Aktualnie czytam "Giełda papierów wartościowych dla bystrzaków" (Tobiasz Maliński). Przeczytałem, że warto ją przeczytać, a że bystrzakiem jestem, nie wahałem się ani chwili.
Książka godna polecenia. Przeznaczona jest dla ludzi kompletnie nie znających się na giełdzie, przedstawia w prosty sposób schemat działania giełdy, opisując przy tym proste zagadnienia oraz te bardziej skomplikowane. Tłumaczy jakich błędów się początkowo wystrzegać. Książka jest napisana lekko, jako świeżak w temacie zrozumiałem już naprawdę dużo (choć to czubek góry lodowej). Wielkim plusem tej książki jest to, że nie tylko tłumaczy działanie giełdy, ale daje również istotne wskazówki, dzięki którym zmienia się jej postrzeganie (przekonał mnie, że mój pomysł wejścia na giełdę był takim samym pomysłem jak statystycznego inwestora, a istnieją lepsze, pewniejsze drogi zarabiania). Kolejną przyjemnością jest brak couchowskiej papki. Książka jest konkretna, a informacje przydatne. Takie kompendium wiedzy dla giełdowych noworodków.
Na lekki minus dałbym bliżej nieokreślone zaufanie autora do czytelnika, że zna pewne frazy, o których niestety trzeba doczytać w internecie. Zdarza się to natomiast rzadko.
Ogółem dawno nie byłem tak zadowolony z zakupu książki, daje nadzieje na normalne zarabianie na giełdzie, odzierając ze złudzeń prostego i szybkiego pieniądza. (na pewno takowe niektórym wybrańcom przysługuje)
Jedyne co bym zrobił inaczej to kupiłbym wersję papierową, żeby zaznaczyć ciekawe momenty, do których mógłbym wrócić w przyszłości.