zgadza się. Ja osobiscie polecam komputer STAG QBox (basic lub inny), wtryski barracudy a reduktor Magic Jet III (mam taką insalacje w 2 autach i jest SUPER) w SF zrobionym na 250KM tez pięknie daję rade.
a tego to juz nie wiem. Przejrzyj te wężyki cisnieniowe przy turbinie i gruszce - jak tam bedzie jakeiś pęknięcie to wszystko jasne. masz tam piękne dojscie bez zadnego rozbierania
One tam z czasem twardnieją i potrafią pękać, ja wymieniłem od razu wszystkie na silikonowe i mam spokój. Nie zapomnij tylko ze tam w jednym przewodziku siedzi taka kuleczka z dziurką (restryktor) i on MUSI tam być. (jak byś wymieniał)
Do starszych Subaru podejdzie kabelek do LPG (FTDI) i program JecScan. Tylko nim logów nie zrobisz. Takim łączę się ze swoim forkiem.
ale doładowanie da się nim odczytać zapewne więc też może być. A myślisz że te moje wróżenie overboostu jest trafne?
ee widzę właśnie ze kod 11 to jest wał korbowy a nie wałek rozrządu.....
No to z innej beczki. Może to overboost (przeładowanie) odpowiada za przerywanie. Wyglądało by to logicznie obroty względem biegów..... overboost jest MEGA szkodliwy dla silnika.
Masz może wskaźnik doładowania? tak żeby sprawdzić czy nie przeładowuje.
Jak byś miał s-turbo na cewkach (te 177KM a nie 170) to byś mógł zrobić logi ELM'em lub kabelkiem KKL i obyło by się bez wskaźnika. Ale zakładam, że jak błędy odczytujesz z mrygnięć to masz silnik 170KM.
Jeśli mam rację to zapewne masz uszkodzony jakiś wężyk (ze starości najczęściej pękają) przy turbinie, one sterują doładowaniem itp.
Ja mam błąd P0340 (czujnik położenia wałka(lub paska) rozrządu) i mi też przerywa na wysokich obrotach pod obciążeniem. Jak najbardziej jest to taki objaw. Skoro ty wymieniłeś już czujnik (tylko oem działa na 100%) i dalej masz ten sam błąd i szarpie, to znaczy ze czujnik był dobry a przewód do niego może być przetarty i robić "zwarcia" itp. lub wtyczka....
Dodam, że nie jestem mechanikiem i mogę się mylić
miałem uszklodzony regulator paliwa, przerywał na wyższych obrotach, był zalany, moc spadła i strzelał czarnym dymem. Jak masz takie lub podobne objawy to jest uszkodzony, jak nie lub inne to nie jest
Witam.
Kolega kupił Forka 2.5XT 230KM i pali mu 3 litry oleju na 1000km.... wydech dymi trochę na biało i pluje czarnymi kropelkami. Turbo sprawdzone, jest OK. Chodzi równo, moc jest.... nie zostawia plamy na parkingu.
Czy jest jeszcze sens ratować ten silnik czy tylko remont ? Pierwsze dwa błędy mogą wskazywać na przeskoczony pasek rozrządu o 1 ząbek - czy to może powodować takie ubytki oleju ?
Może jakieś sugestie poza remontem?
Błędy jakie się pokazują załączam na screenie.
szukaj używek na allegro/olx albo napisz w dziale "kupie/sprzedam". Ewentualnie OEM (na bank nie kosztuje majątku)
Coś ty robił że ci drążek pękł ? na ogół pękają ucha go trzymające albo łączniki ..... pierwsze słyszę żeby sam drążek pękł....
Jedź na zbieżność i bedziesz wszystko wiedział. Nie widzę sensu zadawania takich pytań przez internet jak i odpowiadania na nie. Tam wszystko obadają i albo Ci ustawią poprawną zbieżność od ręki, albo Ci powiedzą co kupić i wymienić.
a może regulator cisnienia paliwa - miałem uszkodzony w s-turbo kiedyś i dymił na czarno, prychał i był mega przelany a co z a tym idzie spalanie wzrosło znacząco no i spadła moc.
może masz też przetarty przewód od sondy i raz łapie a raz nie - ja właśnie tak miałem, przetarte i tam weszła "śniedź"...... sprawdź też wtyczkę, tam też od warunków (woda błoto itp.) potrafią się cuda dziać.
jeśli dymi parą na biało (nie tylko z rana) to uszkodzona sonda lambda. Wzrasta wtedy mocno spalanie i właśnie dymi parą. Moc raczej nie spada ale wiadomo - co usterka to inne objawy.
U mnie palił bardzo dużo i dymiło właśnie (moc była OK) i się okazało że przetarł mi się o wydech przewód który idzie do lambdy. Polutowałem i jest super. Spalanie spadło i nie paruje jak czajnik
Z doświadczenia wiem że zamienniki lambdy raczej się nie sprawdzają. Tylko OEM daje Ci gwarancję poprawnego działania, nawet używany z jakiegoś rozbitka.....