Kupno WRX jest moim zdaniem sensowne, pod jednym warunkiem. Nie będziesz za bardzo upalał, nie będziesz modował. To, co byś chciał włożyć w mody, odłóż na STi. Pojeździj trochę, nawet jeśli poczujesz z czasem niedosyt, to po przesiadce na STi poczujesz przynajmniej kolejny raz (pierwszym będzie przesiadna z hondy na subaru ) fajny jakościowy przeskok
Przy ewidentnie cywilnej jeździe, jeśli to będzie zadbany egzemplarz, zaryzykowałbym może to 2.5. Skrzynia w takim przypadku też by wytrzymała, chyba że masz zacięcie do startów spod każdych świateł z 5k obrotów
Oczywiście w to nie wlicza się paliwo. Na to musisz miec conajmniej drugie tyle. Czyli 12k rocznie na serwis (oleje, opony, hamulce, przegląd / rozrząd / reg.zaworów, ubezpieczenie?) i drugie tyle na paliwko.
Ja poprzednim autem robiłem 12k rocznie. GT-kiem 12k zrobiłem w 7 miesięcy. Wystarczy, że pojedziesz raz, dwa czy trzy na jakieś łagodne pojeżdżawki, przez pół Polski
Podsumowując - kupić WRX-a, pojeździć, nie modowac, nie popsuć , poznać jego wady, dozbierać kasę, przesiąść się na STi.
Ale ja jestem chyba cierpliwy, niektórzy by tak nie umieli.
Ewentualnie rozważyć kupno STi, jednak starszego, niż z 2006 r. Może nawet starszego, niż Twój obecny wózek.