Wyjąlem puchę ze wskaznikami, rozmontowalem na czesci składowe, wymylem wnętrze pseldo odblyśnika i powymienialem żaróweczki. Teraz widze nocą ile k/mh i ile nie mam paliwa
Dobra napiszę bo straszycie.
WRXa kupilem 4 lata temu jako auto 5cio letnie z przebiegiem 68tyś. (fakt ze oglądnąłem sporo które miały na tamtą chwilę juz dość) użytkuję tzw. na codzień czyli po bułki, do pracy i na weekend.Może przejechałem za mało bo 33tyś żeby coś padło czy osłabło. Jężdzę normalnie czyli na ile auto pozwala.
Koszty to paliwo i normalne eksploatacyjne sprawy jak w każdym innym aucie, jedyną sprawą która dla niektórych sie mieści w tym pojęciu a dla innych nie, były łączniki stabilizatorów.
Inaczej ma się sprawa jeli seria mu nie wystarcza lista na co można wydać gotówkę prawie nigdy się nie kończy
Do upalania wiadomo, kupiłbym STI ale z klatką jako że pewne doswiadczenia rajdowe mam za sobą i nie wszyskie wesołe. Czasem ciągnie mnie do jakiegoś emerytowozu na stare lata:) może kupię CLK, ale czy sprzedam WRX, nie wiem.
Co do trakcji, to mialem 5 autek o podobnej mocy w tym jedno wolnossące i jedno Audi Quatro ale żadne nie przekładało tak sprawnie tej mocy na asfalt (suchy czy mokry, że o sniegu nie wspomnę).