Wyścig mega fajny, Ferrari mega szybkie ale nie dali rady później
Ham zepsuł wyścig Oscarowi - wg mnie za słaba kara, Lec znowu odpiął wroty i na koniec wyścigu prawie zakończył by wyścig sobie i Carlosowi. W McLarenie chyba pierwszy poważny zgrzyt po obcierce miedzy chłopakami.
Reszta stabilnie i bez zmian