Skocz do zawartości

Panzerpferd

Użytkownik
  • Postów

    915
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Treść opublikowana przez Panzerpferd

  1. Pozdrowienia dla kierowcy srebrnego Outbacka spotkanego dziś rano na ul. Gruntowej w Falenicy. Było machane
  2. Matko córko i sąsiadko! Właśnie się zorientowałem, że siedziba sklepu Szekla4x4.pl znajduje się (werble) trzy rzuty beretem ode mnie, koło Jarcaru Oznacza to, że gdy wymyślę sposób zamocowania liny do miejsca koło emblematu subaru na atrapie chłodnicy (czy ten metalowy fallus za nią ma jakąś nazwę?) to po prostu pojadę do nich i na miejscu zakują mi wszystkie linowe elementy A wymiary spiszę i podam w świat
  3. Normalnie lejecie miód pitny do mej gardzieli W takim razie zaczynam kombinować co i jak zrobić, chociaż pewnie projekt rozpocznę po zamoyskim rajdzie. W prawdzie to nie duże koszta, ale chcę w październiku zrobić lift i tylny hakoszarpak a kaski ostatnio nie za wiele
  4. Na spokojnie, dzięki. Chyba po prostu muszę odłożyć kasę i spotkać się z weizerowymi inżynierami, by coś specjalnie dla mnie zrobili
  5. A co myślicie o czymś takim. W Polsce ktoś by mi coś takiego wykonał. Zobaczcie na instrukcję https://www.blueox.com/products/baseplates/bx3614-subaru-forester/ BX3614.pdf
  6. Wiesz, chcę to mieć na wypadek utopienia. Wyobraź sobie sytuację. Jadę za Weizerem, on przejeżdża przez jakąś wodę, ja się w niej zatrzymuję. Jest snorkel, o silnik się nie martwimy, ale wody jest na tyle dużo, że zaraz zacznie wlewać się do środka. Jeśli w takim wypadku zacznę nurkować by szukać zaczepu holowniczego to stracę czas i upierniczę się w jakimś pachnącym bełchu. A tak rach, ciach lina zdjęta z ucha transportowego pod emblematem Subaru, zamontowana do liny do Weizera i rura!
  7. Trochę offtopicu. Tylny zaczep holowniczy do mojego forka powstanie przed nadchodzącym rajdem, ale myślę jeszcze o przednim zaczepie ratunkowym. Ciężka płyta pod wyciągarkę a'la @weiser odpada, bo chcę zachować kompromis pomiędzy drogą a terenem a forek i tak jest podsterowny. Oto mój pomysł: Przednie zaczepy holownicze forka nie wyglądają na tak bardzo kruche. Podczepiam hakami pod obydwa zaczepy krótką liną tak, by jej środek wychodził gdzieś w okolicy atrapy chłodnicy Wkręcam w metalowy pionowy dynks przed chłodnicą (jak to się nazywa) "ucho", które wystawiam pomiędzy poziomymi piórami przedniej atrapy chłodnicy Do ucha przyczepiam trzeci hak, który montuje na środku liny podczepionej do zaczepów holowniczych Normalnie jeżdżę bez tego, na rajd montuję i w razie wtopienia mogę w sekundę podczepić linę i wyratować auto z opresji Dobrze śpiewam czy zalewam?
  8. Zaciął mi się pływak, wiedziałem że mam mało paliwa i czekałem na zapalenie rezerwy. Licznik wskazywał 340 km od ostatniego "do pełna", więc luz. A tu nagle takie chocki, klocki
  9. Straszliwa ballada "O Rajdowcu co bez paliwa jeździł" Chciał wyprzedzać, lecz nie zalał, Silnik dławił się i słaniał On chciał jechać, lecz nie zalał Dziwił się i głowę łamał Odholował, się załamał Bał się że nie będzie banał Że mu konto pójdzie w kanał A mechanik się ze śmiechu słaniał
  10. Napiszę na oficjalnym, bo to żadna tajemnica. Pancerwagen is kaputt! Jadę dziś do pracy. Doganiam wolno jadącego człeka, więc rura i wyprzedzam. W połowie wyprzedzania, na biegu drugim, tak ok. 5000 rpm., automat niespodziewanie zmienił na chwilę na pierwszy bieg, szarpnęło, później znów "dwójka" i po sekundzie "trójka". Ok, dobra, myślę, pogubił się foresław. Doganiam kolejnego człeka i dokładnie ten sam scenariusz. Nieco speniany dojeżdżam do świateł, staję jako pierwszy i przerzucam na sport-shift. Zielone, rura - i znów szarpnięcie, takie udławienie się silnika. Ok, dobra, myślę, nie jest dobrze. Na spokojnie jadąc ujechałem jeszcze z kilometr jak gdyby nigdy nic, a później zaczęły się schody. Auto wyraźnie chciało zgasnąć, ale przerzucanie między D, sport-shift i zmiana na nim biegów jakoś go trzymała na trasie, ale po około kilometrze zdechło już na amen. Próbuję go zapalić odpala dziwnie, nierówno, jakby na jednym, dwóch cylindrach, pomięli chwilę, coraz słabiej i gaśnie... Odczekałem trzy godziny aż silnik wystygnie i jeszcze gorzej. Rozrusznik kręci, przez chwile słychać wybuch w jakimś cylindrze i nic. Odholowałem więc łobuza do Jarcaru i czekam na wyrok
  11. Z biogazowni skręć w asfalt w lewo, dojedź do centrum Gorajca i na krzyżówce daj w prawo. Za 300 metrów po prawej będziesz miał jedną z najpiękniejszych i najstarszych cerkwi w Polsce a na przeciw Chutor Gorajec. Śmiało możesz tam wejść, pozwiedzać, pogadać, to zajefajni ludzie
  12. Mam oficjalną zgodę na wjazd i nocleg naszych załóg na Rynek Wielki. Zgoda obowiązuje od godz. 20 w piątek do 10.00 w sobotę
  13. Właśnie o coś takiego chodzi. To strefa przygraniczna, może na radiu paść komenra "ŻYRAFY" i wtedy od razu rozsypujemy się na dwie kolumny, by nikogo nie drażnić. Z tym nie jest łatwo, ale jak Gorajczanie wrócą z urlopu to pogadam z nimi o jeszcze innych możliwościach
  14. I jeszcze odnośnie pokoi, jak dostaniecie rozpiskę to zobaczycie, że w dwóch miejscach w pokojach 4-osobowych są umieszczone dwie osoby. Zawsze można się skompaktować i przygarnąć kogoś z patokolektywu.
  15. Powoli wracam do gry, weekend był ciężki Czekam wciąż na rozpiskę pokoi z Gorajca, bo coś podobno niewiele, ale się zmieniło. Generalnie, ponieważ ludzie się przyzwyczajają, to ci, którzy byli w zeszłym roku mają pierwszeństwo do pokojów w jakich stacjonowali. Pewnie uda mi się jeszcze @mattipk i Martę przerzucić do 'normalnego' pokoju, reszta patokolektyw Przepraszam, pokój dam @.Misza. z rodziną. Ich jest więcej i są z młodzieżą. @keyman - Czy dałbyś umieścić się w środku stawki? Tak na wszelki wypadek, w razie 'wtopy' będziesz dowódcą drugiej grupy.
  16. Zachęcania część druga W zeszłym roku, mimo strasznej suszy we wąwozach było błocko. Dużo błocka. Na tyle dużo, że i sam bóg błota i wybojów @weiser musiał być ratowany łopatami. Bo we wąwozie nikt nikogo nie wyminie. Jeśli w tym roku deszcz spadnie z tydzień przed rajdem to czeka nas tam lajcik. Jeszcze bardziej lajtowy lajcik niż finał koło Janowca, tak więc zapraszam wszystkich, elektryczna hulajnoga też da radę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...