Siemas
Przede wszystkim nie słuchaj tych, co mówią "tylko automat" albo "tylko manual", bo każdy chwali swoje. Chyba nie było w tym temacie takiego, który napisałby "ja mam MT, ale AT to jest wypas dopiero!!!" :wink:
Z własnych doświadczeń...
Fakt, że automat bardzo przydatny w miejskich korkach, ale równie dobrze sprawdza się w mieście jazda z reduktorem. Z małą wprawą można jeździć płynnie, tzn. bez szarpania, a "rura" jest taka, że aż miło (ludzie patrzą jak na szafę z paliwem rakietowym :grin: ).
Z różnicą między manualem a automatem to chyba również w dużym stopniu kwestia gustu. Ja wolę MT, BO TAK, I TYLE NA TEN TEMAT. Najlepiej się przejechać i samemu stwierdzić, choć oczywiście, po krótkiej przejażdżce ciężko wyrobić sobie kompletne zdanie na temat różnic.
Pozdrawiam,
PS. Natomiast proponuję nie przekonywać przyszłego właściciela Forka do automatów tylko dlatego, że 1 - łatwiej dostać używany automat (w huk różnego szajsu ściągają z Zachodu i zza Atlantyku) i 2 - automaty są tańsze. Nie dorabiajmy filozofii tam, gdzie jej nie ma