Cześć Wam!
Po tym jak poddałem się z szukaniem Outbacka (w przedliftach skutecznie odstraszyło mnie spalanie oleju i UPG, zaś zadbane polifty są prawie nie do zdobycia, a już na pewno nie w pieniądzach dla mnie osiągalnych) przerzuciłem się na forestera SG. Ale i tu nie miłe rozczarowanie, znaleźć zadbanego polifta w dobrej kasie to nie lada wyczyn. Wtem, pojawiła mi się możliwość zakupu takiego (poszukiwałem 2.0 158 km), ale niestety jak na złość, w automacie. Przeczytałem wiele wątków na tym forum, znalazłem info, że przyspieszenie 0-100 to 11.9s. (?) i jest wolniejsze o 1.3s. od manuala (? jak macie inne info to mnie poprawcie), wiem że skrzynia wg wielu zamula. Ale ścigać się spod świateł nie zamierzam, natomiast ciągnąć przyczepkę z materiałami na budowę już tak. Chciałbym się spytać Was o zdanie, czy takie zestawienie (Forek 2.0 158 AT + przyczepka) ma racje bytu, czy auto da radę i przy tym przyspieszy w przeciągu najbliższej godziny, czy w zimie wyjadę bez problemu pod górkę na szutrowej i pewnie mokrej/ośnieżonej drodze, czy jednak z tym ostatnim reduktor z manualem poradziłby sobie lepiej. Drugie pytanko, czy jadąc 110-120 km/h po zakopiance (teren górzysty, bez przyczepki) będzie spora różnica w radzeniu sobie pod górę i spalaniu względem manuala?
Z góry dzięki za odpowiedź. Wiem, że temat wałkowany już parę razy, ale wiele z tego z innymi silnikami i chyba pytania też odrobinę inne.