Witam. Pisałem o moich wątpliwościach w innym wątku ale nie doczekałem się odpowiedzi . Może tutaj się uda.
Forester AT rocznik 2015, pierwsza rej. grudzień 2015, benzyna, 150KM, przebieg 2900km, automatyczna skrzynia biegów
1. start od zera, silnik rozgrzany, gaz do dna, prędkość od 0 do 100-110 , obroty 6000 non stop i serce już boli gdy uszy dostarczają sygnały dźwiękowe silnika - przestawiam dźwignię automatu na manuala na wyświetlaczu przełożenie nr "1"
2. przy próbie wyprzedzania gaz do dna, słychać redukcję przełożeń, forek startuje i powtarza się sytuacja z pkt 1 z tą różnicą, że przestawienie dźwigni w manuala wywołuje na wyświetlaczy przełożenie nr "2".
Wizyta w serwisie subaru. Przejażdżka pracownika serwisu subaru skończyła się opinią "skrzynia działa idealnie i tak ma właśnie być". Jazda moim foresterem znajomego za kierownicą, który od 20tu lat jeździ tylko automatami skończyła się uwagą "oddaj im ten samochód". Pracownik subaru jest jak do tej pory jedynym człowiekiem, który twierdzi, że tak ma być. W między czasie jeździłem audi, bmw, volvo z automatami - żaden z tych pojazdów nie zachowuje się jak mój forek. Tam wyraźnie "widać i czuć" zmianę przełożeń bez konieczności odpuszczania gazu czy też używania manetek. Pracownik serwisu zaczął mi opowiadać, że audi, bmw ma jakieś dwusprzęgłowe automatyczne skrzynie biegów a subaru ma VVT (??? nie wiem, nie znam się na tym i wcale przecież nie muszę). Niestety nie mam gdzie spróbować innego egz. forka. Stąd pytanie na tym forum. Czy ktoś też tak ma?? Czy brak zmiany przełożeń, przy gwałtownym przyśpieszaniu, automatycznej skrzyni subaru to jest normalne zjawisko?? Czy gwałtownie przyśpieszając subaru z automatem aby wymusić zmianę przełożenia o stopień wyżej koniecznie muszę odpuszczać gaz? (takie rozwiązanie wypraktykowałem, ale to jadę wtedy ja manualem, a chyba nie o to chodzi). Chciałbym to wiedzieć zanim znów odwiedzę serwis.