Jakżesz miło, że nie tylko ja kolejny rok z rzędu jadąc Tur-Ter wjeżdżam na Ter i spoko . Tym razem wprawdzie nie obyło się bez wyciągarki, ale to z mojej własnej głupoty (po "zrobieniu" tej samej, zamkniętej dla Ter próby, o której pisze @Urabus, wydawało mi się, że "łatwiej" dojadę po trawce obok piachu - no i wpakowałem się w głęboki rów ). W zeszłym roku (475) objechałem w Olszynie całą długą próbę terenową w ładnym błocie i ulewnym deszczu, przy akompaniamencie pisków córek i pokrzykiwań małżonki