maciasd

Eksploatacja tylko. Ostatnio użyłem preparatu Liqui Moly do czyszczenia wtryskiwaczy, bo podobno 3 z 4 działają już poza zakresem (?). Czasami zdarza się, że trzeba dłużej pokręcić silnik zimą z rana, albo klekocze w ekstremalnych mrozach, ale nic poza tym. Oprócz tego nie miałem problemów np. ze sprzęgłem i innymi "masowo" poruszanymi w mediach bolączakmi tej wersji silnikowej. Auto mam od nowości i zawszę chłodzę turbinę, nie butuję na zimno, nie piłuję na półsprzęgle itd. Robię dużo tras po Polsce, mniej więcej 30% miasto, 70% trasy. Albo mam unikat, albo coś zostało u innych przekombinowane w serwisach lub przy codziennej eksploatacji. Mimo dystansu zawsze serwisuję w Kocarze, bo tam kupiłem auto. Z innego bliskiego odległościowo mi ASO wyleczyłem się.

Zastanawiam się po co to wszystko robiłeś przy tak małym przebiegu? Mam prawie 2 razy tyle kilometrów w tym samym roczniku, a nie musiałem nigdy robić nic z tych rzeczy. Może za dużo grzebane było?

A ta przyjemnosc za jedyne...?

U mnie 185kkm i wg SKP są dobre. Wg mnie tył trochę już wytrzepany.

Jeśli pracą jak traktor określasz klekotanie, to raczej będzie normalny objaw pracy tego silnika na zimno w okresie zimowym. Mam tak od zawsze, ale przy dużych mrozach (-15 i niżej), których w tym roku jest mało.

Nie mogłem się powstrzymać - a wie ktoś gdzie jest G spot?

To nie err55 tylko errSS, czyli speed sensor. U mnie pojawił się po wymianie piasty, o dziwo na oryginalną. Dokładnie takie same mam objawy. Zapalają sie trzy kontrolki, (ABS, check, trakcja) potem jedna z nich gaśnie (ABS). A po kilkunastu-kulkudziesięciu kilometrach wszystko wraca do normy. Przy zbliżającym się przeglądzie sprawdzę to w zaufanym ASO, bo ASO najbliżej mnie nie jest zaufane

Jeden z bydgoskich (nie jestem autorem zdjęcia z parkingu). Zdjęcie podczas jazdy nieczytelne, ale pokazuje jedno z miejsc gdzie stoją (wyjazd Nowotoruńską w stronę krajowej 10-tki)

Mam tak od nowości w MY08 diesel. Kiedyś, gdzieś czytałem, że ma to związek z szybszym ogrzaniem kabiny i silnika (chyba przy użyciu sprężarki klimy).

Piasta, czyli cały komplet z łożyskiem?

Witam, Od pewnego czasu (jakieś 2 tygodnie) pojawił się u mnie w aucie odgłos jakby wyząbkowanych opon. A że opony zmieniłem w tym czasie na nowe zimówki, a dźwięk pozostał ten sam, mam pewne podejrzenia. Hałas jest słyszalny w przedniej osi przy jeździe. Niezależny od tego czy bieg jest wbity, czy silnik pracuje na luzie. Narasta ze wzrostem prędkości obracania kół. Auto ma obecnie 183 tys km przebiegu. Podejrzenia mam dwa: łożyska albo półosie. Proszę forumowiczów o wyprowadzenie z błędu lub potwierdzenie domysłów. Pozdrowienia maciasd

Dzisiejsze nagranie, panu w Skodzie wzięło się na cięcie zakrętów. Złapał resztki śniegu, a potem... Kierowca - moja żona. Auto - Legacy diesel (chociaż w kamerce brzmi co najmniej dziwnie).

i to jest bardzo budująca informacja :wink: Jest dla nas nadzieja. Mam auto z początku produkcji z przebiegiem 150kkm. Zero problemów z czymkolwiek.

Mam Legacy diesla z 2008 roku. Przebieg 150 kkm z hakiem i od zawsze mi "kopcił" przy dociśnięciu gazu. Auto nadal serwisuję w ASO, nie bierze oleju, bo sprawdzam regularnie. Chmura jest największa, gdy zamulam w mieście, a potem na wylotówce przyspieszam. Zdarza się też, że na najwyższym (5) biegu na autostradzie, przy nagłym dociśnięciu chmura wydobywa się od 3 tys obrotów w górę. Po chwili przedmuchania znika. Póki nic się nie dzieje z poziomem oleju, uważam to za normalne zjawisko. Warto pilnować też chłodzenia turbiny i rozgrzewania się oleju na zimnym silniku.

+1

8 milionów to niezła sumka, nie masz w zasadzie ograniczeń

Ja też mam zaraz 100 tys km, zdarzało się zimą, że zaśmierdziało, ale nic się nie dzieje ze sprzęgłem.

Mam wątpliwą przyjemność przyłączyć się do grona gasnących dieselków. Zaczęły się upały, włączam klimę i niewiele później na skrzyżowaniu - dojeżdżam, hamuję silnikiem, sprzęgło i luz. Chcę ruszyć, a tu cisza. Na tablicy ciemno (tylko zielona kontrolka świateł mijania) i silnik wyłączony. W ciągu tygodnia zgasł mi 6 razy. Nie jestem pierwszy, a wielu użytkowników nie korzysta z tego forum w ogóle. Skoro tylu forumowiczów ma tę przypadłość, to moim zdaniem jest to problem, z którym coś należy zrobić w centrali. Auto ma przebieg 87 tys km, nie chciałbym, żeby mi w newralgicznej sytuacji na skrzyżowaniu zgasło...

Spalanie miałeś mniejsze, bo musiałeś przestrzegać przepisów. Wtedy mi dieselek też pali poniżej polskiej "normy". Na tutejszego Statoila nie narzekam. A diesel gold już 2 pełne baki przepaliłem i uważam, że to dobre paliwo na duże mrozy.

Dzisiaj rano po jeszcze większych mrozach odpaliłem bez problemu. Być może dzięki nowemu paliwu gold ze Statoila - nalałem do pełna na stacji co to niby dostosowuje paliwo do przewidywanych temperatur (w Poznaniu). Na przeglądzie 75tkm bez niespodzianek. Tarcze przód jeszcze mam dobre, wymieniono mi na gwarancji gumy stabilizatora z przodu, bo skrzypiało zawieszenie na progach zwalniających.

fakt. nie pomyślałem o tym. przebujam się jeszcze przed pójściem spać żeby rozgrzać trochę silnik. paliwo tankowałem na wyrywkowo spotkanym orlenie. i tu odpowiedź na kolejne pytanie: wczoraj jechałem non stop 1200km i właśnie po tej trasie nie mogłem odpalić auta rano. może to rzeczywiście paliwo. jutro zaleję do pełna Golda. przegląd 75k mam jutro. zastrzeżenia mam jedynie co do odgłosów pewnych części kabiny (zwłaszcza podszybie z przodu) i lekko skrzypiącego pedału sprzęgła. no i drzwi się nieco obwiesiły - może coś poradzą w ASO. Oleju też mi nie bierze, a żarówek w ksenonach nie wymienię nigdy sam (chyba).

Witam, Przykra sprawa z tym sprzęgłem. W moim legacy 2.0d mam już 75tys km i nie mam problemów ze sprzęgłem. Przez pierwszy miesiąc musiałem się przyzwyczaić do specyfiki sprzęgła (śmierdziało parę razy) ale jak je wyczułem to od tej pory już nic mi nie śmierdzi. Mam nadzieję, że będziesz informował o bieżącym stanie twojej sprawy.

Jak wasze wrażenia z dieselkiem po ostatnich mrozach? Dziś moje auto nocowało na dworze. Minimalna temperatura w nocy wg termometrów w domu to -24. Rano chciałem odpalić, było -17 wg termometru samochodowego. Miałem poważne problemy z odpaleniem niestety... Kręciłem ze 4 razy, nie było żadnych oznak zaskakiwania silnika. Dopiero jak wstawiłem "farelkę" pod maskę żeby ogrzało się trochę powietrze w okolicach zasysanego powietrza, to auto odpaliło. Silnik jednak nie trzymał równo obrotów, przygasał, musiałem siedzieć w środku i pilnować aż się ustabilizuje. Jak zwolniło się miejsce w garażu to wjechałem i po jakiejś godzinie z farelką w okolicach przodu auta odpaliłem już normalnie. Dzisiaj w nocy ma być jeszcze zimniej a auto znowu czeka nocka na dworze. Czy jest wskazane mieć odpalony silnik przez całą noc?

Dopiero wróciłem do Polski, więc pozdrawiam zielonego Outbacka (świnki na lusterkach) na tablicach PO ..... widzianego na niemieckiej A9 w kierunku Monachium w niedzielę 17.01. Migałem koledze awaryjkami z wzajemnością.

Witam. Problem potwierdzam, używam anteny magnesowej President Florida z radiem Johnny 2. Wcześniej miałem antenkę Wilsona i również występowały zakłócenia. Jako, że wcześniej jeździłem z tym zestawem CB Toyotą Avensis D-CAT 177KM, wyszperałem kiedyś o zakłóceniach, które były identyczne w Toyocie jak i obecnie w Subaru Diesel. Na forach Toyoty była mowa o wtryskach Denso (piezoelektrycznych?), które mogą siać po instalacji elektrycznej, więc podejrzewałbym jakieś zakłócenia z wtrysków w Subaru, które przecież też są Denso (chyba? ). Nie znam się dokładnie na tym, ale to moim zdaniem przyczyna. Zakłócenia są wręcz identyczne - przy hamowaniu silnikiem znikają, a terkotanie zależy od obrotów silnika. Co więcej, brat ma Volvo 2.0 diesel, ten sam zestaw, zero zakłóceń. Kuzyn Audi 2.0tdi również zero zakłóceń. Ale np. Land Rover Defender z silnikiem TD5 ma podobny problem z szumami CB jak w Subaru i Toyocie (tylko że w LR mam antenę na stałe)