Wspaniały humanizm. Jeszcze zapytaj się "normalnych" Ukraińców czy fajnie jest na dworcu w Przemyślu. Niby ci biedni ruscy nie wiedzieli nic o wojnie. Ale jak zamyka się Ikea czy McD, to biegusiem, żeby zdążyć na zakupy. Kolega napisał dwie rzeczy, pod obydwiema podpisuję się.
"Wladimir Putin stał się personifikacją zła na świecie, ale warto pamiętać, że zdobył władzę w określonym otoczeniu społecznym i kulturowym, nie wziął się znikąd. Część obywateli zastraszył, część go popiera, inni przeciw niemu protestują. Suma tych postaw umożliwia mu działanie. To społeczeństwo kształtuje władzę, nie odwrotnie, także poprzez swoją obojętność (tak tak, również w krajach autorytarnych). Dlatego uważam za naiwne przekonanie o dobrych Rosjanach, którymi rządzi zły Putin. Rosja jest państwem strukturalnie, od podstaw złym, i to państwo rosyjskie odpowiada za wojnę na Ukrainie." "Podkreślę to raz jeszcze: wskazywanie, że nie wszyscy Rosjanie popierają Wladimira Putina (zgodne z prawdą skądinąd), zawiera w sobie ogromne ryzyko relatywizowania i rozmywania odpowiedzialności. Podobnie jak określanie (z Mickiewicza) „przyjaciół moskali” jako prywatnie, w sumie fajnych ludzi. Prywatnie może tak, pogadają, napiją się wódki, pożartują. Ale politycznie co mają nam, Polakom, do zaoferowania, to widać obecnie na Ukrainie."