Skocz do zawartości

thorxahest

Użytkownik
  • Postów

    262
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez thorxahest

  1. U mnie ostatnio zaczęło wydmuchiwać płyn chłodniczy na zewnątrz górą przez zbiorniczek po nagrzaniu silnika, zrobiłem test na spaliny w układzie i niestety - zmieniło kolor... także jakoś ta jesień nie rozpuszcza nas finansowo Trzeba rozbierać, przebieg 230 tys, no ale cóż, zbierałem kasę na tą ewentualność. Długo trwa taka naprawa, orientacynie?
  2. Dawno nie zaglądałem, bo rodzina się powiększyła, ale postaram się nadrobić zaległości forumniane . Przy Subarynie wiele nie kombinowałem, za to zdążyłem przy wyższych temperaturach popsuć schowek - temperatury włoskie wytrzymał kilkanaście lat, polskiego ciepłego lata już nie. I pewnego pięknego gorącego letniego dnia, zachciało mi się zasunąć schowek (co zrobiłem chyba po raz trzeci od zakupu) i został mi w ręku, a pozostała część się już nie wydostała. Trzeba będzie wymienić, albo naprawić, ale to już na przyszły rok zostawię, bo czasu zero. Rozebrałem również filtry gazu celem ich wymiany, ale po oględzinach stwierdziłem, że są ładne więc nie ma potrzeby narazie także zmontowałem z powrotem. Dodatkowo zaczęła wyć łożysko-piasta w tylnym prawym kole, zakupiłem i podjąłem się wymiany, jednak nie mogłem wybić, było zapieczone i bez ściągacza nie dało rady, także skończyłem z wymianą w warsztacie Teraz cichutko, jak makiem zasiał.
  3. z emblematem, to na światłach już nikt nie będzie nawet myślał, żeby startować :) ciekawe co z tym płynem, daj znać jak możesz, miejmy nadzieję, że nic złego. Z kosiarką smuteczek, ale sam też mam pękniętą, za to przednią szybę także witam w klubie - zbiłem samodzielnie w głupi sposób, narazie zbieram się do wymiany, ale czekam aż mnie misiaczki zmuszą, bo jeszcze kontroli nie miałem a pewnie się przyczepią. Pozdrawiam
  4. Dopadłem tylne logo, było trochę walki, ale w końcu udało mi się wepchnąć żyłkę wędkarską (pękła kilka razy), później podwójną dratwę i tak piłowałem z godzinę, przy okazji przeszlifowałem nieco lakieru na blendzie :( Jedyny dostęp do loga jest od zewnątrz. Mimo to, nie poddałem się. Idealnie nie jest, ale lepiej niż wcześniej.
  5. Dziękuję za info, tymczasowo zrezygnowałem z naprawy, bo doczytałem, że można jeździć z tym ruchomym łożyskiem, a po rozłożeniu może być ciężko pompę złożyć i odpowietrzyć, także na tą chwilę mam tylko efekt dźwiękowy w postaci grzechotu w niektórych ułożeniach, jak stanie się nad silnikiem i nasłuchuje pzdr.
  6. Zostawiłem rąbek tajemnicy Faktycznie, na tym etapie już zostaje wykręcić te bodajże 10 nakrętek trzymających blendę - 6 widać w dziurach w klapie i po 2 na brzegach klapy - blendę można lekko wypchnąć, ale nie zdejmowałem całej, jedynie ją uniosłem i nie miałem jak foty zrobić - mianowicie guma uszczelniająca przewody w karoserii trzymała i dałem sobie spokój Zależało mi na tym emblemacie, ale trzeba go podgrzać od frontu, bo od spodu blendy nie ma dostępu - jest lita karoseria, czy plastik.
  7. UPG narazie objawów nie zaobserwowałem, także raczej nie ma to związku - po prostu przewód już sparciał na sznurkach wewnętrznych Tymczasem śmiga dalej.
  8. O, dziękuję, ja mam nieco inaczej to rozwiązane, ale podobnie - pewnie alternatorem popuści się pasek. Pozdrawiam.
  9. W weekend się dobrałem, faktycznie nie było ciężko Niestety okazało się, że do emblematu od wnętrza klapy nie ma dostępu i wychodzi na to, że trzeba go zdjąć po prostu od widocznej strony. Poniżej tutorial z demontażu.
  10. Pękł przewód chłodzenia w miejscu ucisku opaski, był sparciały, ale z braku czasu zwlekałem z wymianą od ubiegłego roku... Na szczęście stało się to w mieście i w porę pod sklepem zauważyłem kałużę płynu chłodniczego. Po podniesieniu maski sikało dookoła wrzątkiem, jak z tętnicy Poczekałem aż ostygnie, na miejscu skróciłem wąż i założyłem nową opaskę, na szczęście węża starczyło. Zamówiłem nowe przewody w ASO, na które czekałem 1,5 tyg. ale już przyszły i wymieniłem wraz z opaskami Dodatkowo, jeszcze 2 raz wymieniłem olej w skrzyni biegów wraz z filtrem zewnętrznym za akumulatorem. Tym razem w tej samej pozycji auta na lewy bok, wypłynęło równe 4L nie jak poprzednio 3,5l (z filtra może ze 100 ml), przez co zabrakło mi 0,5L, także musiałem dokupić coś na miejscu - kupiłem 1L VALVOLINE ATF, wedle opisu na opakowaniu jest to zamiennik SUBARU ATF i ATF-HP. Skrzynia po drugiej wymianie chodzi bardzo dobrze, nic nie szarpie.
  11. U mnie rusza się przód tył kółko/łożysko od pompy wspomagania i grzechocze, ktoś może z Szanownych Kolegów wie i podpowie jak zdjąć pasek klinowy, tzn. który element należy poluzować, aby zmniejszyć naciąg paska wielorowkowego - alternator poluzować?
  12. Po demontażu klapy ukazała się mym oczom taka dźwigienka plastikowa biała, da się ją przełączyć 0/1, ale nie sprawdzałem jak działa i co zmienia.
  13. Chciałbym odkopać temat, bo niegdyś znalazłem gdzieś tutorial zdjęciowy na forum, jak dobrać się do loga klapy - niestety nie mogę teraz odnaleźć, a zdjęcia powyżej mają nieaktualną domenę. Jedynie tu jest lakoniczny opis, aby odkręcić 10 śrubek :) https://forum.subaru.pl/topic/92141-rozebranie-klapy-kombi-i-przeci%C4%85gni%C4%99cie-elektryki/?tab=comments#comment-2537405 Pozdrawiam, MP
  14. U mnie też zawyża względem np. gps. tel, myślałem że to awaria, ale stwierdziłem, że lepiej jak zawyża, niż zaniża opony mam zgodne z zaleceniem W poprzednim Mondeo mk3 2001 licznik wskazywał idealnie. Trzeba by wymienić opony na inne jak pisze XT6, żeby to wyrównać procentowo.
  15. jak mówisz, że w wannie nie widać bąbelków to problem pojawia się pod naciskiem jak ktoś pisał (więc pewnie łączenie z felgą lub wentyl) -, może w wannie można docisnąc jakoś? trochę dużo pompujesz kapcie, bo u mnie na słupku pisze w przypadku małego obciążenia przód 2.1, tył 2.0 (r17) i tak też pompuję, przyjemniej się jeździ nawet po tych naszych dziurach , choć poprzednie auto pompowałem również na 2,5. pzdr
  16. Trzeba uważać, żeby nie urwać odpowietrzników, jeśli są skorodowane - warto dobrze potraktować WD i odczekać.
  17. Gugle nic nie wypluły ?;) Przekładnie kierownicze raczej regenerują w wyspecjalizowanych zakładach - pewnie ktoś ją musi zdemontować i przesłać, a po regeneracji zmontować. Też mam do regeneracji, bo puścił oring i się poci, ale płynu w zbiorniczku nie ubywa i już tak rok jeżdżę, więc sprawdź jak to wygląda u Ciebie. Pozdrawiam
  18. to i ja się podzielę Jeżdżę na co dzień głównie po mieście i po województwie drogami powiatowymi, raczej żwawo, ale też raczej nie cisnę od świateł do świateł, z mojej obserwacji (pewnie Ameryki nie odkryję) im mocniej wciskasz gaz tym więcej pali, także jak się rozbujasz i gaz muskasz, to jedzie rozpędem
  19. Nomen omen też coś napadło z powodu większej ilości czasu do poszukiwania podobnego wątku - a zainspirowało mnie mianowicie moje ubiegłoroczne zakopanie się na rybach (w zasadzie brak możliwości ruszenia na płaskim), także przy okazji podepnę się, może ktoś coś zaradzi. Wyglądało to mniej więcej tak. Ja VDC mam włączone stale, tu ktoś eksperymentował z załączeniem, co pomogło, ale ja zakopałem się już z załączonym i zastanawiałem się dlaczego przyczepne koła nie pchają auta...bo gdyby pchały, to pewnie bym wyjechał. Zagłębiając się w temat, okazało się, że moim kłopotem był brak "szpery" - zrobiłem wykrzyż w błocie i nie dało się jechać, wprzód ani w tył - koła bez obciążenia kręciły się w powietrzu, a te z przyczepnością stały w miejscu. Podobnie jak na poniższym filmie, górka niepozorna, a nie jedzie; ten z zablokowanym tylnym dyfrem - jedzie: Także gdyby taka blokada choćby jednego mostu byłaby jeszcze dodatkowo możliwa do załączenia w Subarynie, to byłoby pięknie Ktoś z Kolegów to może potwierdzić? O powyższym fakcie nie wiedziałem, muszę kiedyś sprawdzić, ale do dopiero jak będę z kimś w asekuracji - ewentualnie, czy jakoś można przerobić tylny dyfer na zablokowany lub wstawić od jakiegoś konkretnego modelu ? Dziękuję. Co do wad i korzyści z AT zgodzę się z Yabadabadoo
  20. Wjechał nowy lewy łącznik stabilizatora przedniego - okazało się, że taka pierdoła powodowała stuki w całym samochodzie, a wymieniałem rok temu.. Dodatkowo podpiąłem wreszcie po roku skrzynię basową z poprzedniego auta, do fabrycznego radia, przez co będę musiał składać siedzenie najwyraźniej, żeby spakować wózek - ale co tam - żona jeszcze nie wie
  21. Byłem na szarpakach, wyszło jedynie: przedni lewy łącznik stabilizatora do wymiany i tylne lewe łożysko/piasta z trudem dojrzał - reszta niby ok, luzów nie stwierdził diagnosta, tuleje niby też nie drgają. Gumy skrzypią, ale trudno stwierdzić które, pewnie wszystkie Wymienię stabilizatory (choć wymieniałem w tamtym roku po zakupie auta profilaktycznie) i zobaczę jak będzie, łożysko odpuszczam, bo nie wyje, ale zalążek sprawy jest Dzięki Kolegom za porady, na pewno będę na ten element baczył w przyszłości. Pozdr, MP
  22. Hehe, no na początku ciężko się zabrać, ale później leci, ok 3h w sumie zeszło, przyjemna zabawa - teraz bym zaczął nieco inaczej, po lewej od znaku MOMO i poszedł wierzchem wewnątrz, a skończył za kierownicą po prawej MOMO, i zszył każde oczko zamiast co drugie - byłoby ciaśniej i lepiej, ale bałem się, że nici nie starczy, także doświadczenie na przyszłość Tak to nie drapie nigdzie, bo to miękka skóra i nici nie kończyłem na wierzchu - lubię takie dłubaninki, po tygodniu przywykłem , skóra nieco się dopasowała i zmiękła jeszcze od użytkowania Na maszynie to wygląda elegancko - Twoja bardzo ładnie wyszła, wiele lat posłuży, może sam się kiedyś skuszę, bo właśnie miałem dylemat - zobaczę ile przetrwa. ------------------------------------------------------------------ Korzystając z wolnego czasu przeprowadziłem mini spa: - odświeżyłem znaczek z przodu, - wypolerowałem reflektory, - zakonserwowałem wydech. Gwiazdki zanikły, co raziło po oczach (do tyłu jeszcze się nie dobrałem, ale trzeba) Pierwotnie zamierzałem okleić go taśmą malarską, wyciąć żyletką wzór gwiazdek i pomalować sprayem, ale znaczek jest 3D, więc zrezygnowałem - postanowiłem dobrać się "od tyłu". Znaczek był przyklejony jakąś mocną taśmą dwustronną, o konsystencji gąbczastej plasteliny. Można by go wyciąć żyłką wędkarską podgrzewając suszarką/nagrzewnicą z tego co widziałem (nie miałem akurat), ale namęczyłem się plastikową "łyżeczką" podważając po kawałeczku. Oczyściłem na ile się dało śrubokrętem/żyletką gwiazdki od wewnątrz, starając się nie uszkodzić niebieskiego i nie zarysować plastiku przezroczystego, odchodziło łatwo, niestety nieco odprysło niebieskiego lakieru na brzegach gwiazdek pod światło, ale miałem granatową farbę z poprzedniego auta więc zamalowałem odpryski Następnie gwiazdki pojechałem pędzelkiem srebrzanką, ale w rezultacie cały znaczek od spodu poleciałem sprayem srebrnym. Znaczek skleiłem ze srebrną obwolutą w miejscach styku butapremem, następie obwolutę dokleiłem do grilla w tych samych miejscach + bolce. Wypolerowałem lampy przednie bo były zmatowiałe i pożółkłe, dość doraźnie "na szybko", bo każdy krok przeprowadziłem po ok. 5 min, na 1 lampie. Umyłem dokładnie lampy z piasku. 1. Papier wodny 1000 - na mokro - 5 min i umycie / lampa 2. Papier wodny 1500 - na mokro - 5 min i umycie / lampa 3. K2 lamp doctor + polerka włoskami, na wiertarkę - jechałem po 5 min / lampa na wilgotno, żeby nie pochlapać połowy ogrodu Przed: W trakcie reflektory matowieją bardzo, ale nie ma co się przerażać - polerka wszystko ładnie wyrównuje, trzeba tylko wystarczająco długo polerować pastą. Po: I w całej okazałości z nowym logo i lampami Oczyściłem wydech z rdzy drucianą szczotką, pomalowałem srebrzanką oraz wypolerowałem końcówki wydechów w dostępnych miejscach, wiertarką z końcówką z włókniny.
  23. W mojej opinii po rocznym użytkowaniu, faktycznie ciężko stracić przyczepność, ale jeśli już, to przód przestaje skręcać i jedziemy prosto, jak ktoś z kolegów wcześniej pisał - tyłu nie zarzuca, chyba, że śnieg. Jeśli chodzi o twardość w porównaniu z poprzednim MKIII, to zawieszenie jest twarde jak pieron - jak jadę po szutrach to jadę wolno, bo mam wrażenie, że czuć każdy kamień i zaraz zawieszenie uszkodzę, ale byłem tydzień temu na szarpakach, to nic nie wytłukłem przez rok na świętokrzyskich drogach. Układ kierownicy jest precyzyjny. Wyższego zawieszenia podczas jazdy nie odczuwam, świetnie się prowadzi nawet szybko w zakrętach, nie mam zastrzeżeń, pewnie gorzej niż niższy Legacy (nie jechałem), ale i tak nie ma na co narzekać. Właśnie też poszukiwałem różnic między 3.0R Legasiem i OBK, ale wygląda na to, że chyba tylko amortyzatory i sprężyny są wyższe, co w naszych polskich warunkach się przydaje :) - reszta części pasuje w większości zamiennie.
  24. no właśnie tak oglądałem ostatnio na podnośniku te wszystkie gumy zawieszenia mojego - na jednym tylnym kole, jest z 5-6 tulei gum w zawieszeniu (x 4 koła) Wszystkie miały ślady poparciałę, przypuszczam, że tkwią tam od nowości, więc pewnie zacznę od nich - tylko jeszcze nie wiem, jak je wyciągnąć.
  25. Zabrałem się za odświeżenie kierownicy, która wnerwiała mnie, od momentu zakupu samochody - popękały nici w miejscu wybrzuszenia na kciuki i drapały - próbowałem je przypalić, ale pogorszyłem sprawę - nie chciałem wycinać, by się kierownica rozeszła, rozważałem obszycie na maszynie za niemal 200 PLN, ale w końcu postanowiłem pomajsterkować z produktem za kilkanaście zeta. Trochę pracy i problem rozwiązany. Wyszło dobrze w moim odczuciu, nic nie odstaje, bez pofałdowań. Myślę, że posłuży.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...