Poczekaj, poczekaj sąsiad... niech no ja się tylko rozkręcę...
Tak przy okazji jedna uwaga z perspektywy całkowitej zlotowo/Subarowej świeżynki...
Mi jako świeżo upieczonemu kierowcy Subaru najbardziej (s)podobały się możliwości sprawdzenia swego auta (i chyba też i własnych umiejętności) w szeroko rozumianym "terenie"...
Codzienna, od lat, jazda do i z pracy asfaltem może i potrafi koić nerwy i sprzyjać przemyśleniom nad sensem (lub prozą) życia, jednak w tak długim czasie staje się po prostu nudna.
Mimo, że w sumie w moich okolicach jest i byłoby gdzie pojeździć sobie drogami gruntowymi, to zawsze pozostaje ten element niewiadomej pod postacią nieprzejezdnego odcinka czy właściciela średnio zadowolonego z rozjeżdżania mu pola. A to skutecznie odbiera chęci zwiedzania okolicznych "terenów"...
Świadomość tego, że można sobie spokojnie popędzić po szuterku, po dziurach, kamieniach, że w razie potrzeby ktoś nas wyciągnie, nie pogoni, a i że dojedzie się gdzieś na końcu do jakiegoś sensownego celu jest dla mnie nieoceniona.
Czy przejazd przez rzeczkę...... czemu ona była taka wąska ? ;D
Nawet padajacy deszczyk i mokrość dróg, początkowo sprawiająca wrażenie niekorzystnego czynnika przyrody, w sumie zadziałała (bynajmniej w terenie) in plus - brak tumanów kurzu na trasie (szczególnie ważne, gdy się jedzie gęsiego), konieczność dodatkowego zwracania uwagi na możliwe poślizgi czy też wspomniana już wyżej przeszkoda wodna z uradowanymi panami w ciągniku gotowym do wyciągania nieszczęśników
Powrót do domu w aucie w barwach poligonowych i z kupą piachu w chłodnicy... bezcenna ;D ;D
Niemiec płakał jak sprzedawał a ja płakałem jak myłem
Uuuu.... nie wypłacę się chyba z wdzięczności
A tutaj zarejestrowana nasza (465) i poprzedników (nie pamiętam numeru) walka z "bajorkiem"
Rozumiem, że leśnik jak założył @Czarne_Koronkowe kalosze, to takich problemów nie miał .
20170617_170815.avi
Odpłacam się już awansem
Wasz przejazd przez rzeczkę
pzdr
MOV_2953_xvid.avi