Dzień dobry się z Państwem,
od tygodnia jestem szczęśliwym (jak na razie) właścicielem bordowego Legacy Wagon z 99 r. Fanem japońskich konstrukcji jestem od zamierzchłych czasów, w których jeździłem niezniszczalnym Civiciem i jakoś mi tak zostało. No i stwierdziłem, że mój dziesiąty samochód w życiu musi się wyróżniać na tle poprzednich, a przy okazji chciałem się przekonać, czy napęd 4x4 jest rzeczywiście taki cudowny, jak mi się zawsze wydawało. I tak właśnie, po mozolnych poszukiwaniach trafiłem na tego oto gacka z 99 r. Szukałem czegoś większego, czym będzie można wygodnie wozić swoje 4 litery. No i dawno nie miałem samochodu z silnikiem o pojemności 2 litrów. 2,5-litrowy boxer jest bardzo przyjemny, aczkolwiek już teraz wiem, że nie do końca polubimy się z automatyczną, czterobiegową skrzynią. Jeśli ta niechęć nie minie, to w przyszłym roku może wstawię mu manuala. Chociaż przyznam szczerze, że automat ma też swoje ogromne plusy. Szczególnie, kiedy toczę się w warszawskich korkach.
Trafiliśmy na siebie, jak w tych filmach o miłości. Ja szukałem czegoś niezajeżdżonego, a gackiem od nowości jeździła jakaś starsza pani ze Szwajcarii (która przykleiła sobie na masce piękną naklejkę klubu chrześcijańskich motocyklistów, której za cholerę nie idzie oderwać). Wszystkie gadżety w stylu: grzanie czterech liter, lusterek i tylnej wycieraczki działają. Także na razie zmieniłem akumulator i wymykam się przy każdej okazji z domu, żeby sobie trochę pojeździć.
Ten pierwszy post to takie rozszerzone powitanie. Na razie gacek jedzie w piątek na wymianę rozrządu, wymianę płynów, filtrów i regulację zaworów. Przy okazji mam nadzieję dowiedzieć się, czy czegoś w nim nie trzeba poprawiać/robić/ratować natychmiastowo. Jeśli nie, to w najbliższych planach mam zmianę kierownicy na tę z wersji H6 (już zamówiona - no nic nie poradzę, że lubię gadżety) i delikatne przyciemnienie szyb z tyłu (zawsze mi się to podobało w kombiakach). Myślę też nad zmianą wydechu na coś bardziej "boxerowatego", ale nie jest to paląca kwestia. Seryjny jest cudownie cichy i nie jestem pewien, czy za tą ciszą nie zatęsknię. No i na prawym tylnym nadkolu zaczyna wyłazić ruda. Nie wygląda to jeszcze tragicznie, ale to nie jest mój pierwszy Japończyk - chcę to zrobić jeszcze w tym roku. Niech tylko zrobi się trochę cieplej.
Te zdjęcia to taki spontan, zrobiony zaraz po dłuższej trasie, stąd Gacek trochę brudny. Przednia rejestracja już siedzi na swoim miejscu