Skocz do zawartości

Licho

Użytkownik
  • Postów

    195
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Licho

  1. Może to taka ekonomia globalna tzw. efekt skali, księgowi na jednym aucie zaoszczędzą 10zł i pokazują że w skali rocznej sprzedaży iluś tysięcy aut robią się z tego milionowe kwoty oszczędności i jest podstawa dla nich do premii. Podjarani poparciem i zgodą zwierzchników wyszukują kolejne złotówkowe oszczędności i znajdują: - po co kierowcy zakrzywione lusterka boczne, tańsze są płaskie, a że pojawia się problem marwego pola, a skoro homologację przechodzi to po co przepłacać - oświetlenie bagażnika, po co dawać odbłyśnik, wystarczy sama żarówka, a że to nic nie oświetla i nie doświetla w nocy to już "cost killerów" nie interesuje - pojawiło się info na forum, że nowością ma być zamiast teleskopowego podtrzymanie otwartej pokrywy silnika - nowe rozwiązanie w postaci pręta.
  2. W starym domu ze schodów pomalowanych olejnicą sypał się żółty wiór, po zadziałaniu lampą na podczerwień (dochodzenie do 100 stopni C na powierzchni), wiór przestał się sypać. Z krokwiami to różnie, po zadziałaniu podczerwieni, część przestało kołatkować, inne miejsca wymagają ponownego użycia.
  3. Na te kołatki spróbowałem żarówką na podczerwień 250W i pirometrem sprawdzałem do jakiej temperatury nagrzewa się powierzchnia drewna, gdy osiągała 100°C to lampę przesuwałem obok. Efekt jest taki że po nagrzaniu kołatanie ustaje, ale w niektórych miejscach powraca. Nie wiem jak głęboko ciepło podczerwieni wnika w drewno. Nagrzanie powierzchni ok. 15cm x 15cm trwa kilka minut, więc to taka marudna metoda i na całą chatę to się nie da, ale miejscowo można załatwić temat. Tak zastanawiam się, czy możliwe jest pozbycie się szkodników w drewnie, jeśli dom zamknie się szczelnie a w środku wstawi się grzejniki elektryczne np od suchej sauny, dodać wentylatory by rozprowadzenie ciepła było równomierne i dojść z temperaturą do np 100°C. Pojawia się pytanie jak długo tą temperaturę utrzymywać, by mieć pewność, że przeniknęła zainfekowane robalami drewno?
  4. A ja Panie puszczam przodem, by mieć lepsze widoki przed sobą
  5. W nawiązaniu do tego co Karas napisał, rozwinę, że jak byłem przyzwyczajony do innych marek, że jak np na w dużym ruchu na drodze chciałem wyprzedzić np ciężarówkę i nadarzyła się okazja, to szybko redukcja i gaz i do przodu.W manualu Subaru szybko zmienić bieg to się nie uda, tutaj chyba synchronizatory ustawiają się za wolno, bo jak szybko chcesz zmienić bieg to lewarek nie wchodzi, miotasz się, w końcu wszedł, właśnie te cenne sekundy minęły i okazja do wyprzedzenia też. Zauważyłem wiele razy, że jak chcę szybko zredukować na 3 to lewarek nie wchodzi, prę dalej ten lewarek (nie na siłę) nie zmieniając jego położenia i po chwili coś odpuszcza i bieg wchodzi. W spokojnej jeździe te opóźnienia w skrzyni biegów są niezauważalne, gorzej jak sytuacja na drodze wymaga dynamicznych reakcji ze skrzynią, to ma się stresa, czy to się tym razem uda czy nie uda. Po roku czasu nadal nie opanowałem tej skrzyni, gdy chcę szybko zredukować na 3, zadowolony że bieg wskoczył, a auto nie idzie jak trzeba, patrzę a wskoczyła 5. W innych markach jakimi jeździłem nie przypominam sobie takiego problemu.
  6. Licho

    klimatyzacja

    Czy te elementy, które podlegają wymianie nie są czasami z aluminium? Na forum o aluminium było już poruszane:
  7. Licho

    Akumulatory w subaru

    W Volvo XC60 do tego kanału z boku aku jest podłączony wężyk, a jego drugi koniec wciścięty jest w otwór podstawy na której stoi aku. W aku Bosch z jednej strony otworek jest na stałe w środku zasklepiony, a ten z drugiej strony widać że robi za odpowietrznik ciśnieniowy.
  8. Licho

    klimatyzacja

    Czy układ klimatyzacji w Forku XT jest inny niż w Forku z silnikiem bez doładowania? Problemy zgłaszają tylko użytkownicy XT, co jest zastanawiające.
  9. Z tym klonowaniem to ja rozumię, że klon miał skopiowane ID z pierwszego (oryginalnego) czujnika, czyli czy na kole letnim czy na zimowym czujnik przedstawia się tym samym ID, dlatego dla kompa auta nie ma różnicy. Pytanie czy zmieniając z zimówek na letnie koła trafiły na te same pozycje co były w poprzednim sezonie, czy np była zamiana, ta co była w poprzednim sezonie na przodzie, teraz trafiła na tył?
  10. 16. Lusterka zewnętrzne płaskie a nie zakrzywione na końcach, czyli jest problem z polem martwym. A rozwiązanie do doklejka jak na foto. Na foto widać jaki jest problem, w głównym lusterku widać: - fragment budynku - nie widać stojącego znaku z tyłu/boku, który rzuca cień na podłoże, a tym samym nie widać auta które zbliża się do nas na drugim pasie w doklejce widać: całą szerokość budynku i jeszcze więcej, stojący znak i o wiele szerzej
  11. U siebie spróbowałem żagiel trójkątny o boku 5m, dwa mocowania do łat dachu pod dachówkami (takie specjalne kątowniki, co pod dachówkę wchodzą i przykręcone są do łat i wystaje hak nad dachówkę) i trzecie do wstawianego słupa w ziemi na czas użytkowania żagla. Ogólnie porażka. Teoretycznie siedzisz pod żaglem a słońce z boku i tak cię dogrzewa. Słońce nie świeci pionowo na żagiel ale zawsze pod kątem, czyli cień rzucany przez żagiel jest mniejszy niż wynika powierzchni żagla. Cień przesuwa się za słońcem i pod żaglem co chwila trzeba się przesuwać z siedziskiem by być w cieniu. Gdy wiatr zawieje, to żaglem szamoce i wydaje dziwne niepokojące dźwięki i zamiast wypoczywać zastanawiasz się czy żagiel odleci czy nie odleci. Markiza, rozważałem jej zastosowanie, z firmy przyjechali na obmiar i powiedzieli, że przy takiej powierzchni zacienienia to musi być tylko elektryczna z czujnikiem wiatru, by przy silniejszym wietrze nie wyrwało całej konstrukcji ze ściany. No i tutaj zaczęły się „schody”: 1. Gdy siedzisz na tarasie słońce pali i wiatr zawieje, to zamiast siedzieć w cieniu ustrojstwo zacznie się zwijać. 2 Gdy masz na stałe rozwiniętą markizę i zaczyna padać deszcz i po chwili zaczyna wiać, to mokre płótno zaczyna się zwijać do kasetki. Nie będziesz używał kilka dni i po rozwinięciu masz pleśnie i inne grzyby latem. 3 Jesienią pilnować by na sucho to zwinąć, a jak jesień w ub roku mieliśmy wilgotną i praktycznie bez słońca to co z tym płótnem robić? 4. Mycie/czyszczenie tego płótna wg fachowców konieczne raz do roku. Cenię sobie wygodę a nie robotę i w to nie wszedłem. Pomyślałem o stałej zabudowie (pergoli), czyli konstrukcja wolnostojąca nad tarasem, ale tu żonie nie spodobała się idea, bo jej widoki z sypialni będą nie takie. Ale za to sąsiad postawił sobie taką gotową wolnostojącą metalową konstrukcję z rozsuwanym płóciennym dachem i zasuwanymi bokami. Przez pierwszy rok było ok, a potem zdecydował się na drewnianą zabudowę z pełnym deskowaniem dachu i z dachówką. Co go do tego skłoniło: rozsuwany płócienny dach miał w konstrukcyjne otwory do linek, które biegnąc przez środek dachu zwijały go w harmonijkę, ale podczas deszczu kapało na stół i krzesła przez te technologiczne otworki. Konstrukcja nie była na tyle przemyślana, że jak padał deszcz, to na płóciennym dachu pojawiały się stojące kałuże wody, które wypychać trzeba było od spodu. Po roku całe te płótno na dachu w kolorze jasnego beżu zrobiło się szarawe i obrosło glonami, szczególnie tam gdzie najczęściej były zastoiny wodne no i konstrukcja poszła na złom. Doszedłem do takich wniosków, że bez sensu mieć okazjonalne zacienienie w stylu rozkładany parasol. Bo jak słońce nagrzeje posadzkę np. do +50°C, przychodzimy i rozkładamy parasol/markizę/zasuwamy dach i zasiadamy do cienia przed chwilą stworzonego to siedzimy na patelni, bo od ziemi mamy grzejnik +50°C i żadnego komfortu. Komfort mamy gdy nas nic nie podgrzewa od spodu i dlatego postawiłem osobną większą altanę i teraz jak chcę siedzieć na słońcu to siedzę na tarasie, jak za gorąco to np. na obiad można iść do altany. Ta altana to ma mocno wysunięty dach (chyba to się nazywa duży podcień), na posadzce oczywiście bruk klinkierowy. Wejście i okna w altanie mają pionowe rolety aluminiowe (takie jak w domach na oknach) – roleta super sprawa, gdy za mocno wiatr wieje czy nisko słońce operuje roletę jedna lub kilka (mam ich 8szt) spuszczasz i spokój. Na zimę zrobił się fajny składzik na meble ogrodowe i nie tylko. Ale jakie są zalety: 1. Podłoga ciągle w cieniu jest zawsze chłodna. 2. Do ok. polowy lipca ma się efekt odczucia przebywania w pomieszczeniu klimatyzowanym. Gdy na zewnątrz jest np. +30°C i nie ma wiatru, w altanie z uwagi na dużo niższą temperaturę podłogi ma się odczucie, że jest ruch powietrza jak delikatny zefirek i to odczuwalne jest jak przebywanie w klimatyzowanym pomieszczeniu. W drugiej połowie lipca ten efekt zanika, bo jednak z czasem temperatura podłogi wzrasta.
  12. Cegła ma grubość 6cm a szerokość 12cm, bruk ma grubość 4,5cm a szerokość 10cm. Patrząc na proporcje cegiełek na schodach nie widać by ich grubość była 50% szerokości, czyli stawiam na bruk. U mnie wejście na taras jest dokładnie tak zrobione jak na foto, czyli murowany bruk z fugą cementową. I powiem rewelacja, żadnych problemów. W cegłę klinkierową bym nie szedł bo teraz to lipę robią, lekko stukniesz i odprysk. Stara poniemiecka cegła klinkierowa, jak w nią stukniesz to dzwoni. Jakość bruku i cegły klinkierowej to przepaść na korzyść bruku.
  13. Płytki ceramiczne/gres na odkrytym tarasie to porażka, rozszerzalność termiczna lato/zima ceramiki, fugi i kleju jest inna i jak to fachowcy mówią, jak byś nie położył to tylko 5 lat wytrzyma. Dlatego u siebie poszedłem w bruk klinkierowy układany na chudziaku. Bruk klinkierowy ma wytrzymałość 200MPa a kostka brukowa betonowa 20MPa, jak na bruk wyleje się np olej to zmywasz do czystego, z betonu nie da się i zostaje plama. Na tarasie cegiełka do cegiełki przylega na styk, wygląda to efektownie, ale po dwóch latach z tych miejsc styku zaczęły trawy i chwasty wyłazić i to jest upierdliwe. Herbicydy to totalna porażka, bo jak zniszczysz np roundupem chwasta, to on w tej szczelinie zostaje i zamienia się w masę organiczną, czyli podkład, odżywkę dla kolejnego nasionka, które dziwnie szybko kiełkuje czyli herbicydy produkują glebę w tych szczelinach. Pozostaje tylko wyrywanie . Ale dochodzę już do koncepcji szczelnego tarasu z brukiem klinkierowym, czyli go wymurować z fugą. Coś takiego zobaczyłem w jakiejś gazecie i zrobiłem fotkę:
  14. W sprawie pkt-u 14 (słabe oświetlenie bagażnika), to swoje doświadczenia opisałem na stronie 395 i 399: tam pokazane testy są na led w tonacji zimnej (takie trupie światło). Po sprowadzeniu led w tonacji ciepłej, świeci barwowo jak żarówka: https://m.vi.aliexpress.com/item/32479822967.html
  15. Koperkowy, a jak tam z oświetleniem przestrzeni bagażnika w nocy. Bo ja widziałem tylko świecącą się żarówkę i nic więcej. Po wyjęciu oprawki nie było tam odbłyśnika, dolejenie folii alu niewiele pomogło. Dopiero led w tonacji ciepłej 3.000K pozwolił dostatecznie doświetlić przestrzeń bagażnika (strzałkami miejsce gdzie potrzeba była użycia klejarki by wzmocnić fabryczne połączenie oprawki z led-ami):
  16. Bo odbiorniki sygnału TPMS czyli anteny są umieszczane w pobliżu każdego nadkola. Prawdopodobnie nadajnik TPMS w feldze koła ma zbyt małą moc nadawczą by odbiornik mógł go odczytać z więcej niż ok. 1m w rozwiązaniu nam danym przez Subaru.
  17. Genialność rozwiązania informatycznego w kompie Subaru udostępniona dla klienta jest taka, że może zapamiętać tylko 4 rekordy ID czujników. Inaczej mówiąc, ma zarezerwowane tylko 4 komórki pamięci w komputerze, czyli zmiana kół z felgami z jednego sezonu na drugi wymaga wymazania/nadpisania danych ID czujników z kół w tych dostępnych 4 komórkach pamięci. Problem tego rozwiązania jest taki, że dana komórka pamięci jest na sztywno przypisana do pozycji koła w aucie. Czyli mając poprawnie wpisane ID czujników do kompa, zamienisz sobie koło przód z tyłem i już komp auta nie rozpoznaje dwóch kół. Te rozwiązanie wymyślili geniusze, jak doić klienta co sezon, a oczy im przysłaniają tylko $$$. Inni producenci weszli w ten obowiązkowy system TPMS, ale potrafili go uczynić bardziej ludzkim, że niezależnie jakie koło założysz z czujnikiem, to komputer odczytuje ID czujnika i sam się programuje i odczytuje dane.
  18. 1. Kupiłem w Castoramie przezroczysty wężyk fi 4mm - 0,5m i fi 6mm - 0,5m 2. Wężyk fi 4 końcówkę posmarowałem olejem silnikowym i wcisnąłem w wężyk fi 6 na kilka cm, utworzyło to szczelne połączenie 3. Wężyk fi 6 założyłem do wcześniej wymienionej ssawko/strzykawki o poj. 300ml 4. Wężyk fi 4 włożyłem do rurki od bagnetu pomiaru ojeju. 5. By dojść do poziomu tuż poniżej górnego otworku na bagnecie, odessałem 0,7l oleju Wcześniej opisane założenie, że wężyk włożyć do rurki tylko tyle by sięgał górnego dopuszczalnego poziomu oleju nie zdało egzaminu, bo bagnet wchodzi do rurki a potem jak kończy się rurka zanurzany jest w misce. A wężyk jak wyjdzie z rurki to w misce zaczyna się zakręcać, dlatego kilka cm trzeba jej włożyć więcej by ciągnęła olej. Wężyk fi6 wchodzi do rurki po bagnecie ale nie dostanie się do miski olejowej bo przy przejściu do miski jest przewężenie i tam staje.
  19. W Volvo XC60 miałem zdarzenie, że po okresowej wizycie w ASO, po przejechaniu ok 200km zapaliła się kontrolka silnika. Wizyta w ASO i mi powiedzieli, że przy wymianie oleju zostało za dużo nalane, odessali i odjechałem bez zapalonej kontrolki silnika.
  20. To było ASO Zielona Góra. Co dziwne, że po 5.000km wlali dobrze, a teraz widać inna zmiana mechaników (może Karenz u A. Koper też trafił na "inną zmianę"). Do ASO mam 2h jazdy, czyli tam i z powrotem to z 5h zejdzie. Może to ASO do mnie przyjedzie w ramach gwarancji , bo za taką pierdołę mam do tyłu praktycznie dniówkę. Jako alternatywę rozważam zakupić wężyk który wchodzi w miejsce bagnetu, długość jego przyciąć tak by kończyła się na pozycji max na bagnecie. A do wężyka podłączyć ssawko strzykawkę jaką mam do odsysania oleju z kosiarki. Ale pozostaje nadal pytanie do Działu Technicznego, jakie jest oficjalne stanowisko Subaru na temat tak wysokiego poziomu oleju w eksploatacji auta.
  21. Jestem po wizycie w serwisie Subaru i wymianie filtra oleju i oleju. Na fakturze jest, że zapłaciłem za 5,1l oleju. Po trzydniowym postoju na bagnecie jest kilka cm powyżej max., sprawdzane kilka razy z wycieraniem bagnetu. Poniżej Andrzej Koper w swojej wypowiedzi na 44 stronie wskazuje że wymienia 4,8l oleju. Mam pytanie czy nic nie grozi silnikowi i mogę tak jeździć do następnego przeglądu?
  22. Licho

    klimatyzacja

    Ozarek, widzę że ogarniasz temat. Czy możesz mi wytłumaczyć dlaczego nie są stosowane klimy z czynnikiem na CO2. Kilka m-cy temu rozmawiałem z konstruktorem układów wentylacji i klimatyzacji do pociągów osobowych. Chciał zaprojektować eko wagony z klimą na CO2, rozmawiał z producentem urządzeń we Włoszech, odpowiedzieli, że nie ma żdnych przeszkód technologicznych by takie klimy na CO2 wyprodukować. Różnica dla CO2, to by efektywność była porównywalna to musi pracować z wyższymi ciśnieniami. Czy tylko jedynym kryterium, że klimy na CO2 nie są produkowane, że dają mniejszy zysk dla koncernów, bo nie zarabiają na sprzedaży czynnika chłodzącego, CO2 nie opatentują. Przecież taka klima jest eco a wciskają nam na trujący i toksyczny (ale ozon friendly) 1234yf. O co chodzi?
  23. Licho

    klimatyzacja

    Czyli rozumiem, że jak pojawią się problemy z klimą (z nowym czynnikim chłodzącym) a nieszczelności ewidentnej nie stwierdzono, wystarczy klimę nabić starym czynnikiem chłodzącym i po problemie, czyli długie lata spokojnej eksploatacji.
  24. Licho

    klimatyzacja

    Dziwne, jeżdżąc wcześniej innymi autami z klimą nic im nie dolegało, a w poprzednim aucie Volvo s60 nic przy klimie nie robiłem przez 12 lat, tylko systematyczne odgrzybianie. Po 12 latach na przeglądzie, serwis zaproponował by profilaktycznie klimę dobić czynnikiem czy coś w tym stylu. A teraz pojawia się pytanie, że skoro nowy gaz do klimy jest bezpieczny dla ozonu, to układy nie muszą być tak szczelne, czyli jest kolejne źródło dojenia klientów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...