To chyba z Tobą nie chciałbym się spotkać na drodze.
"Na pełnej pycie" wjeżdżasz na skrzyżowanie licząc, że jesteś na drodze z pierwszeństwem.
Nie było żadnego znaku potwierdzającego zależność dróg.
Rozumiem, że na tym parkingu byłeś nie pierwszy raz i wiedziałeś, że tam jest znak stop.
A co będzie jak któregoś dnia ten znak zniknie. I nie tylko na tym parkingu, ale na normalnej drodze.
Tez jeździsz na pamięć ?
Ale On jechał z boku, to mógł najwyżej widzieć grubość blachy z której zrobiony jest znak.
Poza tym, jadąc mam w twoim mniemaniu odczytywać znaki "od tyłu" ?
O tym właśnie piszę, jak ktoś postanowi zmienić zależność dróg to będą wypadki. W Krakowie już były / są.