Spod rurki wlewu oleju też mi ciekło. Mówię teraz o okolicach, które zaprezentowałeś.

    Kup K2 "akra" cena/jakość jak dla mnie cacy. No i wymyj silnik. Nie lej wodą ze szlaufu, czy też Karchera, jak nie masz wprawy, żeby kostek nie zalać... Parownica do tapet świetnie się sprawdza, przy myciu silnika. Myślę, że parownica + płyn + trochę starych szmat, to i tak szybciej i taniej niż taka robota u mechanika, bo za 150zl nie wiem, czy ktoś by chciał blokować swoje stanowisko.

    Spróbuj, bo masz wtedy 100% pewności gdzie leje. Z reguły jestem optymistą, ale widać, że silnik rzyga u Ciebie olejem konkretnie, bo czarno i lśniąco jest, ale... Może to "skumulowany" efekt kilku lat. Trzeba po prostu to ruszyć i się dowiedzieć, co jest grane.

    Koledzy mówią, że spod walka leje, ale przy misce olejowej, też moim zdaniem. Po moich doświadczeniach powiem, że

     "kawa i WZ-tka dla wszystkich obowiązkowa", czyli jak leje i nikt wcześniej nie dbał, to te same miejsca "leją" standardowo, u wiekszosci. W końcu przebiegi są... 

  8. 3 godziny temu, BiP napisał(a):

    Co to znaczy, że Wam często wywala uszczelkę? 200 000 to często? Moje dwa obki miały tak wymieniane...

     

    Ty 2szt.  ,Kolega wyzej+ ja swoje przygody. 4fury/4x silnik do roboty- tylko o to chodziło z tym "często", a nie o "interwał" wymiany UPG w Subaru 2.5 ;P ,ale fakt, że 200000-250000 to taki "interwał" naprawy silnika. I ten "niuans", przy zakupie warto mieć na uwadze ;).

    Ps. Któryś z młodych chlopaków kupił za 4kola "Outback II", chwilę pojeździł ,silnik strupial... Chłopak był nieświadomy kosztów. Szukał ratunku na forum. To jakoś 2lata temu było. Niestety nastąpiła kapitulacja... Chciał opchnać strucla, na części, żeby coś tam odzyskać. Straszyć nie ma co bo Uszczelka w 2.5 SOHC Subaru, to (finansowo - jeżeli chodzi o remont), nie motor z Porsche... 

    Ps. Zapal, optymizm, wytrwalosc i samochód odpłaci się radością z jazdy. Trzeba "brać" ;)

  9. 1 godzinę temu, st981777 napisał(a):

     

     

    Słaby punkt to UPG, dość często wywala. lubi sobie również panewką na korbowodzie zastukać, mimo, że nie ma turbo. reszta jak w 2.0

    Dokładnie tak było z moim 2,5 ;) życie z tą wiedzą staje się może nie prostsze, ale świadomie się podchodzi do sprawy kupna.(a "topór" wisi nad każdym wg mnie, jeżeli chodzi o 2,5 z przebiegiem ;) )  Po remoncie silnik, jak nówka. Trzeba się nie podpalać i od razu z grubej rury do sprzedającego, że 5000koła w dół z ceny, bo i tak zaraz remont silnika będzie... ;D

    • Super! 1
  10. 23 godziny temu, artaa napisał(a):

    Niestety dotarłem już do wieku, gdzie to samochód ma służyć mnie a nie ja jemu... ;)

     

    Ma jeździć i nie wołać o jakieś bzdury, oczywiście poza paliwem i olejem itp

     

    Uszczegółowiająć to nie tylko Roomster, są Fabie, są Octavie (dużo ciszej niż w Subaru) i jakieś wypaśne wynalazki typu Audi i VW :biglol:

    Wiadomo. O to chodzi, żeby finalnie każdy był zadowolony z samochodu i nie kupował samochodu po to , żeby sąsiadowi "gul" wyskoczył(porażka, jak ktoś tak podchodzi). 

    Wracamy do tematu, bo się "kącik towarzyski" zrobił ;)

    Ciekawe co u kolegi z tym dławieniem silnika, po opadach deszczu... 

  11. 21 godzin temu, artaa napisał(a):

    Przerażające jest to:

     

    Mam w firmie trochę aut, w tym kilka ma przebiegi powyżej 250kkm

    w żadnym nie była czyszczona przepustnica i każde jeździ lepiej (płynniej rozwija moc) niż Subaru...

    Nawet zardzewiały Roomster 1,4 86KM z nalotem 300kkm

     

    W Foresterze nie było opcji aby co ok 30-40kkm nie cudować z przepustnicą itp

    Miałem 1.6 8v z VAG. Nigdy nic w silniku nie robiłem, czasem olej wymieniłem, jak mi się chciało... ;P ale jak przeskoczyłem na Subaru, to pełna kulturka z wymianą oleju 7000, to już na prawdę u mnie górna granica i pilnuję tego :D. Bagnetami się "bawię" przepustnicę sobie czyszczę i za roomstera się nie zamieniam... ;).  Tak na serio,.to wiem o co chodzi. Jako "wół roboczy" wóz idealny, ale dla przyjemności z jazdy Subarak :). Z pół roku temu zalało konkretnie ulice. Patrzę ,a ludzie tam "ratunkowo" przez chodnik, delikatnie, żeby alternatora nie zamoczyć. Komuś się "wysypał" samochód, ktoś tam walczył z naturą... A człowiek majestatycznie środkiem tego kałuży oceanu, niczym Jezus po wodzie, bez mrugnięcia okiem, jakby kałuża się rozstąpiła. Dla takich chwil warto czasem przepustnicę wyczyścić ;)

     

  12. A filtr powietrza, przepustnicę sprawdzałeś?. Ja bym od tego zaczął. Koszta 0zł, a i tak trzeba filtr wymieniać, przepustnice czyścić. Jak nie było nic robione, to mogą takie "numery" być z pracą motoru. Nawet, jak nie to , to za te zabiegi mechanik nie skasuje, tylko za rozwiązanie zagadki, ale... Często to wystarczy, żeby "na wolnych" samochód normalnie pracował i przepustnica ma przepustowość, jak należy. To jak z kominem. Kominek nie ma "cugu" to kominiarz czyści komin, bo się sadza osadza w przewodzie kominowym. To samo jest w silniku, kolektorze, przepustnicy... Trzeba czyścić ,żeby dostarczać tlenu do spalania ile trzeba, jak nie ma tlenu, to w kominku też się "dusi", nie może ogień się rozpalić.  Spróbuj na początek to wykonać. Jak zrobisz temat i zadziała, to napisz czy to była przyczyna...

  13. Tematu nie zostawiłem, bo jak źle działa wahacz, to fajnie by było, żeby jednak trochę pożyć na tym świecie(sobie pomyślałem).

    Pan ładnie mi pokazał "ruch" wahacza, ale mówię, skoro Subaru wymyśliło talerzyk, guma, tuleja dokręcona do karoserii, która trzyma wahacz, guma, talerzyk nakrętka, a ja to skręcam odpowiednim momentem, to w jaki sposób może źle działać? Jak to jest źle, to jak ma być dobrze? 

    Odpowiedzi nie uzyskałem...

    A wiśnia na torcie, że (i tu po ludzku z całym szacunkiem do pana, który diagnozował usterkę) nasłuchy usterki zawieszenia robił gość, który ma problemy z słuchem, po prostu nosi aparat. Ok... Ale czy podkręcony był "volume" na maxa? Chyba nie, bo stojąc pod samochodem, z włączonym silnikiem możnaby było wytrzymać? Teoretycznie aparat słuchowy powinien pomagać w takich syt, ale... Niestety. Była diagnoza na zasadzie strzelania. Jak bym posłuchał faceta, to grube setki bym był do tyłu...

    To tyle historyjek z ustawiania geometrii Nie ma co stękać... Po prostu trzeba szukać w porzachu ludzi, którzy kochają samochody, lubią je naprawiać.

    Są tacy i trzeba szanować, doceniać fajnych ludzi.  

  14. W dniu 14.11.2022 o 20:27, ir3n3usz napisał(a):

     

    Masakra, ludzie totalnie bez pojęcia. Brak pokory i cwaniakowanie. Najgorzej jak ktoś myśli, że ma rację i nie potrafi dopuścić do siebie, że jest inaczej. 

    Ale najlepsze jest to, że byli mocni, ale "w pióra" wg mnie obrośli.  

    Ps w sumie tym samym temacie ściągania samochodu i w tym samym miejscu jeszcze kilka innych "kwiatków" z budowy Subaru i chęci "tciuningu" było. Dowiedziałem się, że wahacz nie powinien "tak" pracować podczas hamowania.

    No to pytam "to jak prawidłowo Ma pracować?" -na spokojnie i na luzie gadalismy

    "Nie tak..." (;P) -sie dowiedziałem znowu 

     

     

     

     

     

     

     

     

  15. W dniu 31.10.2022 o 11:42, ir3n3usz napisał(a):

     

    Oni ustawiali zbieżność na sznurek, że nie mają jak tyłu sprawdzić? Przy niewielkich korektach nie trzeba robić żadnej kalibracji. Jedź na porządną regulację 3d i poproś o ustawienie kół zbieżnych w ramach tolerancji. Generalnie w Subaru ustawia zbieżność na 0 (zero), ale jest tolerancja która pozwala na ustawienie kół w plusie, czyli zbieżnych. Takie ustawienie sprawi, że samochód chętnie będzie utrzymywał kierunek jazdy na wprost. Zdecydowanie wygodniej jeździ się po drogach szybkiego ruchu. 
    Przód ustawia się na bazie tyłu. Jeśli ustawili tylko przód, to samochód może robić nawet cztery ślady. No ale generalnie bez wydruku z urządzenia trudno  mi coś powiedzieć. Ustawienie zbieżności przód i tył w takim samochodzie zajmuje mi 20minut. Tu nie ma żadnych trudności i problemów.

    Dobrze mówisz. Mi też zaczęli coś "kombinować" i marzyć "aaaaa w VW, to się fajnie ustawia..." . Pan doradzał mi życzliwie, że "musisz trochę rozwiercić w zwrotnicy otwór, żeby większy zakres regulacji kąta zrobić...) Wysłuchałem gościa i mówię "to mam rozwiercić? ale po co? tam jest mimośród i na mimośrodzie można regulować..."

    Gość cisnął swoje bo głupio mu się zrobiło, że kazał mi zwrotnicę rozwiercać i mi mówi "ale tu nie ma śruby mimośrodowej..."

    No to ja na to "Jest, bo wie pan co? ja ją wczoraj sam wymieniałem, kiedy dawałem świeżo pomalowaną zwrotnicę z nowym łożyskiem"

    Akurat dawałem wszystkie OEM nowe śruby przy mocowaniu zwrotnicy z podkładkami etc osłoną tarcz. Wszystko nowe i świeciło się, jak psu jajca, ale koleś twardy był,cisnął do końca...

    Ja to ja,pogrzebałem sam, to mam jakiś ułamek wiedzy i jakoś człowiek się gdzieś tam obronił, ale szkoda , że inni ludzie ufają, bo w końcu komuś trzeba, a facet nakazuje coś rozwiercać i tyle.

    Oby takich przypadków było jak najmniej

     

    Wracając  do cytatu powyżej. Dobre rady. Najpierw trzeba wyniuchać ludzi, którzy to czują tj popytać w śród znajomych (ktoś kto trochę więcej kręci za kółkiem)  i wtedy podjechać, do normalnych fachowców, żeby mieć spokój.

     

     

  16. Dzięki Fala za odpowiedzi. Każde info na wagę złota. Co do "TTTM", to pół samochodu już robiłem wg znaczenia tego skrótu ;) Wszystko co na forum było poruszane, to TTTM ;)

    Dorzucam zdjęcie tej "rączki" z "angola". Słabe zdjęcie,małe, ale coś do wizualizacji jest ;)

    Można powiększyć, to wtedy lepiej widać ten temat.

    Zdjęcie numer 2 ma strzałki i cyfry

    Jak ktoś mógłby przy okazji sprawdzić u siebie, bo praktycznie ta klamka jest schowana i na internecie nie mam zdjęć do analizy. Nawet na zdjęciach z Allegro i wymontowanych fotelach jest to nieistotny szczegół, żeby sprzedający robił dodatkowe zdjęcie... )

    Pytania czy krawędzie 1 i 2 są takie same?, czy strzałka numer 5 i zaokrąglenie,zakończenie jest symetryczne?

    Czy krawęź 3 i 4 równo sie tak samo schodzą do zaokrąglenia. Jak to nie jest symetryczne, to lipa... Angol to swoja historia, a EU to swoja i trzeba będzie europejski fotel wyniuchać...

    regulacja lędźwi 1.jpg

    regulacja lędźwi 2.jpg

  17. Dzięki za odp. Ważne tematy, bo jednym z punktów przywracania do życia fury jest fotel. 

    Opcja nr1 ratuję swój, bo kształty,profilowania siedziska są oryginalne. Uzupełniłbym braki(właśnie ta wajcha od lędźwi) ,wymiana szyn na trzymające sztywno i gra. 

    Opcja nr2 marzył mi się fotel "elektryk" ,ale nie wiem, jak z wysokością itd, itd. nos mi mówi, że podobne są te fotele, ale nie takie same. Za 100zł Fotel-gruz, można by było do gier i zabaw, testów kupić. 

     

    Mam jeszcze bardzo ważne dla mnie pytanie, odnośnie tej wajchy regulacji lędźwi.

    Czy odkręcając tę wajchę z fotela kierowcy z angola, przekładając do fotela kierowcy w moim samochodzie temat "zagra"?

    Pytanie czy kształt klamki w osi jest symetryczny, czy nie.

    Krótko mówiąc ,czy wajcha na lewą strone i prawa są takie same.

    Mam namierzony fotel w cenie poniżej 100zł, ale angol... 

    Pytania są na razie retoryczne, ale jeżeli któryś, albo któraś z Was mógłby zrobić zdjęcie swojej "wajchy lędźwi", to pomoc by była.

    Szukam w internecie zdjęcia z bliska i nie ma nic co dokładnie pokaże kształty, profile, załamania...

    Ja postaram się znaleźć dobre zdjęcie fotela z Angola

  18. W dniu 3.02.2021 o 19:41, Karas napisał:

    Zanim kupiłeś Subaru trzeba było poczytać forum :mrgreen:.

    O jakości obsługi w ASO czy padających aku w nowych autach pisano tu wielokrotnie... Taki mamy klimat :mrgreen:

    Pocieszający wpis to nie był, ale niestety mając do wyboru albo słodkie kłamstwa, albo naga prawda, to wolę nr2.

    Mnie forum ,przed zakupem nastawiło myślowo na dobre tory, pomogło i pomaga. Nie o mnie tu jednak mowa.

    Wydając 150 koła na nową furę i nie znajac przyczyny rozładowania biegałbym chyba po ścianach z tego powodu, że ludzie, którzy coś stworzyli nie wiedzą, jak to działa i jak się zachowuje. Wiadomo... Wszystko wymaga czasu, ale... Jednak stare podejście do produkcji aut było uczciwsze i bardziej proff.  Produkujemy samochód , testy, testy, usterka..., Siedzimy, myślimy, szukamy usterki, mamy koncepcję, modyfikujemy, naprawiamy, jeździmy, testujemy, testujemy, (...), Samochód ,po "x" testach jest gotowy do jazdy... 

    Teraz? Projektujemy, montujemy samochód, krótkie testy i do ludzi,a niech sami testują, potem się będziemy martwić... 

    Wiem, że inni marzą o nowej furze, chcą pachnąca z salonu i fajnie. Tak ma być, bo o to też chodzi, że jeden chce to, a drugi tamto. Ja to jestem z obozu, który jednak "niucha" , które silniki jak się zachowują, czy elektryka "nie siada" w danym modelu, jaka skrzynia biegów jest jak czołg. Nawet fajne jest to, że można się przygotować psychicznie na UPG. 

    Współczuję ,że nowy samochód zaczął być "nie pewny" ,fatalne uczucie.  W obecnej sytuacji ,skoro ASO nie zna przyczyny i wszystko gra, to poprosiłbym o pismo, że używając namiętnie booster, który trzeba wozić że strachu ,cały czas w bagażniku, nie "rozsadzi" nam elektroniki. Przecież nie nikt tego nie wie... Dla pewności tak bym zrobił. Zapytanie o pismo też bym zrobił oficjalne, na papierze. 

    Dałoby to coś, albo nie dało, ale spalbym spokojnie. Ustosunkować się jakoś by Subaru musiało... A najlepiej jakby samochód się nie rozładowywał i tyle. Oby to zdiagnozowali jaknajszybciej i "akcja naprawcza"

     

    • Lajk 1
  19.  Dorzuciłem zdjęcie do mojego forumowego zapytania w sprawie foteli do Legasia III.

    Czuć było mocno na ledżwiach, przesunięcie, kiedy tą wajchą-klamką z prawej strony fotela się "majstrowało", regulowało?

    Ja mam brak tej "wajchy" . Dopiero ostatnio mi "piknęło", że ta dziura, która obecnie jest, to nie dziura po dokładanym podłokietniku, a miejsce na "coś" oryginalnego. Przemieliłem zdjęcia i mam brak "wajchy" do regulacji lędźwi.

    Ps jak się już "dostroi fotel tym uchwytem, to wygodniej się jeździ za kółkiem? czuć różnicę? moze nie był to zakres, który był odczuwalny? na bank to sprawdzę ;)

  20. Dzięki za odpowiedzi. To ważne dla mnie. 

    2. Sprawę uchwytu do regulacji manualnej odcinka lędźwiowego już mi wyjaśniłeś. To teraz jeszcze pytanie do tego tematu. Były fotele, wersje z regulacją i bez?, czy wszystkie miały regulację i uchwyt? Może to był jakiś "lux" w wyższych wersjach?

    1. Czy siedziska były inaczej wyprofilowane?, czy profil był taki sam w jednym i drugim? OBK miał "brzuchy" (ostatnie zdjęcie) i to one Twoim zdaniem wysadzały człowieka do góry? 

    3. Profil "L" uchwytu przesuwania, on jest tylko z jednej strony z tego co widziałem.

    U mnie jest taki trapez-uchwyt, pod fotelem.  Dałem zapytanie w google i wyskoczył mi fotel MKIII z uchwytem takim, jak ja mam. No tu tu mam "gwoździa" jeżeli można ten trapez przełożyć bez bólu, to w porządku, ale muszę rozeznać się w temacie( zdjęcie przykładowe, tego fotela od Legacy wrzucę później)

    Ps temat jest na koniec zimy, wczesna wiosnę do ogarnięcia, więc spokojnie. Pewnie jeszcze jakieś pytania bedę mieć w sprawie tych foteli ;)

     

    Ja mam taką "dzwignię" przesuwania fotela "tył-przód" . Kto z Was ma takie rozwiązanie?

    764848931167261710.jpg.53cab828d49d8867418227f599c6a617.jpg

     

     

  21. Witam wszystkich mam pytanie odnośnie foteli, jak w tytule. Fotele na oko są takie same zagłówki itd. wachlarz obić tj rodzajów materiałów i kształtów, jest bogaty. Mi chodzi o konstrukcje tych foteli i mam pytania:

    - czy wysokość foteli Legacy vs OBK się różni? Pytanie raczej skierowane do ludzi,którzy siedzieli na obu i poczuli różnicę.

    Następna sprawa:

    - czy ma ktoś z Was fotel w swoim Legacy MKIII z regulacją manualną odcinka lędźwiowego? 

    - jaki kształt ma u Was "wajcha" od przesuwania fotela "do tyłu, do przodu"? (Ta z przodu, pod fotelem)

     

    Pytam bo wychodzi mi na to, że na oko ,to fotele ogólnie były takie same ,ale jak zwykle "diabeł tkwi w szczegółach".  

     

    Muszę trochę doprowadzić do ładu swój fotel i muszę wiedzieć czy były różne wersje. 

    Ps jak macie jakieś fotele na sprzedaż, to możecie podesłać info na priv ,najlepiej ze zdjęciami fotela(na początek może być jedno zdjęcie.

    Potrzebny Fotel kierowcy, po skosie od strony prawej). I cena. Nawet może być jakiś fotel-"strucel". Coś na zasadzie: ktoś pozbywa się problemu, a ja mam jakieś ewentualne śrubki na zamianę do reanimacji mojego fotela.

     

     

     

     

  22. W dniu 6.10.2022 o 20:18, Simmi napisał:

    Odswierzam temat... 

    P0302... Auto jeździ jakby miało się rozpaść.

    Przewody wymieniłem w kwietniu i teraz pytanie czy mógł je już szlag trafić? Drogie NGK... przed chwilą spryskalem komorę silnika woda i są iskry. Czy mogą się pojawiać przez co innego czy to raczej nie możliwe i znowu idą do wymiany?

     

    Edit: jednak nie ma iskier. Albo mi się wydawało albo nie wiem. Ale auto I tak nie pracuje jak należy. Jakieś pomysły?

    Luźna gadka, ale jak planowałem wymianę kabli WN, to ludzie na naszym forum doradzali kupować przewody w oryginale. Wymieniłem, śmigam na nich ponad cztery lata i zero problemów. NGK siedzi "w temacie" i nie wiadomo co jest takiego "magicznego" w oryginałach, ale czasem "coś" jest na rzeczy, więc pytanie:

    Masz kogoś z kumpli, wujka, etc. Kto jeździ Subarakiem, żeby podmienić na chwilę i potestować chwilę, na pożyczonych kablach? Wiadomo... Szansa mała, ale może ktoś akurat jeździ, albo któryś z kolegów z Forum mieszka blisko Ciebie. Każda próba, działanie przybliża do sukcesu ;)

    Ps ja osobiście dolałbym w bak płynu do czyszczenia wtrysków. Koszt niewielki ,a można poobserwować, sluchać zmian pracy silnika. 

    Może nagraj film pracy silnika i wrzuć na forum? Zawsze to pomaga w diagnozach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...