Ja w ten weekend miałem swój debiut w triathlonie w sprincie, ale takim przełajowym/trailowym. Pływania wyszło dość spoko, 750m w czasie 13min 03s co daje tempo 1.32 min/100m, z czego jestem zadowolony bo pływam dopiero od stycznia, i było to moje trzecie pływanie open water. Rower 20km dookoła Dziewiczej Góry, chyba najwyższy punkt w Poznaniu, ale nie dam sobie ręki obciąć, zrobiłem w czasie 47min:38s, całkowity wznos Garmin pokazal mi 196m, śr prędkość 24.6 km/h. Bieg po górkach, po piachu zajął mi 23min 13s, tempo 4:34 min/km. Największe przytkanie miałem po wyjściu z wody w T1, puls dobiłem do 170 ud/min. Czułem się taki ogłupiony jak bym dostał w pysk. Namęczyłem sie ze ściągnięciem pianki, bo miałem ją dopiero drugi raz na sobie. Dobrze, że znajomy podpowiedział mi że mam np uklęknąc przy zakładaniu skarpetek, a nie ubierać je na stojąco z wirującym błędnikiem itp. Jako debiut uważam, że spoko. Za tydzień robię triathlon 1/4 w Sierakowie, ale to już szosa więc trochę inne prędkości