Skocz do zawartości

Dehnel

Użytkownik
  • Postów

    5684
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi opublikowane przez Dehnel

  1.  

     

    te cale directy robią jedna rzecz nie wysyłają danych o Twoich zniżkach do ufg co za tym idzie inne ubezpieczalnie nie widza części Twoich polis wiec automatycznie interpretuje cie system inaczej

    że co? skąd masz takie informacje? 

  2.  

     

    foty Legaców to stwierdziła, że jej się nie podoba i że w kombi wygląda jak Paseratti

    bo żeby pokochać Legaca III gen trzeba mieć wielkie serce. Faktycznie jest brzydki, albo nie...jest inny :D I ma koszmarne wnętrze. Dramatyczne i nie do ogarnięcia. Szkoda że żółci bracia w 2003r sprzedawali samochód zrobiony w stylistyce azjatyckich lat 80.

  3.  

     

    A czy nam Subaromaniakom i Subaroholikom tak do końca chodzi o wygodę? :D

     

    wszedłem w taki rozdział życia, że wygoda jest porządana :) podobnie jak 3 rzędy foteli, duzy bagażnik, dvd, automat i 3,3 v6. Po prostu jest miło.

     

     

     

    podniosłem go wkładając pod tylne kolumny 4cm podkładki teraz nie mam problemów z szorowaniem a zdarzało się. Można by jeszcze przód o 2cm do góry podnieść ale ja nie potrzebuję

    ali piszesz o podnoszeniu, bo ci dupa siadła.

    Normalnego zdrowego legacka też można podnieść, ale przy sprawnych amorach i nowych spręzynach 4cm może być bolesne dla przegubów i półosiek.

    Ja  podniosłem tył forestera SF zakładając nowe amory bez sls ze spręzynami i stab z sti. dupa poszybowała w górę, a przód się delikatnie podniósł.

  4.  

     

    Zastanawia mnie czym kierowała się osoba zakładając 100KM parownik do auto mającego 25% mocy więcej... 

    był tańszy, a on nie butował..tylko troche ubogo było, ale tego na codzień nie czuć... A jak się zesra, to już samochód będzie sprzedany - tym sie kierował :)


    jak mi żona jutro udostępni OBKa to napisze Ci co mam.

  5.  

     

    Chyba że Warta jest rzeczywiscie jakas cudowna

    dla mnie cudowna nie jest, ale sprzedaje bez pytania AC na starsze niż 10 lat.

    A w tej rozmowie, warta jest o tyle dobra, że ma sprawny system weryfikacji w UFG- pokazuje zaistniałe szkody z datami, nr rej i w jakim TU była polisa, co ułatwia weryfikację zeznań  klienta.

  6. mam staga i miałem podobną akcję z OBK 2,5. 

    Zmieniłem najpierw średnicę dysz na wieksze i było lepiej, a potem reduktor na większy i jest git. Spadł mnożnik na mapie lpg, co podobno jest ok, samochód zaczął znaczenie lepiej jeździć. 

    • Lajk 1
  7. Jaki budżet ;)

     

     

    1. Czy Forek, z racji budowy karoserii jest duzo glosniejszy i mniej wygodny przy predkosciach 100+?

    Jeśli masz ok 190 cm wzrostu forek jest za mały. Moja turboświnia wygodnie szła do 140, potem już głośno. Powyzej 100 już słychać że jedziemy.

     

    Kup OBKa 1999-2003. Ceny maja już sesnowne, silnik 2,5 jest ok. Miałem przez miesiąc Legaca 2000/2001 i to jest najniższy legac w historii marki. 2,5 z AT. Strasznie był niski.

     

    Wcześniejszy OBK (ten na Legacy II) ma silnik, co uszczelek nie lubi.

     

    Forki I gen cierpią na rudą w kłopotliwych miejscach. zdecydowanie bym odpuścił.

    Mój wolnossący forek był najgorszym z subaru i wszystkich samochodów jakie miałem. 122konie i reduktor non stop włączony, żeby to coś jechało.

    Impreza GC 2.0 była fajna, bo pierwsza. Teraz miałem turbo forka 1999 i niestety się w niego nie zmieściłem. Mam też OBKa 2002 2,5MTi jest optymalny. Ma dół, nie trzeba go kręcić żeby jechał i jest w miarę wygodny. Jedyny fakap to szmaciane fotele, które są koszmarnie niewygodne- zmieniłem teraz na alcantarę i jest pięknie.

    A wogóle, to są wygodniejsze samochody niż Subaru :D

  8.  

     

    Szkoda jest przypisana do auta.

    a od kiedy to?

    Sprzedajesz Warte? Oni mają sensowne raporty z UFG. Masz kategorie kierujący/ubezpieczający i szkody masz do numeru pesel przypisane ,między TU krążą informacje właśnie przez UFG. Ja też miałem taki przypadek, że na mojej polisie była szkoda i dostałem po zniżkach przy wznowieniach wszystkich samochodów.

     

     

     

    tak w skrócie bo pisze z telefonu.:-)

    ale masz racje w tym skrócie.


    w PZU jest tak, ze jeśli masz na jednej polisie ochronę zniżek, nie tracisz zniżek na wszystkich ubezpieczonych w PZU samochodach, ale szkody są raportowane do UFG, więc zmieniając TU masz szkodowy rok i obniżone o dwie klasy zniżki.

  9.  

     

    Gdzies mi sie obilo o uszy, ze istnial plan o rzekomym podziale rund, co by mialo zmniejszyc koszty organizacji i uczestnictwa...

     

    plany były, ale w tej chwili nie ma czego dzielić. Puchar szutrowy żeby stworzyć, chyba trzeba by którąś mazurską okręgówkę do RSMP wynieść i w dwa dni zrobić dwie rundy, po czym wyłonić zwycięzce :) Plan może i dobry dla organizatorów, bo impreza po każdej rundzie i na koniec po wręczeniu tytułu Gravel master - trzy imprezy w dwa dni ;)

     

    A tak poważniej. Lekiem na całe zło beznadzieji naszych rajdów miało być połączenie RPP i RSMP, setki zgłoszeń, wizyty w zakładach pracy itd. I co wyszło? W arłamowie wystartowało 29 załóg, a dojechało 15. Z tego co pamiętam, tylko dwie załogi nie dostały pucharów :D Ograniczenie długości rajdu miało ograniczyć koszty, ale dowalenie dodatkowej rundy chyba ten bonus zabiło. Może po prostu trzeba zaakceptować 5 rund, normalnych dwudniowych, nie rozdmuchanych, tylko normalnie sobota-niedziela. Może trzeba zorganizować ZNOWU tani puchar markowy i wrócić do korzeni ścigania, czyli nie ważne czym, ważne jak i że. We wspomnienia się bawił nie będę, bo wszscy pewnie pamiętacie, 106, 206, CC, SC i co? Szli na sekundy, szli wszystko, bo mieli o co walczyć.

    Może potrzeba rewolucji i dopuszczenia do rajdów wszystkiego co ma klatkę i miało homologację, klasyfikowanie w generalce wszystkiego co jedzie w rajdzie?

    Chodzą słuchy po świecie, że QHR kończy zabawę. Ostatni z panów K, wiecznie drugi/czwarty, ale jeśli faktycznie nie wystartuje to będzie koniec pewnej ery naszych rajdów.

    • Lajk 1
  10.  

     

    W rajdach coś mi się wydaje, że nic się nie należy bo albo masz kasę i bawisz się za swoje albo masz twarda dupę i latasz czarować sponsorów.

    Z tym "się należy" to trochę przekornie napisałem. Dziwne trochę, że mistrz polski nie zdobył sponsora. Chyba, że mu się nie chciało, ale w to nie wierzę.

    Brakuje mi na trasach Sołowowa.

  11.  

     

    Halo halo, czy mamy na pokładzie Dehnela? ;)

    mamy, mamy. Wstępniak jak co roku napisany. Nieco pesymistycznie, ale ciężko żeby było inaczej, bo z sezonu na sezon jest gorzej.

     

    Jeszcze trzy słowa do zakończenia naszego sezonu.

    Baróbrka okazała się dla mnie kontynuacją nieco syfiastego sezonu RSMP.

    Na Narodowym, człowiektaśma zawiązał znajomość z człowiekemsiatką i człowiekiemstrechem:) Nie spodziewałem się, że ktoś wpadnie na pomysł obstawienia całego odcinka płotem i owinięcia PKP Stadnion folią, żeby przypadkiem nikt, co haraczu nie zapłacił nic nie zobaczył. Dziwne to trochę, ale "kasa misiu, kasa". Co do kasy to znowu czuję, że org przegiął znowu z cenami. 30zł za jednorazowe wejście na odcinek to za dużo. Tym bardziej patrząc na konfigurację trasy i możliwość spokojnego oglądania i zdjęć robienia. Trafienie rajdówki między barierą, latarnią, taśmą i zafoliowanymi oponami proste nie jest. Ja wiem, że zdjęcia mogą robić tylko akredytowani ;D. Mam nadzieję, że w przyszłym roku nie będzie zakazu wstępu na oes z aparatem...albo dodatkowej opłaty.

    Coś co mnie kręciło strasznie w tym roku, to legendy. Było ich dużo, były fajne, aż chciało się oglądać. Na narodowym na legendy została garstka ludzi, szkoda. Szkoda,bo ci ludzie w większości nie kupują gotowców, tylko budują i tona szacunku im się nalezy, a w tym przypadku szacunek to zapełnienie wolnych miejsc przy trasie. Może to kwestia organizacji, a może tego, że 90% oglądaczy te samochody nie interesują ;( 

    Pozwolę sobie wkleić opinię naszej forumowej "legendy" Harvestera:

     

    O 53 Rajdzie Barbórka słów kilka.
    W tym roku dzięki zaproszeniu przez Paweł Wysocki miałem okazję, uczestniczyć w rajdzie w roli pilota. Jechaliśmy w Legendach czyli jakby w osobnej kategorii.

    Niestety miałem wrażenie, że jesteśmy zawodnikami drugiej lub trzeciej kategorii. Pierwsza sytuacja, której nie byłem w stanie zrozumieć to powód dla, którego legendy nie mogły jechać testowego. Argument przemawiający za taką decyzją brzmiał "Nie ma na to czasu". Pragnę przypomnieć, że testowy odbywał się na terenie Automobilklubu organizatora. Nie było więc potrzeby zamykania dróg lub wyznaczania specjalnych środków aby taki cel zrealizować. Wystarczyło uruchomić testowy godzinę wcześniej specjalnie dla legend i to wszystko.

    Kolejna sprawa to OS Karowa. Miłym gestem organizatora było dopuszczenie do rywalizacji na Karowej najlepszych zawodników w swoich klasach. Jednak pozostali mogli się obejść co najwyżej smakiem. Nam ze względy na problemy z samochodem nie udało się zakwalifikować, więc liczyliśmy, że przejedziemy chociaż przejazd pokazowy. Niestety tego też nam odmówiono, tłumacząc decyzję brakiem czasu.

    Uważam, że to absolutny idiotyzm, bo wystarczyło by wszystkie samochody puścić w kolumnie i zajęło by to całe 5 minut. Piszę to dlatego, ponieważ ludzie jadący legendami najczęściej nie są profesjonalnymi kierowcami rajdowymi z zawodu, a najczęściej fanami motoryzacji, którzy mają inne zajęcia na co dzień i rajdy traktują jako pasję i hobby. W związku z tym poświęcają własne pieniądze i czas aby zbudować te samochody, przygotować je do rajdu i zaprezentować publiczności. Nie rozumiem zatem, dlaczego odmawia im się zaprezentowania efektów pracy przed rajdową publicznością, zwłaszcza, że rajdowe legendy zawsze cieszą oko i każdy się nimi zachwyca.

    Okazuje się, że rajdowa publiczność musi w zamian zachwycać się wieśniackim driftem, samochodami rodem z Szybkich i Wściekłych, wykonującymi beczkę z zerową prędkością. I jeszcze to palenie gumy to coś na co na pewno wszyscy czekali.

    To chyba tyle. Niestety Karowa schodzi na psy. Odmawia się publiczności prezentacji rajdowej historii, którą Szaya wielokrotnie podkreśla i o niej opowiada. W zamian otrzymujemy, palenie gumy, śmierdzący dym z opon i neony w podwoziu.

     

    I teraz Karowa. Organizator musi się w końcu ogarnąć, czy robi święto rajdów płaskich, czy święto motorsportu, czy święto warszawskich kierowców, czy już nie ma ochoty. Bo po genialnej organizacji na Karowej wydaje mi się, że ochoty nie ma na jakiekolwiek święto. Wejście od Dolnej - jedna bramka, jeden skaner, jeden ochroniarz przeszukujący. Tlok i 20 minut stania, mimo, że nie startowałem z końca tej kolejki. Duży plus, za uruchomienie miejsc stojących przy trasie,żeby nie było, że wszystko jest źle.

    Wszedłem, usadowiłem się, jest fajnie, Szaja nadaje, VIPy się bawią...Drifterzy, Kia Lotos Race - miło, że jadą, ale nie było czasu, żeby Legendy mogły pojechać w komplecie. Nawet w takim wężyku w jakim jechały Kijanki. I tu kwestia, czyje to święto. Jeśli motoryzacji, to zabrakło załóg Cross Country, RMPST i jeszcze paru serii, przecież nasz motorsport to nie tylko KLR, drift i RSMP. Jeśli to święto rajdów, to co Nysy z neonami tam robiły?

    Nieco przydługi wpis, ale znów zacytuje Harvestera:

    Ciekawe czy ktoś dobrnął do tego miejsca

    • Lajk 10
  12. Ten temat to już mała forumowa tradycja, mimo że wcale już nie czuję, że kontynuowanie go ma sens (słabe nasze mistrzostwa i wycofanie cytryny z WRC). Zaczynamy kolejny sezon. Liczę na to, że w końcu coś się ruszy w temacie RSMP, bo ten sezon dupy nie urwał. Generalnie zaliczyłem w 2015 Świdnicki, który ma na szczęście mnóstwo pozarajdowych atrakcji, bo sportowo nie było akcji. Na szczęście była pogoda i zielone wino. Dolnośląski też nie wciągnął mnie za bardzo, uciekłem do Czech na obiad :)

    W 2016 bardzo liczę na RSMP historyków i na wysyp samochodów niższych klas. Liczę też, że ostatni z dinozaurów aktualnych RSMP jednak wystartuje w przyszłym sezonie. Trzymam też kciuki za Siemanka, któremu rajdówka się należy :)

    • Lajk 4
×
×
  • Dodaj nową pozycję...