-
Postów
762 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Artykuły
Wydarzenia
Pliki
Treść opublikowana przez Skodziarz
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 31
-
2.0i nie był w mej opinii. A właściwie, to w PL nie był, bo SIP odleciał z ceną. Za granicą był to najtańszy (i to wyraźnie tańszy) crossover z 4x4 Zresztą dlatego go kupiłem, ponieważ Ateca była duuuużo droższa. A w PL kosztowała tylko niewiele więcej, to bym do Subaru nawet nie zaglądał. Wart swojej ceny był 1.6 przed tegorocznymi podwyżkami - ocierał się cenowo o Dacię Duster - czyli bezpośredniego konkurenta (nawet silnik podobny jeszcze w tamtych czasach - 1.6 wolnossący w obu). A jednak, mimo wszystko, japońska Dacia jest lepsza od tej rumuńskiej
-
Może nie zepsuł, ale wszystko zużywa się, na mój gust, za szybko - od wycieraczek, przez hamulce i przednią szybę (!), na głupich dywanikach kończąc Zobaczymy jak trwałość zawieszenia i nowych elementów w 2.0i - czy też tak "na chwilę" obliczone? A Skoda? Zawsze dojechała do celu. Jedyna unieruchamiająca awaria wydarzyła się po 7 latach (cewka zapłonowa) - tyle jeszcze żaden XV II gen nie ma, więc można wróżyć z fusów. Subaru to w ogóle nie jest marka, która wymieniana jest w kontekście niezawodności! Coś tam o rajdowych sukcesach, coś o napędzie i tyle. Bezawaryjność? Nie te drzwi
-
Ja mam takie wrażenie, że stereotypy na temat aut pochodzących z różnych miejsc trochę tracą wartość - japońskie nie są już niezawodne (a na pewno nie są trwałe - wszystko w XV zużywa się w nieco zbyt dużym tempie), a europejskie komfortowe Jedyne, co wciąż pewne, to rzeczy, które wynikają z samej kultury, która zmienia się setki, nie dziesiątki lat - japońskie są brzydkie, francuskie ładne itp. - to można zmienić tylko zatrudniając osobę z innego kraju do zaprojektowania auta (a i projekt można potem zepsuć dodatkami).
-
Dokładnie. To jest taki trochę XCeed dla Ceeda - nie identyczny, detalami się różniący (tak samo jak XCeed ma wydłużony kuper, przez co bagażnik jest większy), ale w zasadzie bliski krewniak Byłem wczoraj w Salonie obejrzeć Leona - jestem w szoku. To jest pierwszy kompakt, który ilością miejsca w kabinie nie ustępuje praktycznie XV!! Z tyłu jest mnóstwo miejsca na nogi, głowę itp. Z przodu można usiąść wygodnie (choć podłokietnik na drzwiach - a raczej same drzwi - kończy się ciut za wcześnie). Nawet plastiki są tak samo kiepskie jak w (nowym) XV: @Karas, znalazł się następca i dla ciebie - Leon nie ma 4x4, ale Formentor ma
-
Chodziło mi o to, co się za pieniądze dostaje - za 140k w e-Boxerze dostaje się wielkie nic - ani małego spalania, ani dynamiki, ani komfortu, ani nawet jakiejś niesamowitej niezawodności i trwałości. Za 190k w Formentorze dostaje się na pewno mnóstwo frajdy z jazdy - czy to jest warte dopłacania 50k - to już każdy musi odpowiedzieć sobie według własnych priotytetów, przekonań i zasobności portfela. Wątek został założony przez kolegę, który XV zmienił na Infiniti QC30, więc samochód klasy premium, i nietani - do tegoż założenia Formentor całkiem pasuje ;-)
-
Problem, że to w zasadzie Skoda - znaczy ulepione z tych samych klocków
-
Może ktoś jeździł e-Boxerem na wietrze? Chodzi mi o to, czy te nowe relingi są dużo cichsze od drabin montowanych w "zwykłym" XV? Dach wyciszony, a mimo to przy większym wietrze nie-w-plecy szum w relingach jest dominującym hałasem powyżej 120 km/h Może by się dało jakoś przełożyć te z e-Boxera?
-
No chyba, że chodziło o Rowana Atkinsona, znanego szerzej publice jako Mr. Bean (pan Fasola)
-
Pojawił się idealny kandydat na następcę XV, pozbawiony praktycznie wszystkich jego wad: Cupra Formentor. Samochód o prawie identycznych wymiarach i sylwetce. Wreszcie dynamiczny tak, że nikt nie powinien narzekać. Napęd 4x4. I nawet bagażnik słuszniejszych rozmiarów. Trochę wysoka cena (190 kPLN), ale porównując do e-Boxera już tak bardzo nie razi. Można wątek zamknąć
-
Witam po długiej przerwie ponownie, Skoda wraca na salony! Nie wiem, czy inni też to zauważyli, ale EyeSight z czasem staje się mniej... czujny? Myślę, że tak to można określić. Zauważyłem po tym, jak często "gubił" linie oddzielające pasy - wystarczyło, by droga mocniej skręciła (droga ekspresowa dodam - kręta, ale w normach przewidzianych dla drogi ekspresowej), i już asystent utrzymania pasa się poddawał. Poczytałem, pogrzebałem i okazało się, że to typowe - w końcu instrukcja zabrania dotykać elementów optycznych EyeSight, a one, jak wszystko w środku, z czasem się zwyczajnie brudzą. Niby wewnętrzne materiały serwisowe informują, że system jest na to przygotowany i nie przeszkadza mu to w działaniu... ale praktyka użytkowników Subaru z tym systemem mówi co innego. Wczoraj więc wziąłem się na sposób i wyczyściłem obiektywy "bezdotykowo" - przy pomocy sprężonego powietrza w puszcze. Czy ES działa teraz tak samo jak na początku? Nie wiem, nie potrafię powiedzieć. Ale na pewno działa lepiej niż w sobotę, kiedy już mnie mocno swoim zachowaniem denerwował. Poprawnie i dość szybko odnajduje linie i utrzymuje je nawet na zakrętach. Sprawdzałem przy prędkości ok. 90 km/h - przy większej sprawdzę innego dnia.
-
Dzięki! Jeszcze mnie ciekawi jak będzie przy większych upałach, jak będzie się wywiązywała z obowiązków wentylacja i klimatyzacja - będę pytał
-
Dużo jeździsz? Opowiedz coś więcej o wrażeniach?
-
Wciąż nie rozumiem takiego "rzucenia od niechcenia" wpisu w samym środku dyskusji o czymś innym, bez jakiejkolwiek referencji. Wiem, sytuacja jest taka, że wielu ludzi się nudzi, w salonach raczej tłumów obecnie nie ma, rozrywek trzeba sobie szukać. A w odopowiedzi: wyjątkowo nietrafione porównanie. Po pierwsze, na sali operacyjnej nikt nie może się kręcić, żeby nie wprowadzać tam zarazków, i przebywanie osób postronnych ma bezpośredni wpływ na szanse udanej operacji. Po drugie, mimo wielu patologii w służbie zdrowia, wciąż w przypadku lekarzy większe jest prawdopodobieństwo trafienia na ludzi z prostym kręgosłupem moralnym, uczciwych i z poczuciem misji. Ciężko też mi sobie wyobrazić sytuację, w której chirurg stosuje "zastawki gorszej jakości" - głównie z tego powodu, iż wytwarzanie części medycznych podlega ścisłej kontroli i nadzorowi. Ja wiem, że insynuowanie, iż mechanicy to oszuści, partacze, czy wręcz złodzieje jest dla większości z nich krzywdzące. I nic takiego na myśli nie miałem. Jednak, ludzie mają przykre doświadczenia z przeszłości i nie dziwi, że próbują się zabezpieczyć przed powtórzeniem tych sytuacji. Nie brakuje nawet tutaj historii o partactwie ASO Subaru. Jedyny sposób na zmianę sytuacji, to dopilnowanie, by wszelkie patologie wyeliminować - wtedy powoli, ale reputacja zostanie odbudowana.
-
Ale do czego odnosi się ta wypowiedź? Pytam ponieważ w żaden sposób nie nawiązuje do wcześniejszych wypowiedzi w tym wątku.
-
Naj ciekawsze/głupsze/dziwniejsze opinie na temat subaraka
Skodziarz odpowiedział(a) na beben temat w Forum Subaru
Ochroniarz w garażu?? -
Tu ciekawy filmik o terenowym zastosowaniu miejskich aut (znaczne uproszczenie z mojej strony, ale niech będzie): Jakoś lubię tych gości Jeszcze w zeszłym roku XV 1.6 w najtańszej wersji koszytowało prawie tyle, co ten Duster. I, w mojej opinii było lepszym wyborem - zarówno ze względu na zachowanie w terenie, jak i ogólną przydatność auta na codzień. W tym niestety podrożało niemało, ale wciąż wolałbym dołożyć te pieniądze do japońskiej Dacii Duster, niż kupować oryginał Jimni gra w swojej lidze, o nim nie ma co pisać
-
Oni (PGD) już przy tej niezelektryzowanej wersji XV II zachwalali, że w środku jest bardzo cicho - dobrze to zapamiętałem i od tego czasu ich nie oglądam
-
Co bierzesz? Muszę wypróbować, może mi się przyśni Kamiq 4x4
-
Miód na me serce lejesz
-
Z czasem się to rozszerzyło na całą markę, ale pierwszym "lesbijskim" Subaru był Forester, to jego kampanię w USA skierowano właśnie do nich. Co ważne, to nie było kilka lat temu, tylko w latach 90tych - wtedy trzeba było mieć "jaja", żeby tak targetować kampanię Dzięki temu Subaru zaliczyło spore wzrosty sprzedaży.
-
Jeśli mówisz o "wielu latach", to nie tylko bezpieczeństwo, ale i środowiska LGBT (a dokładnie to L, ponieważ kampanie były kierowane tylko do lesbijek) były na topie jeśli chodzi o marketing marki w USA Stąd często używane tam określenie "Lesbaru"
-
On wszystkie samochody kocha, taką ma dewiację Kocha też np. Golfa, pewne osoby tutaj mogą mieć z tym problem
-
To pan diler (już nie po austriacku? ) uważa, że przyspieszenie 0-50 jest nieistotne w samochodzie? Ciekawe Czyli mamy dalszy ciąg wcześniej krytykowanego wcześniej przez samego jaśnie pana dilera "nie wiem, ale się wypowiem" Proszę dalej kopać pod sobą ten dołek, nie będę przeszkadzał
-
Ke? Nic takiego nie napisałem, ale z drugiej strony - możesz odczytać moje słowa na dowolny sposób, wszystko zależy od intencji czytającego Więc ok, przyjmuję twą wypowiedź do wiadomości
-
W niczym? Nie wypowiadałem się, i nie zamierzam wypowiadać, na temat osiągów e-boxera, tylko na temat dziwnych "żali dealera". Można by nawet z tego jakiś hip-hopowy przebój zrobić, z tekstem w stylu "salon samochodowy miałem, ale mi na forum markę zaorali"
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 31