Witam,
chcialbym stworzyc watek, w ktorym kazdy moglby opowiedziec o swoich perypetiach w drodze do perfekcji prowadzenia Subaru. O jakichs spostrzezeniach, trikach, uwagach co przeszkadza, co pomaga
w jezdzie oraz o tym w jaki sposob udalo sie wam osiagnac upragniony efekt. Pomysly jak pomoc innym w doskonaleniu sie oraz jakich rzeczy nie robic rowniez powinny sie tutaj znalezc.
Bardzo przydatne beda uwagi dotyczace zachowania w sytuacjach kryzysowych - wiadomo, ze kazda sytuacja jest inna, ale informacje czego na pewno nie mozna robic rowniez beda pomocne.
Zaczne moze w ten sposob, iz przedstawie swoje problemy, jakie mam do tej pory z jazda Subaru.
Na wstepie zaznacze, ze przeczytalem juz pare tematow w tej tematyce i nie znalazlem dokladnie takiej odpowiedzi, jakiej bym oczekiwal. Wybaczcie zatem jesli sie powtarzam i trzeba walkowac ten sam temat.
Odkad stalem sie szczesliwym posiadaczem STI, staram sie troche podszkolic w temacie sportowej jazdy samochodem. Nie bede ukrywal jak ogromna frajde dalo mi nauczenie sie redukcji biegow z
miedzygazem. Cieszylem sie jak dziecko. Dotarlo do mnie rowniez, obserwujac wczesniej siebie a potem np. moich rodzicow, jak beznadziejnie w Polsce uczy sie jezdzenia na sprzegle - tak bylo
przynajmniej w moim przypadku i rodziny. Miejmy nadzieje, ze niektorzy instruktorzy zwracaja juz na to uwage.
Bylem juz na SJS I stopnia, jednym wypadzie do Nowego Miasta zima i jesienia w Jastrzebiu. Mimo wszystko dalej jakos nie czuje samochodu. Ciagle wydaje mi sie, ze jesli tylko "zaszaleje" to
skonczy sie to tragicznie, w stylu zostawienia zawieszenia na krawezniku itp. Jak sobie pojade pokrecic baczki na sniegu, to czasami jest ok, ale innym razem nagle samochod nie jedzie tam gdzie
chce a ja mam wielkie oczy przed zblizajacym sie slupem.
Dlatego mam do was kilka pytan i spostrzezen. Oczekiwalbym cennych informacji z uwagi na doswiadczenie kazdego z was, jakies sposoby nauki i inne cenne rady
1. Mam najwiekszy problem z podsterownoscia auta. Na domiar zlego, moim odruchem jest dokrecanie kierownicy, co tylko powoduje pogorszenie sytuacji.
- Czy znacie jakies dobre cwiczenia na pozbycie sie tego odruchu?
- Jakie sa sposoby na zmniejszenie tego efektu? Czytalem o stabach, cisnieniu w oponach, zawieszeniu, geometrii - tylko czy warto? Czy wtedy samochod przestanie
byc tak neutralny i moge sie zdziwic w jakiejs sytuacji na ulicy?
- Gdzies czytalem, ze w EVO jest szpera. Czy to znaczy, ze w Subaru nie ma? Czy jest mozliwosc jej zalozenia i czy to by poprawilo sprawe?
- Samochod jest jednak dosyc miekki i nurkuje przodem na zakretach. Czy zmiana sprezyn na twardsze wystarczy, czy trzeba inwestowac w zawias na gwincie?
- Czy hamowanie lewa noga w zakrecie w momencie wystapienia podsterownosci moza ja zniwelowac, czy tez pozostaje odkrecanie kierwonicy?
- Jak to jest w koncu ze skrecaniem kierownicy. Jedni mowia, ze stopniowo, drudzy ze za jednym ruchem. To ostatnie zazwyczaj powoduje podsterownosci, jesli choc troche jedziemy za szybko?
2. Redukcja z miedzygazem podczas hamowania. Nie moge sie jakos tego za cholere nauczyc. Bez hamowania jest ok. W momencie jak przeloze piete na gaz, to albo lapie mnie jakis skurcz (bez jaj ),
albo przestaje hamowac, przenoszac ciezar stopy na gaz.
- Czy znacie jakies dobre cwiczenia na ten manewr?
- Probuje to robic dojezdzajac do swiatel - czy to nei jest troche bez sensu? Dojezdzajac do swiatel zazwyczaj nie hamujemy do podlogi, tylko lekko, zwiekszajac nacisk wraz ze zblizaniem
sie do swiatel. Rozumiem, ze w jezdzie torowej zawsze jest do dechy, wiec jakby nie ma problemu wiszacej stopy (brak oparcia o hamulec). Czy zatem da sie to robic hamujac tylko troche?
3. Szybki start z miejsca. Tutaj tez jest problem, ze wzgledu na szeroko w mojej psychice zakorzenione przyzwyczajenie do sprzegla i obawa o to, ze samochod zgasnie. Jestem przyzwyczajony, ze
sprzeglo popuszcza sie dwuetapowo - najpierw troche, az zlapiemy naped, nastepnie dodajemy gazu i jak juz go zaserwujemy troche, to dopiero odpuszczamy sprzeglo calkiem.
- Znowuz - jakis dobry sposob na cwiczenie?
- Dlatego tez mam straszny problem z puszczeniem go calkiem i nagle podczas szybkiego startu. Ostatnio na torze skonczylo sie to dodawaniem sporej ilosc gazu i jednoczesnym lekkim przytrzymywaniem
sprzegla. Troche swadu bylo a mnie lapala frustracja...
- Czy mozna rowniez tak jednorazowo odpuszczac sprzeglo przy zmianie biegow?
- Czytalem o spieciu wszelkich napedow hamulcem recznym przy takim ostrym starcie. Rozumiem, ze wtedy wciskamy sprzeglo, zarzucamy reczny, wciskamy gaz do tych 3 tys. obrotow a potem sprzeglo z hamulcem rowno puszczamy i gaz do dechy?
4. Wprowadzenie auta w poslizg. Z tego co wiem to albo wysprzeglamy i zaciagamy reczny albo robimy to z przeniesienia masy (puszczenie gazu lub przyhamowanie).
- Czasami jednak nie wychodzi tak latwo jak w teorii. Odpuczam gaz, skrecam kola i albo nic sie nie dzieje albo lece podsterownie. Co tutaj jest nie tak?
- Da sie w Subaru zrobic nawrot 180 bez uzycia hamulca recznego? Jak sie wykonuje taki nawrot?
- Czy seryjnym STI da sie slizgac na asfalcie, czy jest za malo mocy?
Wybaczcie, jesli za duzo sie rozpisalem, ale jezdze juz samochodem ponad rok a czuje sie ciagle jak nowicjusz.