Skocz do zawartości

Piskoor

Użytkownik
  • Postów

    1242
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi opublikowane przez Piskoor

  1. 8 minut temu, rydzada napisał:

    W DE jest tolerancja 10%, przynajmniej zawsze tak było. Dodaj do tego błąd każdego praktycznie licznika i mamy 15-20. W Niemczech jeszcze nigdy radar mnie nie strzelił, a jeżdżę tam regularnie od wielu lat. Raz tylko mnie "najechali" nieoznakowanym radiowozem od tyłu, ale to dawne czasy, płaciłem mandat jeszcze w markach, gotówką :) więc  ...prehistoria.

    Oj chyba optymista z ciebie :-)

     

     


    W Niemczech mandaty podzielone są na dwie kategorie: na te dawane w terenie zabudowanym (trochę droższe) oraz te dawane poza terenami zabudowanymi (nieco tańsze). To pierwsza rzecz, która nas różni od Niemców, bo w Polsce zarówno mandaty, jak i punkty karne rozdawane są w ten sam sposób bez względu na to gdzie wystąpiło zagrożenie.

    Prędkość w obszarze zabudowanym przekroczona o …

    Przewinienia Mandaty Punkty karne Zakaz jazdy
    (miesiące)
    1-10 km/h 15 € 0 0
    11-15 km/h 25 € 0 0
    16-20 km/h 35 € 0 0
    21-25 km/h 80 € 1 0
    26-30 km/h 100 € 3 0
    31-40 km/h 160 € 3 1
    41-50 km/h 200 € 4 1
    51-60 km/h 280 € 4 2
    61-70 km/h 480 € 4 3
    > 70 km/h 680 € 4 3

    Prędkość poza obszarem zabudowanym przekroczona o …

    Przewinienia Mandaty Punkty karne Zakaz jazdy
    (miesiące)
    1-10 km/h 10 € 0 0
    11-15 km/h 20 € 0 0
    16-20 km/h 30 € 0 0
    21-25 km/h 70 € 1 0
    26-30 km/h 80 € 3 0
    31-40 km/h 120 € 3 0
    41-50 km/h 260 € 3 1
    51-60 km/h 240 € 4 2
    61-70 km/h 440 € 4 2
    > 70 km/h 600 € 4 3

    Tolerancja przy pomiarach do 100 km/h wynosi 3 km/h, a powyżej 3% z wartości zmierzonej prędkości. Do każdego mandatu dochodzi 20 € za jego „opracowanie” i 3,50 €za jego wysyłkę – niezależnie od tego czy idzie w kraju, czy np. do Polski. 

     

     

     

     

     

    w Austrii :

     

    Do 100 km/h tolerancja w pomiarze radarowym, czyli dawna suszarka, wynosi 5km/h, a przy pomiarze wykonywanym urządzeniem laserowym 3km/h.

    Powyżej 100 km/h tolerancja w pomiarze radarowym 5km/h a w pomiarze laserowym 3%.

     

     

     

    i jeszcze ciekawy obrazek z Yanosika

    20180115_Fotoradary_Europy_w_garsci_Yanosika_tabelka-truckeronroad.com_.png

    20180115_Fotoradary_Europy_w_garsci_Yanosika_tabelka-truckeronroad.com_.png

  2. 1 minutę temu, rydzada napisał:

    130 - bardzo realne, zwłaszcza w nocy lub weekend, poza wakacyjnymi szczytami podróży. Wtedy trzeba jednak trzymać na liczniku cały czas 180 i przepisowo zwalniać na wszelkich ograniczeniach do +15 +20 więcej niż mówi ograniczenie. Przelecisz szybko (średnia 130) i bez mandatów ;)

    myślisz że w DE jest tolerancja +15 + 20 ?

    a AT a to mentalnośc podobna łobuzy dały mi za 116km/h  na 110km/h 45 eurasów

    a Czesi za przekroczenie o 7 km/h

     

  3. 1 minutę temu, viggen napisał:

    Nie zebym byl z tego dumy , ale zdarzalo mi sie robic trase z Łodzi do Hannoveru ~ 700km w 5h15min. Generalnie jesli chodzi o wspomnianą Austrię to faktycznie jest dramat, radar na radarze, ale w DE naprawdę ciągle można szybko pojechać jak akurat nie trafi się na korek, często jeżdzę po Europie i dzieki camsam i janosikowi poza jednym wyjątkiem  nie dostałem żadnego mandatu. 

    Czyli średnia koło 130...  Bez korka do zrobienia w DE... Realna wartość. 

     

  4. 15 minut temu, Dottoree napisał:

    o do mocnych aut i długich wyjazdów, co roku z kumplem zabieramy się z żonami na wyjazd wiosenny po europie, średnio jakieś 3-4tys. km w tydzień jego S8 700KM i 900nm. Pomijam już sam komfort podróżowania takim wygodnym i mocnym autem, to spalanie z całego wyjazdu wychodzi nam ok. 11,5L, a wcale wolno nie jeździmy, zdarzają się krótkie odcinki z 3 z przodu... :) Ostatnio jadąc meeeega żwawo do Wrocławia spalanie wyszło 17L.

    Jak dla mnie w pełni akceptowalne spalanie przy takiej mocy, a jak pisałem komfort podrózy nieziemski, i nie chodzi mi o wygodne fotele, masaże itp. :)

    Jak ktoś jedzie zrelaksowany z 3ką z przodu to tylko pogratulować...

     

    Dyskusja dotyczy jazdy ZGODNIE z przepisami.  To że od czasu do czasu uda się przemknąć z prędkością wyższa niż dopuszczalną niczego nie zmienia.

    Chodzi o to iż po Europie coraz trudniej jest podróżować szybko i zgodnie z przepisami.

    A komfort ( fotele, przestrzeń, itd ) nie do końca zależy chyba od mocy silnika.

    Wy próbujecie uzasadnić sens kupna mocnych samochodów - Ja rozumiem chęć i sens kupna.

    Niemniej jednak zauważyłem że mimo kolejnych 100 KM więcej pod maską w stosunku do OBK 2,5 podróż na narty w Alpy - zgodnie ( powtarzam - zgodnie ) z przepisami zajmuje więcej czasu.

    A jestem  przekonany że z każdym kolejnym rokiem kontroli na drogach nie będzie mniej ale więcej.

     

     

     

     

  5. Zgodzę się,  że po autostradach w Niemczech jeździ się coraz gorzej, ograniczeń do 120 coraz więcej, ruch z roku na rok rośnie, ale jednocześnie przybywa tam odcinków 3-pasmowych i jak już jest miejsce i pustawo, to prędkość na skrajnym lewym oscyluje w okolicach 200, a nie 170-180, jak jeszcze 10 lat temu. Przybywa w Niemczech szybkich autostradowych aut 200-300KM i ludzie je wykorzystują. Zauważyłem w ostatnich dwóch latach, że chcąc płynnie i bez stresu jechać lewym tam gdzie są trzy pasy i brak ograniczeń, trzeba trzymać licznikowe 180-190, a i tak bez przerwy oczy w lusterku, czy ktoś nie grzeje za nami 250. W sumie do dziś uwielbiam za to niemieckie autostrady Dlatego też na takie okazje, czyli przeloty przez Niemcy (i czasem Polskę, ale jak jest pusto, z głową na karku) w mojej opinii spore auto w okolicach 250-300KM jest wręcz idealne. Na co dzień na PL,  zwłaszcza miasto,  nie koniecznie.
    Nie wiem gdzie znalazłeś info ze odcinków bez ograniczeń przybywa. Parę miesięcy temu czytałem że z każdym rokiem ich ilość maleje o parę procent.
    Nie wiem czy na trasie Monachium - Zgorzelec jest choćby 40 % takiej trasy.
    Nie. Mówiąc o tym ze w Niemczech coraz więcej i częściej mówi się o ograniczeniu prędkości na autostradach do 140 km/h
    Wszystko zalezy w czym jest te 150KM a w czym 300+ a zwłaszcza ile waza te auta 
    Jako właściciel dosc szybkiego auta rodzinnego dosc często odpowiadam na to pytanie a mianowicie po co mi ta moc.Odpowiedz jest jedna - dla bezpieczeństwa.Kazdy manewr takim samochodem robi sie z większym zapasem , rezerwa i mniejszym stresem a co za tym idzie bezpiecznie.Bomusem w tam samochodzie sa hamulce czy zawieszenie ktore kiedys tez mogą pomoc zmniejszając drogę hamowania w krytycznej sytuacji lub zawieszenie ktore pozwoli z większa kontrola wykonać jakiś nagły manewr.Z tej perspektywy to nie tylko Fun ale przede wszystkim bezpieczeństwo.
    Ty chyba mieszkasz Norwegii - możesz mi podać jakie tam są ograniczenia prędkości?

    A apropo wzoru więcej KM =większe bezpieczeństwo.. Uważasz że np Shelby GT jest bezpieczniejsze niż RS4?
    To ma zastosowanie, aczkolwiek do pewnego momentu. I tylko i wyłącznie w połączeniu z doświadczonym a przede wszystkim odpowiedzialnym kierowcą .
    W każdym innym przypadku jest raczej odwrotnie.. Nie bez kozery najczęściej ostatnio w latarniach i przystankach w Warszawie lądują BMW ;-)
    Ten wątek doskonale potwierdza czemu Subaru już nie sprzedaje nic pokroju STI, Forestera XT czy Obk H6. Ludziom widocznie wystarczy potwór Impreza 114KM default_biggrin.png
    Ach te skrajności forumowe. ;-)


    Podkreślam - wątek był o tym ze coraz trudniej legalnie i bezpiecznie szybko latać po Europie i PL a w związku z tym moc nieco traci na znaczeniu.
    Zresztą na narty pewnie dojechałbyś imprezą 114 KM pewnie w tym samym czasie co Forkiem XT.
    No może tylko mniejszy banan na twarzy by był a i portfel grubszy by został :-D
  6. W wątku który założyłem bardziej chodziło mi o mitomanię kolegów, którzy twierdzą jak to podróż 1000km przez europę zabierała im max 6h :-)

    Na bazie osobistych doświadczeń stwierdziłem tylko że niestety przemieszczanie się po Europie z prędkościami wyższymi niż 120-130km na godzinę staje się z roku na rok coraz trudniejsze.

    Moc może przydać się do zabawy w wolnym czasie. Niemniej jednak auta rodzinne o wysokich mocach to po prostu przerost formy nad treścią.

    Nie wiem czy ktoś kupuje np Audi q7 czy q8 o mocy 300= po to żeby gdzieś pomykać bocznymi dróżkami... ( gdzie notabene prędkość dozwolona nie przekracza 100 km/h )

     

    Sam jak pisałem mam Forka w świetnym stanie który zadziwia niejednego. Wszystko co tutaj napisałem dotyczy jednakże głównie normalnego codziennego użytkowania samochodu + kilka razy do roku jakieś dłuższe przeloty.

     

    6 minut temu, Eryk napisał:

    W moim doswiadczeniu, moc w aucie daje pewien komfort... nie chodzi tutaj o to by szybciej gdzies dojechac - tulko w wiekszym komforcie.  Jadac OBK 2007 175 koni - przy wyprzedzaniu musze bardziej planowac, na autostradzie musze jechac bardziej strategicznie.  W STI 2009 305 koni, nie musze sie tak stresowac, poprostu jade.  I dla mnie to jest wlasnie ta roznica w mocy.

     

    Natomiast jadac drogami bocznymi to taki STI sie marnuje - w szczegolnosci gdy na danej trasie tylko 2 miejsca gdzie mozna wyprzedzac - poprostu sie nie oplaca... na takich drogach spokojna jazda w 3.6 OBK daje rade.  Te same drogi w weekend sa puste i wtedy frajda jazdy STI jest - w szczegolnosci w zakretach.

    Serio ?

    ja absolutnie nie zauważyłem tego bym jechał szybciej czy jakoś inaczej planował na autotradzie.. 

    Baaaa - jak napisałem wydaje mi sie że od czasów OBK 2,5 czyli do roku 2017 w Austrii np było znacznie więcej odcinków z dopuszczalną 130 i mniej radarów niż obecnie. Teraz jechałem OBK 3.6 i średnia ledwo 100km /h  a i tak 300 pln w plecy

    6 minut temu, x_maly_x napisał:

    Przy nie, ale jak byś zrozumiał to co napisałem to byś wiedział że na wyjściu z zakrętu i owszem - a co za tym idzie kierowca któremu "wyjechałem " nie musi zwalniać, hamować itp. a ja nie muszę czekać na większą lukę w jadących samochodach żeby włączyć się do ruchu.

    ja tam staram się po prostu komuś przed nosem nie wyjechać...  Chyba nauczyłem się nieco cierpliwości :-)

     

    Ostatnio chyba w Top Gear było porównanie Panamery z Ferrari ( kombi )

    jeden miał 3,5 sek (f) do 100 drugi 3,9 (p)

    jak to powiedział prowadzący... 3,4 sek robi różnicę... mogę rano ze 4 sekundy dłużej w łóżku poleżeć :-)

    • Super! 1
  7. 8 minut temu, Ptasi0r napisał:

    moc = fun

     

    Wiecej mocy, wiecej przyjemnosci z jazdy. Czym innym jest jazda z A do B zeby po prostu dojechać (tu moc nie ma znaczenia), a czym innym jazda żeby mieć przyjemność. Przy czym żeby być precyzyjnym, nie tyle chodzi o samą liczbę KM a ich ilość na 1kg masy pojazdu.

    wiem..

    pytanie brzmi..  gdzie poza torem ?

    Jadę codziennie do pracy dokładnie 16 km... ponieważ remont żołnierskiej wygląda jak wygląda zajmuje mi to od 45 minut do 2 h

    gdyby nie ES to by mi noga odpadła od trzymania hamulca w korku :-)

  8. 2 minuty temu, x_maly_x napisał:

    I zrobisz to tak samo szybko samochodem 90-150KM co ja mając 300+? No proszę Cię....

    przepraszam

    Ale to jakiś dziwne stwierdzenie.  Absolutnie nigdy, nigdzie nie miałem problemu z bezpiecznym włączeniem się do ruchu.

    Niezależnie od tego którym autem jadę. 

    Jeżeli jest duży ruch to i tak na skrzyżowaniu, rondzie jedzie się wolno. Jeżeli jest mały ruch to moc silnika nie ma znaczenia.

    No chyba że trzeba się włączyć z przytupem... Ewentualnie pokazać że zmieścisz się w lukę od długości 6 metrów pomiędzy samochodami.

    Przecież to jest przyspieszenie powiedzmy 0-70 km h i jakie ma znaczenie czy auto przyśpieszy do tej prędkości w 5 czy w 7,5 sekundy ?.

    Sam kiedyś miałem ciśnienie na moce w aucie.

    ale stwierdzenie że jak masz 300 + to włączysz się bezpieczniej do ruchu od tego kto ma 150 - jest chyba mocno na wyrost.

     

     

    Teraz tylko stwierdzam że w gruncie rzeczy nie czuję w jeździe tego czy mam 100 czy 150 KM więcej pod butem

    A bezpieczne wyprzedzanie..  Tak jeśli chcesz się zmieścić w małej luce i nie poczekasz to tak...

    Ale jeśli wykazujesz się minimum cierpliwości to miejsce do bezpiecznego wyprzedzenia zawsze ale to zawsze się znajdzie. Może minutę lub trzy później.

    A jeśli się nie znajduje to znaczy że ruch jest na tyle duży ze nie warto bo za 10 sekund utkniesz przed kolejnym samochodem :-)

     

    Nie to ze wolałbym wrócić do OBK 2,5... Ciesze sie ze mam 3.6..   Choć dojeżdżam do celu z roku na rok coraz dłużej :-D

    • Super! 1
    • Lajk 1
  9. 1 minutę temu, Czarne_Koronkowe napisał:

    Po części się z Tobą zgadzam. W większej części. Ale weź pod uwagę, że są też drogi krajowe, po których jeżdżą samochody ciężarowe, które zdarza się, że jeżdżą sobie na zderzaku. Tutaj czy masz 90 czy 190 koni pod maską robi różnice. Poza tym każdy z nas popełnia błędy (np. przy ocenie możliwości wyprzedzenia) i dodatkowe konie pod maską mogą zrobić robotę. Kolejna sprawa, że mocny silnik zazwyczaj jest mniej wysilony, więc jest szansa, że dłużej pożyje. Co do autostrad masz 100% rację.

    Tak. mogę się tutaj zgodzić..

    Niemniej jednak sieć dróg mimo wszystko się rozrasta i coraz więcej podróżujemy drogami S czy A.

    Drogi krajowe i sznur ciężarówek.. ok.  Osobiście nauczyłem się już być na tyle cierpliwym że znajduję odpowiedni czas i miejsce i okazuje się że nawet XV 1.6 daje sobie radę choć z założenia to auto dla żony i przeznaczone w 99 % na miasto. 

     

    1 minutę temu, eddie_gt4 napisał:

    istoty ludzkie (szczegolnie te plci slabszej, tj. meskiej) sa czasem bardzo irracjonalne...

    wielu rzeczy w zyciu tak naprawde nie potrzebujemy, ale jestesmi sklonni za nie slono placic - to uczucie, kiedy dajesz "pedal to the metal" i auto wyrywa do przodu, od jednego zakretu do nastepnego, jest jedna z takich rzeczy, imho

    no właśnie..

    auto wcale mi nie wyrwało od jednego zakrętu do drugiego a jednak podróż okazała się póki co o 300 pln droższa :-)

    do takich zabaw mam wciąż Forestera S-Turbo po kuracji wzmacniającej. Tylko nawet nim po prostu nie ma gdzie pocisnąć :-). No chyba że 0-80 na Trasie Toruńskiej :-)

    • Lajk 1
  10. A tak mnie naszło po wypadzie na narty w grudniu i styczniu żeby się podzielić spostrzeżeniami na temat prędkości przelotowych przez Europę ( ok... nie całą  )

    W grudniu trasa wiodła przez Czechy i Austrię, w styczniu w jedna stronę Czechy, Austria. w drugą Austria i Niemcy.

    Moja konkluzja... generalnie absolutnie bez znaczenia jaki masz silnik. W zasadzie niemożliwe jest utrzymanie choćby 130 km/h przez godzinę.

    Na początek otrzymałem , póki co za grudzień

    z Czech mandat na 1000 Kć za 97km/h w tunelu w którym było 90

    oraz z Austrii 45 eur za 116km h na ograniczeniu 110 km/h.

    Ze stycznia cykneło coś na ograniczeniu IG-L (110)  ale nie wiem czy mnie czy raczej komuś na prawych pasach - wydaje mi się że jechałem wtedy około 115 na liczniku

    Jak sprawdziłem sobie potem trasę z nałożonymi ograniczeniami to przejazd zarówno A1 jak i A2 w Austrii dał mi średnią 101 km h a zaznaczam że zmieniałem tempomat dokładnie tak jak pozwalały dopuszczalne prędkości +5km ( bo licznikowa prędkość mniej więcej o tyle się różni ). Stąd jestem zdziwony mandatem ale jak go dostane w ręce to się przyjrzę ( przyszedł do ojca bo tam auto wciąż zarejestrowane )

    W Czechach , chyba po prostu nie zauważyłem.

    Wg mojej oceny - dopuszczalna prędkość 130km zarówno w Cz jak i At jest dozwolona może na 30 % - 40 % autostrady drugie tyle to 110 a reszta to 90-80

    W Niemczech mitomanom planującym przejazd z prędkością 200km/h na trasie ze Zgorzelca w stronę Alp mówię stanowcze NIE..

    Od wjazdu w Kufstein aż mocno za Monachium bez przerwy albo ograniczenie do 90-80 albo jeśli tego ograniczenia nie było - korek.

    Trzymałem się przepisów , a tam gdzie nie było ograniczeń tempomat na 145 km/h ( wiadomo - box dachowy )

    średnia z Niemiec - chyba 111 albo 114 km /h  ( pomiar robiłem w Fuelio, zatrzymując go na czas postojów )

     

    Oczywiście dopuszczalna prędkość nie oznacza że można tyle jechać bo czasem roboty, czasem korek , a czasem duży ruch

     

    Patrząc również na statystki mówiące o tym że z Zachodu trafiło do nas w ub roku ponad 1,5 mln mandatów okazuje się ze niestety policja zachodnia nie ma już problemu z namierzeniem i wysłaniem mandatów.

    co ciekawe ponad połowa ( chyba 770 tys ) przyszła z Niemiec więc jak się okazuje chyba sporo osób myśli że ograniczeń nie ma tam nigdzie.

     

    Jechałem OBK 3.6 więc na brak czegoś pod pedałem nie narzekam a jednak czas podróży w stosunku do lat ubiegłych się zwiększa..

    Nie wydaje mi się że jadąc XV żony dojechałbym wolniej. Kumple jadący autami o różnej mocy... od 90 do 190 KM mieli czasy różne o może godzinę..a wpływ na to miały raczej postoje niż prędkość

    Zastanawiam się zatem do czego 300-400KM może się przydać i gdzie ?

    Wyprzedzanie na autostradzie ? Nie ma to specjalnego znaczenia czy zajmuje 2 sekundy czy 6

    Jedyna fajna i w miarę luźna droga to Łódź - Wrocław,

     

    Niemniej jednak południe Europy staje się co roku znacznie wolniejsze.. Wydaje mi się że ograniczeń jest coraz więcej.

    A swoją drogą - na odcinku 100 km od Salzburga w dół - w stronę Bad Gastein radarów było 31.

     

     

    • Super! 5
    • Lajk 5
  11. 15 godzin temu, Skodziarz napisał:

     

    Jak wszystko w Subaru - standardowy 20 lat temu :) 

    W szyberdachach, z uwagi na powszechnie dziś wytwarzany w samochodach mikroklimat, któremu wszelkie otwory (mówię o automatycznej klimatyzacji - im mniej włączana, tym więcej z nią problemów) szkodzą, w tej chwili już nie o otwieranie, a o doświetlenie chodzi - więc im powierzchnia większa tym lepiej.

    A Subaru jak w latach 90tych robi malutki otworek - mogli sobie darować. Na niektórych rynkach wersji z szyberdachem w ogóle nie sprzedają, bo nikt by z takim nie kupował :) Za to na przykład w USA jest to praktycznie obowiązkowy element samochodu - co rynek to obyczaj.

    Subaru akurat w tamtych latach i na przełomie z rokiem 2000 robiło chyba największe szyberdachy jakie były - np mój forester S-Turbo ma szyberdach zajmujący połowę dachu w przestrzeni pasażerskiej. Obk 2007 miał równiez przeogromny szyberdach.

    Co prawda nie używałem ich za specjalnie bo nie lubię jak w kabinie mam zbyt jasno, ale bądźmy obiektywni.

    To że w nowym XV szyberdach jest mniejszy nie oznacza że Subaru wszedzie tak ma...

    • Lajk 1
  12. Do mnie dotarło ostatnio sporo gadżetów

    ale że auto stoi w ASO po włamaniu to nie ma ich jak zainstalować...

     

    Oczywiście przyszły wszystkie carbonowe nakładki - na konsolę centralną, na nawiewy, na panel od klimy.

    Być może aby nie było tego zbyt duzo , nakładkę na panel dam do oklejenia hydrografiką w kolorze piano black. 

     

    do tego doszły nakładki na panele od sterowania oknami - stalowe, dobrze wykonane w kolorze piano black

    ramki piano black na resztę nawiewów

     

    A dzisiaj z mini gadzetów

    mini lampka usb do konsoli centralnej - powina fajnie oświetlić schowek. Mam tam i tak wpięty tylko jeden kabel USB więc problemu nie ma, zresztą dwa dodatkowe są w podłokietniku.

    Ponieważ XV nie ma schowka na okulary , przyszedł taki uchwyt uniwersalny - zobaczymy czy dam go na słupek czy może gdzieś w okolice kolana na konsoli.

     

     

     

    lampka.png

    okulary.png

  13. różnica w wyposażeniu znikoma

    - trochę więcej ekoskóry na fotelach

    - elektryczny fotel kierowcy - bez pamięci ustawień w zasadzie bezsensowny, bo manualnie zmiana jest 3 x szybsza

    - wieksze o 1 `` felgi

     

    coś jeszcze ?

  14. Godzinę temu, aflinta napisał:

    No chyba, że przed nim nikogo nie było bo na światłach był pierwszy ;)

    zgodnie z teorią większości forumowiczów jeśli miał 1.6 to nie ma prawa nigdzie być pierwszy.... :-)

    • Haha 1
  15. 16 godzin temu, Snuff napisał:

    edit: tak sobie przeglądałem YT i trafiłem na demontaż radia XV to raptem 4 śrubki i 2min roboty :D, więc chyba nie o tym myśleli u Ciebie :rolleyes:

    miałem zdemontowane nawiewy, panel górny i odkręcone 3 śrubki

    4 w zasadzie też odkręcona tylko chyba nie wyjęta

    Więc albo się spłoszyli , albo radio ich nie interesowało - tylko to co za radiem.

    Elektryk w ASO mówił że za radiem jest jakaś elektronika sterująca autem

  16. zgłaszaj nr rej na policję - niech sprawdzą ( lub wyślij mi na priv )

    u mnie pobrali ślad zapachowy więc być może dopasują..

     

    a swoja drogą - dzwoniłem do ASO i jest problem - bo Subarak jest zbyt nowy i nie mogą go rozkodować :-)

    w związku z tym nie wiedzą co zginęło

     

     

  17. jeżeli zlokalizowali to czemu nie odcieli..

    wygląda na to że ktoś ich spłoszył ..

     

    Oczywiście pozostaje pytanie - czy wrócą w to samo miejsce ...

    choć xv zostanie doposażony - co jest oczywiste 

    no i w związku z tym że na mojej uliczce było kilka przypadków kradzieży

    zamierzamy sie z sąsiadami jakoś "zabezpieczyć"

     

    póki co pierwszym etapem pewnie będą kamery na ulicy, 

    nad kolejnymi myslimy - być moze ktoś z was ma podobne doświadczenia i wie jak w miarę skutecznie zaqbezpieczyć uliczkę pomiędzy domkami jednorodzinnymi ( bliźniakami )

  18. Godzinę temu, Snuff napisał:

    Blokada kiery nie załatwia sprawy radia na przyszłość (jeżeli faktycznie chcieli go wymontować). Pytanie czy nasz kluczyk nie pełni roli immobilizera jednocześnie, czy bez kluczyka odpalisz samochód ?



    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

    jeśli gwizdną radio.... trudno... kupię nowe z AC... W przypadku samochodu z leasingu po jego kradzieży sytuacja nie jest tak łatwa do załatwienia... w końcu to leasingodawca jest oficjalnie właścicielem i on najpierw ma zaspokojone roszczenie..

    W sumie sam nie do końca wiem jak to wygląda... ale wolałbym wpłaty własnej nie stracić :-)

     

    i nie chodzi o blokadę kierownicy ale kolumny kierownicy.. - trochę podobne do blokady skrzyni biegów

     

    z pierwszych ustaleń w ASO wynika że nie ma też złącza OBD wiec trudno ocenić co chcieli zrobić :-)

    być moze szukali modułu Keratronika do wymontowania ( a właśnie , czy ktoś wie czy Keratronik odnotowuje info o odpięciu modułu ? )

  19. trochę poczytałem o zabezpieczeniach i do wyboru jest

     

    - immobilizer - najbardziej pasuje mi Empire - odblokowanie telefonem po BT lub pinem na który składa się kombinacja dowolnych przycisków w aucie ( około 1500 pln)

    - alarm - nie mam pomysłu

    - blokada kolumny kierownicy - Zeder, podobno nie do wyłamania ( od 1350 do 1700 pln )

    - blokada skrzyni biegów - typu bear lock ( cen nie rozeznawałem )

     

    coś trzeba zamontować bo człowiek choć lepiej spał... I co paradoksalne na zdrowy rozum lepiej samochód trzymać na uliczce osiedlowej niż na zamkniętym podjeździe bo w przypadku próby kradzieży samochód jest po prostu bardziej na widoku.

     

  20. 2.0 to różnica w pojemności pomiędzy moim OBK a XV :-)

    Mam fajnych sąsiadów ale akurat większość wyjechała. Zostali jedni ale oddzieleni ogródkiem

     

    Dla mnie jest coś niezrozumiałego w logice.

    Chcieli ukraść auto - po co demontowali obudowę stacji multimedialnej

    Chcieli ukraść stację - po co demontować schowek pasażera

    Chyba że za schowkiem pasażera jest np centralka immobilizera , ale chyba raczej podmienia się komputer.

    Coś jednak musieli odpiąć bo wiszą mi dwie kostki ( białe ) a samochód nie odpala

     

    Akurat ci z sąsiadów którzy pozostali opiekowali się moim kotem i w ub piątek myśleli ze im zwiał. Wyszli wieczorem szukac po moim ogródku czy nie wrócił pod mój dom i być może akurat trafili na chwilę kiedy złodzieje byli w aucie i ich spłoszyli.

    Zastanawiam się czy na posesji nie dodać jakiejś mechanicznej blokady bramy wyjazdowej bo zwykłą z automatem przesuwanym można otworzyć ręcznie za pomocą monety. Może dospawać jakieś ucho i dawać najgrubsza kłódkę ? ( zawsze to utrudnienie do wyjazdu, bo trzeba piłować )

     

    Od strony immo najbardziej pasuje mi Empire - więc pewnie dołożę.

     

    Auto ubezpieczone ale jutro czeka mnie pewnie przeprawa z bankiem ( leasing ) itd.. 

    Byc może to zemsta mojego Forka za to że żona jako góówny uzytkownik XV powiedziała na głos bluźnierstwo czyli " moze sprzedamy Forestera" ? :-)

     

    Tak naprawdę najbardziej wkurza fakt pewnego dyskomfortu psychicznego .. Jak to powiedział kiedys mój kumpel , którego obrobili w domu...

     

    Wiesz... nie wkurzylo mnie to że zakosili sprzęt bo byłem ubezpieczony więc wymieniłem wszystko za darmo na nowsze... ale to że koleś nasrał w kiblu i wody nie spuścił

     

    • Super! 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...