Skocz do zawartości

euronymous

Nowy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez euronymous

  1. Dzięki @atomek. Myślałem o K&N, a już czytam o pipercrossie . Może trochę offtop, ale tylko drobne pytanie - co ile czyścisz? i jak rozumiem - zużywa się całe puszki? @mirasek co prawda nie zaglądałem w dolot... ale jak wspominałem - w airboxie nie było śladu po jakimkolwiek niepożądanym gościu . Ale na pewno przed założeniem nowego - zaglądnę . Dobra... może w takim wypadku jednak mi nie odbiło. Dzięki!
  2. Cześć Wam, Googlałem, szukałem na forum... i nic nie znalazłem. TYM BARDZIEJ wydaje się to dziwne... Mianowicie... Wyciągnąłem filtr z auta - wyglądał tak jak na zdjęciach... Czy to możliwe żeby turbina tak zassała, że aż filtr wygięła?! Wraz z tym profilem metalowym?! Dla mnie to brzmi kompletnie absurdalnie i śmierdzi fejkiem, ale przysięgam, że nie zmyślam. Jeśli kogoś interesuje dłuższa historia, to zapraszam: Zaczął poszarpywać na LPG, na benzynie (jeszcze) nie. W pewnym momencie ani na jednym ani na drugim nie dało się jechać na niskich obrotach (istna żabka). W jednym serwisie sprawdzali czujniki, sugerowali przepustnicę (czujnik/silniczek) - prawie wymieniłem silnik krokowy. Ale zawiozłem do speców od Subciów. Gość w pół minuty wyczaił, że przepływka "daje w dupę" - odpiął i wróciłem do domu z autem jeżdżącym PRAWIE "normalnie". W sobotę zaglądam do przepływki - może coś przeczyszczę, przedmucham... nie wiem, nie miałem do czynienia. Zrobiłem, zakładam - NIE POMOGŁO. A to może jeszcze sprawdzę filtr - co tam się dzieje... TADAM! Wyciągnąłem to g*$&%, przejechałem się kawalątek żeby tylko sprawdzić - JEŹDZI! Z przepływką Nie możliwe więc, że mechanik go uszkodził, bo przed wystąpieniem objawów nie byłem u żadnego co najmniej 2mc. A nawet jak coś, to co najmniej od kilku miesięcy nie było nic robione w okolicy airboxa! W airboxie nie ma śladów też po żadnym gryzoniu, itd... Mam go od roku i raz, czy dwa zaglądnąłem do filtru - w którymś stadium wyglądał jak nowy... pewnie gdzieś przy początku . Może niepotrzebnie się rozpisuję, bo to "norma" przy najtańszych filtrach. A taki chyba właśnie był założony... Albo i tak nikt mi w to nie uwierzy ... Ja sam bym raczej nie uwierzył . Ale jak na razie nie wątpię w swoją poczytalność BTW. Mieszkam pod Krakowem - dużo smogu, itd... Pzdr
  3. Cześć Wam! Wymieniałem ostatnio tarcze, klocki i zrobione wszystkie reparaturki. Przy odbiorze, ledwo ruszyłem i słychać było z tyłu baaardzo głośne tarcie (wewn. i na zewn. auta). No więc... zostawiłem forka jeszcze u kolegi/mechanika (bardziej mechanika niż kolegę... to nie "świagier"/kumpel ze wsi, a gość z dużym doświadczeniem, ale głownie w BMW). On zrobił nim jeszcze z 70km żeby się upewnić, że to po prostu klocki się docierają. Bo rzeczywiście tarcze nie były gładkie (jak zawsze miałem w BMW - wzdłuż osi), a jakby były szlifowane/wykańczane pod jakimś kątem do osi. No i rzeczywiście - odbieram po kilku dniach i jest dużo lepiej. Ale... tak ogółem. Narzekał mi w trakcie pracy, że było tam dużo druciarstwa. Z przodu nakombinowane z "ujowymi śrubami", które pogniły i nie dało ich ruszyć - ale to pierdoła - zrobione. Jest jak powinno być. Natomiast z tyłu... podobno po kupnie dokładnie tych samych klocków - nie pasowały. Kolega musiał je szlifować/dopasowywać... To nie były i nie są klocki do tego auta. Podobno te "książkowe" już nie są sprzedawane, itd. itd... to na inny temat . Minęły 2 tyg. mojej jazdy i kilkaset kilometrów. Szura dalej... i na razie się nie poprawia. 50km/h, ostrzejszy zakręt i tszy tszy tszy tszy ... Dzisiaj poczułem coś jeszcze. Jedynie przy ruszaniu. Jakby mi lekko szarpało autem. Nie w stylu żabkowania, ale jakbym wjeżdżał na "mini-krawężniki" . Nie czuję tego przy wyższych biegach... ale, że to boxer, to zawsze "coś" czuję i może mi się zlewać. Natomiast na pewno przy jedynce i zaraz po ruszeniu auta. Tzn... jadąc na wolnych nie. Zaczynam dodawać gazu i wtedy czuję... Może więc to jednak coś innego?! Na pewno to nie jest wibracja (uderzanie czegoś o coś - np. poluzowany wydech). Do sedna... zastawiam się nad tym szlifowaniem klocków... może nie leżą jak trzeba... i trą przy skręcaniu. A teraz do tego... zaczęły mi szarpać/zadzierać po tarczy przy ruszaniu, a przy wyższej prędkości już się "nie odważą" - od razu je odbija i nawet tego nie czuję. A może... wciąż, po prostu się docierają? A ja się niepotrzebnie martwię ... Pozdr
  4. Mam na myśli to, że słychać tylko w trakcie jazdy. Ale racja... jak poklepię to się samo odezwie :)) No... jakbym smarknął elektrodą, to pewnie by wiele nie zostało... się zobaczy . Dzięki za obszerną listę . Pzdr
  5. No... na pewno to nie kamerton . Nie rezonuje ale nie nazwałbym też tego dzwonieniem. Zbyt delikatne . No i właśnie... mocno stawiałem na "jakąś" osłonę "czegoś" . Bo brzmi jak brzęczenie czegoś o cienką blachę . OCS (Online Car Service ). Niestety nie da się zlokalizować na kanale, tylko w trakcie jazdy... więc... najłatwiej spytać obytych z podobnym sprzętem . Co do (prawie całego) wydechu... Nie chciałem sugerować, więc nie wspominałem, że jest on... mooocno pożarty . A brzmi... ciężko znaleźć porównanie... ale pół wsi mnie słyszy . Ale czy to nie dziwne, że nie brzęczy przy przegazowaniu na postoju lub w trakcie jazdy (na wysprzęglonym)? A może... może kwestia tego, że dopiero jak dostanie obciążenie i zaczyna wibrować... to by mogło mieć sens . Pewnie to też mieliście na myśli ale ja taki kumaty... No... poduszki mogłoby się do tego stanowczo przyczynić . Dziękuję! Ogółem jestem zaskoczony szybkimi odpowiedziami . Za co jeszcze raz dziękuję.
  6. Cześć, Sprawa dotyczy Forka 2001 2.0 turbo; PB+LPG. Kilka dni temu wjeżdżałem na A4, trochę przycisnąłem (ale jak zawsze z umiarem). Wtedy "cuś mi tam zaczęło brzęczeć". Od tych kilku dni efekt pojawia się w różnych momentach. Brzmi to jakby mała blaszka o coś uderzała. Mógłbym porównać do śmigła niskoobrotowego wentylatora nieregularnie uderzającego o metalową obudowę. Teraz tak... - gazując na postoju (do 3.5k) - nic - jadę (2-3k), zaczyna brzęczeć... wciskam sprzęgło - ustaje... wciskam sprzęgło i dodaję gaz do tych 3k - wciąż nic... puszczam sprzęgło i wciskam gaz - znów zaczyna - hamuję silnikiem (~3k) - NIC! - but do 6k... wciąż nic! wszystko pięknie szumi, buczy, WarcyRycyCescy - ale nic nie brzęczy :| Okazuje się, że brzęczenie pojawia się przy przyśpieszaniu, ale też nie zawsze. Kiedy napęd jest obciążony. Przykładowo - jadę pod górkę brzęczy coraz mocniej... droga się "wyrównuje" - trochę cichnie. Także miałem (moja Kubita też) takie wrażenie, że dużo głośniej brzęczy przy skręcaniu. Innych sposób na brzęczenie nie odkryłem . Podjechałem dzisiaj do kumpla i w sumie wystawiając łby na zewnątrz (z 3x głośniej/lepiej słychać) mogliśmy stwierdzić, że to bliżej spodu auta a niźli przodu (silnika, turbiny, itd.). Ważne jest to, że nie zawsze się ono pojawia... to nie tak, że co przycisnę gaz. Kolega próbował na początku kręcić go i butować... wtedy nic. Dopiero jak zaczął spokojniej jechać. Prawie, że bez rozkręcania turbo. Auta nie znam zbyt dobrze - mam je tydzień. Ale zrobiłem jakieś 800km bez brzęczenia . Rozpisałem się a teraz najważniejsze... Ktoś z Was może coś kojarzy? Z góry dziękuję
×
×
  • Dodaj nową pozycję...