Dzień dobry!
Na wstępie chciałem zaznaczyć, że jestem nowicjuszem. Proszę o wyrozumiałość mam prawko od dwóch miesięcy.
Sytuacja wyglądała tak: zamierzam wyprzedzać, zredukowałem do 2 a następnie chciałem wbić trójkę (obroty za wysokie, blisko odcinki). Skrzynia nie chciała mi wpuścić "trójki" - po prostu był wyczuwalny opór i nie dało się. Sytuacja miała wcześniej miejsce już kilka razy. W związku z tym lekko zwolniłem i znowu dałem 2, żeby nie jechać na luzie. Za chwilę słyszę "łup", zjechałem na pobocze (na szczęście była zatoczka)... Silnik odpalał, skrzynia chodziła bez problemu, ale nie wchodził żaden bieg. Cały czas był rozłączony napęd. No i do tego doszedł smród Zadzwoniłem po lawetę i odstawiłem samochód do mechanika. Zajmie mu to przynajmniej tydzień, ma trochę roboty. W międzyczasie chciałem dowiedzieć się, co to mogło być.
1. Czy niewchodzenie wyższego biegu na wysokich obrotach to wina synchronizatora?
2. Ów "smród" to oczywiście spalone sprzęgło... Czy jednak takie nagłe awarie też się zdarzają?
3. Czy taki incydent mógł uszkodzić inne elementy przeniesienia napędu? Wiem, że to loteria, ale może macie jakieś podobne doświadczenia?
Chciałem zaznaczyć, że nie chcę oszczędzać samochodu, tylko nauczyć się tyle, ile się da. Ale chciałbym to robić z głową i unikać tego, co nie jest konieczne. Sprzęgło spaliłem już kilka razy wcześniej, do tego ćwiczyłem międzygaz. To była kwestia czasu, aż sprzęgło "siądzie"...
Autko to Justy G3X 1.3...
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc
Dominik