Dotykam, dotykam , ale hamulca unikam, bo nie lubię marnotrawić energii kinetycznej.
Hm... A czym może grozić?
Przyznam, że nie lubię marnotrawić (ogólnie nie lubię niczego marnotrawić ) czasu na stacjach paliw, więc rzadko tankuję przed zapaleniem się kontrolki. Ale też rzadko ciągnę potem tak długo. Z moich obliczeń wynika, że średnio tankuję około 51 litrów. Przy okazji tego zdjęcia, gdy komputer pokazywał zasięg 30 km, wlałem niecałe 57 litrów (do pierwszego odbicia pistoletu), to chyba coś tam jeszcze było zapasu, skoro bak ma 65 litrów.
Zrobiłem sobie dawno temu, jeszcze w czasach przedsubarowych, arkusz kalkulacyjny, w którym rejestruję tankowania i kilometry.
Może być tak, że 1.6 żłopie trochę mniej, szczególnie na takich trasach, jakie mi przychodzi pokonywać. W Warszawie i na autostradach wychodzi mi plus minus 9. Na polskich jednojezdniówkach, gdzie co kawałek teren zabudowany, około 5. Jako że mniej więcej po połowie jeżdżę jednego i drugiego, to średnia długodystansowa 7.