Jako użytkownik killera po waszce , wcześniej mocno zmodernizowanego GT'ka po komanczu a jeszcze wczesniej trochę podkręconego zwykłego GT'ka z pełnym przekonaniem stwierdzam że klasyk+graty z New Age'a (ale kompleksowo - silnik+wiązka, skrzynia, napędy, przekładnia kierownicza, hebel, zawias) to faktycznie genialne połączenie.
Jak na tego typu auto "w miarę" bezobsługowe, osiągi wspaniałe a dzikość i charakter tego auta nijak się ma do STi w NewAge'u.
Miałem dylemat którą drogą pójść bo finansowo przedstawia się to niemal identycznie - kompleksowo zrobione GT/NewAge STi czy NewAgeSTi - jednak po przejażdżkach tym drugim czułem się odarty z emocji, nuda Panie aż się chce wyjść z kina... :wink:
Oczywiście zależy czego oczekujemy, nie twierdzę też że STi zrobione w nowej budzie jest złe czy wolne. Nie.
Lecz dziki i nieokiełznany charakter GT'ka, często zaskakujący gdy mamy słabszy dzień, niewybaczający tyle co nowsze auta, wiążace się z jazdą nim emocje i adrenalina, odczucia dynamiki, itd... Nie zamieniłbym tego wszystkiego, oj nie!
Podążaj więc tą drogą a ilość dobrych wrażeń w umyśle jakich dostarczy Ci taki projekt będzie warta każdej wydanej złotówki.