Witam. Na początku chciałbym się przedstawić bo jestem nowy, tak więc mam na imię Darek i jestem posiadaczem Imprezy od ponad roku
Kupiłem ja dzień przed urodzinami i byłem zachwycony. W sumie do dziś jestem , no ale to nie temat na wspomnienia i refleksje więc przejdę do sedna sprawy. Problem zaczął się od wymiany sprzęgła. Niestety stare było na wykończeniu i zażyczyłem sobie by mechanik wymienił mi na nowe marki Luk. Po wymianie auto nie chciało jechać o0 szarpało, dusiło, nie wchodziło na obroty, silnik pracował jak by na 3 cylindry więc od razu reklamacja. Mechanik powiedział że nie ma szans żeby wina sprzęgła (inny mechanik, posiadacz takiej imprezy jak ja też mi powiedział że to nie może być przez sprzęgło) więc zalecił mi wymianę kabli, świec, filtra , potem regulacja zaworów ( przydała się bo zawory wydechowe były za ciasne i ogólnie trzeba było sobie to zrobić już ) ale po wymianie tych wszystkich rzeczy polepszyło się tylko troszkę. Autko w gazie z roczna instalacją więc do gazownika filtry i regulacja gazu i dalej nic. Autko jak na gazie tak na benzynie nie chciało jechać. I tak sobie jeździłem aż w pewnym momencie nerwy wzięły górę i zmusiłem samochód żeby popracował do granic możliwości na pewnej długiej prostej. I po krótkiej jedzie przy prędkości ok 200km/h auto zaczęło jeździć normalnie. Kompletnie nic się nie działo. Jeździło tak jak go kupowałem, pełna moc ,0 jakiegokolwiek szarpania duszenia no perfekcja. Do czasu aż wtrysk gazu odmówił posłuszeństwa po 3 miesiącach normalnej jazdy. Nowe wtryski Hana, regulacja i inne duperelki, nowy olej i znowu to samo. Znowu dziura przy przyśpieszaniu, czy to niskie obroty czy wysokie, dodaje gazu a auto zamiast przyśpieszać zwalnia, dławi go i znowu praca silnika jak na 3 cylindrach więc znowu reklamacja. Gazownik zrobił regulację luzów zaworowych chociaż nie trzeba było bo mówił że wszystko ok, przy okazji wymienił uszczelki pod pokrywami bo świece zalane olejem ( planowałem wymienić więc przy okazji) ale nic. 2 tygodnie normalnej jazdy i problem powrócił. Więc do 3 mechanika który miał to samo auto co ja, podpinanie pod kompa sprawdzanie, grzebanie i silnik czysty. 0 błędów , powinno chodzić ale nie chodzi. Spinałem wtyczki i czujnik stuków więc wszystkie opcje opisane z forum sprawdziłem ale żadna nie dział. Ciągle dzieje się to samo. Czy to 1500 obrotów czy 4500 jest dziura w mocy. Najlepsze jest to że nie dzieje się tak ciągle. Gdy silnik zimny wszystko spoko, jak się zagrzeje na początku tez spoko dopiero po dłuższej jeździe brakuje mu mocy. Albo mu muszę zdjąć nogę z gazu i dać na nowo wtedy idzie albo przy nawracaniu lub wolnemu ruszaniu gdy burczy i nie ma mocy wciskam sprzęgło i silnik odżywa. Nie pomaga ostra jazda jak wcześniej , spokojna też nie. Zaczyna dusić to uczucie jak by coś go chwyciło go za ogon i w pewnym momencie wystrzał i pełnia mocy żeby za chwilę zaczęło dziać się to samo. Subaru 4 mechanicy i właściciel 0. Wszystkie pomysły już wyczerpałem co może być nie tak z samochodem skoro wg mechaników wszystko ok a auto nie jeździ. Zastanawiam się nad wizytą w ASO i wymianą softu ECU ale nie wiem czy to dobry pomysł. Ma ktoś jakieś pomysły co może być jeszcze przyczyną czegoś takiego ? Czy lepiej sprzedać i się nie denerwować Wybaczcie za tak długi i chaotyczny opis ale nie miałem pomysłu tak to opisać co się dzieje z samochodem