Przyjacielu drogi, wszystko ma swoje źródło. Skoro istnieją, jak to nazwałeś bezkrytyczni pasjonaci, to musi również istnieć źródło tej bezkrytycznej pasji. A jest on oczywiste, przynajmniej dla mnie - to jedyny samochód, z którym można związać się w sposób emocjonalny, ponieważ posiada coś więcej niż ultra-super-hiper trybiki i inne mechaniczne badziewia (tudzież wajchy) ;-)
I teraz ad meritum - albo żeś istotnie bezbrzeżny malkontent albo miałeś wyjątkowego (PIRAMIDALNEGO wręcz) pecha trafiając tak "kulawy" egzemplarz.
A nie daj Boże jedno i drugie
Pozdrawiam
Grzegorz
Pozostaje mi życzyć wam satysfakcji z samochodów i ufać, że to ja miałem piramidalnego pecha.
Jak zauważyliście, staram się operować konkretami (a to nie jest malkontenctwo), a nie "pluć na markę". Nie mam emocjonalnego stosunku do samochodu (może to i lepiej?). To dla mnie produkt "prawie" jak każdy inny. Prawie, bo od niego zależę - każda awaria to problem i zaburzenie pracy. To uzasadnia chyba podejście, w którym cena, którą płacę jest ceną nie tylko za sprzęt, ale za równie ważną jego obudowę: dostępność części, terminowość napraw czy poczucie bezpieczeństwa, jaką powinno mi gwarantować Assistance. Zauważ, że źródłem mojego wybuchu było zachowanie ludzi w Assistance: w gazecie Plejady, którą dostaję, trąbi się do znudzenia o pasji, jakości i bezpieczeństwie. Bezpieczeństwo to nie tylko brak stłuczek: to również wsparcie w sytuacji awaryjnej.
I jeszcze jedna uwaga na koniec: kupując SUBARU czytałem dużo wypowiedzi w szczególności na tym forum. Uważam, że potrzebne są nie tylko ogólne: "to najlepsze auto, etc.", ale też konkretne: "najlepsze, bo ma 5 lat i od 3 nic w nim nie robiłem". Jeśli to prawda...
W swoim poście wymieniłem konkretne wydarzenia (aha, nie dodałem jeszcze wariujących i spadających obrotów na biegu jałowym: raz na ostrym wirażu samochód mi zgasł na jałówce i mało się nie zabiłem... To kolejny drobiazg, czy też "drzazga w tyłku" - trzeba było regulować elektronikę silnika z przebiegiem 25 tys km. Sic!).
Pozdrawiam i szczerze życzę dużej satysfakcji z subaru, forumowiczom i sobie. A Dyrekcji poprawy standardów obsługi klienta, bo teraz to jest jakaś kpina.
Andrzej