Może ktoś spotkał się z takim przypadkiem:
otóż w czasie jazdy moja imprezka co jakiś czas lubi sobie zgasnąć.Sprawa ma się tak,że jak jadę to albo od razu następuje odcięcie paliwa lub iskry i auto nie jedzie , lub stopniowo zaczyna zdychać ( przerywa) i staje-co zdarza się co 5tym razem.Prąd jest w obiegu zachowany,bo lampy,kontrolki i licznik kilometrów działa non stop.Po ponownym przekręceniu stacyjki albo zapala jakby nigdy niby nic,albo też z początku potrafi nieraz nie chodzić od razu jak trzeba.
Myślałem że może immobiliser-ale na drugim kluczyku jest to samo.
Przez pare dni nie będę jeszcze mógł być u mechanika ( bo jestem na wyjeżdzie) i może ktoś z klubowiczy borykał się już z takim problemem.
Kiedyś podobnie miał kumpel w VW passacie-siedziała wtedy cewka zapłonowa.