Skocz do zawartości

sjak

Użytkownik
  • Postów

    2471
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Odpowiedzi opublikowane przez sjak

  1. Jasne. Model 3 Performance ale bez Performance Upgrade Package (lepsze hamulce, obniżony zawias, wyższy top speed, spoiler i nakładki na pedały). Kolor, rocznik, nowy/używany, wnętrze drugorzędne. Jak zacznę jeździć na tor to kupię lepsze hamulce (i może zawias) niż w PUP, te 30km/h chyba mi aż takiej różnicy nie zrobi, a jednak do codziennego użytkowania nie chcę śmigać na gumach 235/35/R20. Tak samo nie reflektuję na wyłapywanie każdego jednego krawężnika czy spiącego policjanta na progu/baterii. Oczywiście OEM 18"/19" na te supersportowe hamulce nie wchodzą. Niemieckie Stealth Performance mają OEM 19" w pakiecie i to na 245/35R19 powiedzmy że nie zostaną od razu zniszczone.

    Diesel nie, ale Tesla w LPG mmm…

    PS Czemu nie long range? Bo jednak chciałbym track mode i większą moc, skoro wtapiam już ponad dziesięciokrotnie więcej peelenów niż w dotychczasowe motozabawki.

    Jak przetrzesz szlaki, to chętnie się dowiem co i jak ;) Bo taki patent, ale w Y, mnie by bardzo interesował :)


    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  2. Oczywiście, że nie, ale... wspominałem już, że przerabiałem to w CR-V. Nie leczyłem kompleksów i jeździłem tak, jak jeździ się takim samochodem, ale co ok. 300 kilometrów zastanawiałem się pod dystrybutorem, gdzie znika te 14-15 litrów na 100... Innymi słowy zastanawiałem się, za co ja płacę... nieleczenie kompleksów może być znacznie tańsze

    Oczywiście, że tak. Dla mnie też jest pewna minimalna wartość, poniżej której zaczynam czuć dyskomfort. Ale jednak nie uprawiam w każdym możliwym miejscu jazdy na samochody o słabszych osiągach i udowadniając, że moje i mój wybór są najmojsze, a inni są co najmniej niespełna rozumu czyniąc swoje wybory.
    Czyli mam dokładnie tak samo jak Ty i broń Boże nie było to pisane pod Twoim adresem :)


    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  3. U mnie pierwsza przygoda z E-boxerem. Żona zajechała na drogę osiedlowa u ugrzęzła. Choinka na konsoli i brak możliwości jazdy. Jadę zobaczyć co się wydarzyło, ale wyglada na to ze ręczny sam się zaciągnął i nie ma możliwości jego spuszczenia.
    E2FB54CA-8AF3-4510-AE54-21197FFF657B.thumb.jpeg.c79b249a1ce55cf3d08c75467dc749e3.jpeg
    F3337943-308A-42EB-985A-FD093E35032C.thumb.jpeg.37ae1095a93f036d09031d323dce00e4.jpeg

    Niech zapnie pas ;)


    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
    • Super! 1
  4. 45 minut temu, Jaca68 napisał:

    Jakbyś przeczytał wątek to byś wiedział że nie 50% tylko 63,3% jest tu kluczem.

    Przeczytałem cały dokładnie. I, jak napisałem - niewiele z tego konkretów wychwyciłem. M.in. przez niezrozumiały hejt. Mam wrażenie, że zebrały się tu 2 grupy osób - 1) miłośnicy marki - czasem fanatyczni, co w pełni rozumiem, bo też nie jest mi bardzo daleko do takich, oraz byli użytkownicy, którzy w Subaru widzieli przede wszystkim narzędzie do leczenia kompleksów, mając osiągi Porsche za ułamek ceny, a niedostrzegający, nieczujący i nierozumiejący innych cech tych samochodów. Oni, zamiast grzecznie opuścić TF, zamienili się w hejterów, na siłę wszystkim wciskających, że Subaru do niczego się nie nadaje, albo co najmniej jest najgorszym wyborem z możliwych. Mam wrażenie, że to syndrom faceta, który dostał kosza i sam sobie wmawia, że ta panna jest już do kitu, bo zrobiła sobie inną fryzurę i trochę przytyła. :)

    • Lajk 2
  5. Nie mogąc nic zrozumieć z tego wątku (tak sprzeczne informacje), wczoraj zdecydowałem się na jazdę próbną tym cudem japońskiej myśli technicznej. Od razu zaznaczam, że przez ostatnie 12 lat, zawsze jakiś w miarę świeży Subarak parkuje na moim podwórku :) Czyli było 2x OBK SBD (MT i CVT), oraz obecny FXT. 

    I nie jestem w stanie zrozumieć jednej rzeczy - o co chodzi z tą "subiektywną dynamiką" - dla mnie to jest największy problem. Miałem wrażenie, jakby silnik był połączony z kołami za pomocą gumy z majtek. Wyje i nie czuć, że  jedzie, skrzynia zachowuje się jakby miała autyzm - ni cholery nie dobiera obrotów do potrzeb. Żyje życiem niezależnym od reszty samochodu. Ostatni rz tak się czułem w maluchu ze ślizgającym się sprzęgłem. Ja mu w gaz, obroty rosną, a samochód jedzie swoje. I to jest właściwie jedyny element, który może zaprzepaścić moją chęć nabycia tego. Bo osiągi - obiektywnie - są dla mnie wystarczające. Faktyczne przyspieszenie jest wystarczające. W obecnych warunkach, dla starszego pana - naprawdę wyrosłem już ze ściganek. Poza tym - Subaru. Ze wszystkimi "zadami i waletami", ja tę filozofię uwielbiam. Tylko to subiektywne uczucie - trochę, jakby miało zaraz sprzęgło się skończyć… 

    • Super! 3
  6. 12 minut temu, fafal_87 napisał:

    Witam. Jak wygląda kwestia spalania przy prędkościach ok. 90 km/h (np. drogi krajowe)? Jest możliwe zejście poniżej 7,5 l?

    To nawet w FXT schodzisz :)

     

  7. Dwa i pół roku temu u Marcina zdiagnozowano raka jelita grubego. Na tyle wrednego, że każdy z lekarzy w Polsce, Europie, a nawet za Atlantykiem mówił o 40 miesiącach życia. Marcin nie przyjął tego do wiadomości. Rozpoczął poszukiwania i walkę. Ponad 12 cykli chemii było drogą przez mękę , organizm kompletnie jej nie tolerował , a każdy 48 godzinny cykl wymagał wiele czasu, żeby znów zebrać siły na kolejny zabieg…

     

    Marcin nie poprosi wprost o pomoc, ale my – jego przyjaciele – możemy to zrobić! Możemy pomóc mu przetrwać ten trudny czas i zebrać środki na dalsze etapy leczenia za granicą. Na Terapię, która po pierwszych testach rokuje nadzieje.

    Każda wpłata jest jak cegiełka siły, którą możemy wzmocnić Marcina na polu bitwy. On nigdy się nie poddał.

    https://zrzutka.pl/fgb76u

  8. 31 minut temu, Jabubmw napisał:

    A, dorabianie filozofii do rzeczywistości nie ma sensu. Nikt nie przekona zadowolonego właściciela e-boxera, który jeździ po mieście i na działkę, że zmarnował życie i żaden właściciel xt nie da sobie wmówić, że jest szaleńcem i potencjalnym zabójcą, bo się cieszy mocą. Moc cieszy i już. A, jak się nie jest milionerem, to trzeba iść na kompromisy..

    Nie jeździłem jeszcze e-boxerem, ale przez 3 lata równolegle miałem FXT i SBD. Tak, FXT uwielbiam i u mnie został. Ale skłamałbym, gdybym powiedział, że SBD nie dawało mi frajdy z jazdy. Dawało cholerną. Moc wykorzystuję od czasu do czasu, resztę zalet samochodu - bardzo często. Więc jestem takim nietypowym posiadaczem FXT, dla którego moc nie jest jedynym wyznacznikiem radości z jazdy. I zapewne dlatego, do e-boxera mocno się przymierzam, choć zapewne będzie to "piętnastka" :)

  9. Godzinę temu, Lisek napisał:

    Widzis, 120-140km na tempomacie na trasie Berlin Wroclaw szlo zrobic wyniki 7,5 - 8,6 max w XT 14.

    Bardzo dużo zależy od wiatru. Minimalne zaobserwowane przeze mnie to 7,8, max 13,6. Przy tych prędkościach (130-140) na tej samej, często uczęszczanej przeze mnie  trasie. Różnica tylko w wietrze. Pytanie, czy e-boxer też będzie miał taki rozrzut :) 

     

  10. Ale przecież opisałem taki przypadek, gdzie wcale nie WYPRZEDZAM z prawej, tylko jadę po prawej stronie do końca, załóżmy nawet, że do spotkania ;-) Mnie interesuje, dlaczego to JA mam ustępować, a nie ten z lewej? Dlaczego to ja, jadąc spokojnie prawym (przy ruchu prawostronnym!) pasem, przy braku oznakowania dowodzącego, że to mój pas się kończy/jest zablokowany, przy braku stojących na nim pojazdów blokujących w sposób chwilowy pas, mając pustą drogę przed sobą, nagle mam być winny zderzenia? Co zrobiłem ZŁEGO? W ogóle nie wykonywałem żadnych manewrów poza jechaniem do przodu i trzymaniem się przebiegu drogi! Nie złamałem żadnego zakazu. To zabronione?

    Sprawa jest dość prosta. Jeśli kończy się pas prawy - pierwszeństwo mają na lewym. Jeśli lewy - na prawym. Jeśli kończą się oba, a dalej mamy jeden pas, pierwszeństwo ma ten jadący prawym 

    Małe zamieszanie może wprowadzać fakt, że zostało to dodane do przepisów stosunkowo niedawno, wcześniej interpretacje mówiły o pierwszeństwie z lewego, ponieważ domyślnie lewy porusza się szybciej. 

    Ale jak napisałem - teraz jest to już jednoznacznie dookreślone

  11. Godzinę temu, Norweski_Pacjent napisał:


     

     


    Bardzo niejednoznaczne skrzyżowanie. Ja bym tam postawił zakaz skrętu w lewo.

     

    Co tu jest niejednoznacznego? 
     

     skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną;

    Mało tego - układ tego skrzyżowania, wraz z pierwszeństwem przejazdu, jest określony bardzo przejrzyście na znaku. 

    Naprawdę to bardzo proste, klasyczne skrzyżowanie typu + z pierwszeństwem łamanym :)

  12. 40 minut temu, diuk napisał:

    niemniej jednak przypadek unieruchomionego Levorga byl dosyc zastanawiający (w sensie warunki w ktorych utknął to powinna byc bułka z masłem dla 4x4)

    Nie wiemy, co było pod spodem. A stara, chińska mądrość brzmi: "Im masz lepsze 4x4, tym dalej z kapcia musisz po traktor drałować"  ;P 

  13. Godzinę temu, diuk napisał:

    niestety trochę lipa jest z tym AWD (podobno), chociaż powinien chyba dać radę wyjechać z kałuży błota, gdy przednie koła tracą przyczepność a jedynie jest trakcja na tylnych kołach, a takie sytuacje to wydaje mi się 95% przypadków i po to tam jest AWD - raczej nikt nie wybierze się na offroad Lex'em czy Rav4

    Nie wiem, czy w Rav4 jest taki sam/podobny napęd na 4 koła, ale ten w Lexie to nieporozumienie. Znajomy ma taki pojazd i uwierz mi, że to zwykłe FWD. Ten silniczek co wsadzili z tyłu, to tylko, żeby nazwać to czterołapem. W praktyce nie daje nic, kopie się tam,  gdzie Forek nawet jeszcze się nie zastanawia, czy jest grząsko. WIęc wyjedzie dokładnie z takiej samej kałuży, jak wersja przednionapędowa. 

  14. Godzinę temu, Czarne_Koronkowe napisał:

    120 km\h obroty 2000

    130 km\h obroty 2300

    140 km\h obroty namiętnie 3800. 
    160 km\h obroty 3800

    Czyli albo jedziemy 120/130, albo 160 OK, może być. W każdym razie, po lekturze tego wątku, w sumie miłe zaskoczenie… 

     

    Godzinę temu, Czarne_Koronkowe napisał:

    jadąc z prędkością docelowa 160 (raczej 162 niż 158 - info dla tych dokładnych) średnie spalanie z trasy 150 km to 13.7

    Biorąc pod uwagę pojemność zbiornika, mam szansę znów się poczuć, jak w GTeku ;P Przynajmniej, jeśli chodzi o częstotliwość odwiedzania stacji z benzyną :D

    A tak w ogóle, @Czarne_Koronkowe, wielkie dzięki za ten mini test :)

    • Lajk 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...