Skocz do zawartości

yossarian

Użytkownik
  • Postów

    279
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez yossarian

  1. Być może dlatego w manualu jest rozbudowana sekcja nt.co zrobić jeśli keyless nie zadziała za pierwszym razem
  2. Fajny, rzeczowy, a przy tym jednak entuzjastyczny opis. Tym bardziej obiektywny, że autorstwa właściciela OBK. Gratuluję Krogulec. Ja też uważam, że siłą nowego Forka XT jest stopień zgrania skrzyni, silnika i zawieszenia. Czyli sama istota bycia samochodem Tym niemniej, nie czuję takiej goryczy co do jakości foteli, faktycznie musi to zależeć od sylwetki kierowcy W starszym Forku ad 2006r mam materiałowe siedzenia i chętnie, ze względu na przebycie problemów z dolnym odcinkiem kręgosłupa, korzystam z podpórki lędźwiowej. Obawiałem się foteli w XT, ze względu na "złą legendę" , ale mimo, że mam wersję Platinum z pełną skórą, nie zgłaszam zastrzeżeń. Może to kwestia prawie pionowego ustawienia foteli, które polubiłem jakiś czas temu, odnajdując w nim lekarstwo na swoje problemy z plecami. Cóż, dużo zależy od preferencji kierownika Spalanie typowe, większość z nas takie widzi na swoich komputerkach. Co nie znaczy, że nie da się zejść z nim niziutko, kwestia pochylenia pedału gazu. Wspomniałem już, że mój rekord na trasie Olsztyn-Morąg (wewnętrzna rywalizacja z żoną to 7.0 litra na 100km!!! No ale dwa wyprzedzenia na trasie, to trochę tortura, normalnie bliżej 8-9l/100. Wiem, wiem, nie po to...
  3. Żebym mógł wydostać się przez śniegi i błota na swojej wsi, a gdy wydobędę, nie dawać ciała na krajowej szosie, którą zmierzam do pracy
  4. No właśnie, bo w końcu to wątek nie tylko o tym czym Nowy Forek mógłby być, a nie jest Dzięki, widzę, że trafiłem z opisem...
  5. Stach1111 widzę, że nowy Forester napełnia Cię wyraźną ambiwalencją Wiesz, ja myślę, że zamysł na to auta był marketingowo celny i całkiem ciekawy. Pokolenie, które godzinami ujeżdżało na kompie Colin McRae Rally, śledziło wyczyny owego, tudzież Solberga, czy Burnsa na trasach WRC, pokolenie, które marzyło o posiadaniu auta spod znaku plejad z magicznym symetrycznym AWD, a musiało zadowolić się w większości przypadków nieco nadużytymi samochodami innych marek, skupione na utrzymaniu rodziny, dorabianiu, dorosło, nieco statusiało, pokryło się nalotem patyny Takie tuż przed lub tuż po czterdziestce... Wtedy zaczyna cenić się cygara, dobre whisky i smakować każdą chwilę życia w ogóle, zdając sobie sprawę, że jest za krótkie, żeby rezygnować z rzeczy dobrych i komfortu jaki daje ich używanie. Sczególnie, że często można już sobie na malutkie co nieco pozwolić... I jeżeli budżetowo lub ideologicznie nigdy nie myślało o autach niemieckich na przykład, to taki Forester XT jest ucieleśnieniem tego życia smakowania. Z komfortową, bezbłędną przy tej mocy skrzynią CVT i jej zupełnie wariackim trybem S#, gdy tatuś chce się rozerwać z zapasem mocy i świetną elastycznością rodem z powieści Nienackiego i jego Pana Samochodzika. Z naprawdę komfortowym, fajnie wyciszonym wnętrzem, do którego dociera bardzo przyjemny cichym pomrukiem i leciutkim pogwizdywaniem turbiny dźwięk silnika. Po wyjściu z auta doznania akustyczne zamieniają się w przyjemne bokserowskie cykanie. Skóra, przydatne bajery, duże panoramiczne okno i muskularna sylwetka auta. Dobra widoczność, pozycja za kierownicą zwykle wysoko powyżej odcięcia reflektorów innych aut. Możliwość zaimponowania żonie spalaniem, gdy się do tego przyłożyć i nie trzeba stawać da się jechać naprawdę oszczędnie, mój świeży rekord z trasy to 7,0 litrów! Z drugiej strony, można zaimponować żonie przyśpieszeniem i trakcją, zostawiając spalanie księgowym do oceny :)Moim zdaniem to bardzo udane auto. Oczywiście czas zweryfikuje ewentualne usterki i problemowość serwisową. Na razie jestem w siódmym niebie
  6. A ja za Twoim przykładem wrzuciłem Sharpa dziś w drodze do podolsztyńskiego Biskupca. Do tej pory zabawa głównie na S, I w standardowych sytuacjach. Tak więc wrzucony S# krótkie piiip z deski rozdzielczej i nawet się nie obejrzałem, kiedy się zacząłem spontanicznie uśmiechać. To kolejny raz, gdy to auto dostarcza ogromnego zadowolenia kierownikowi, trochę jak rollercoster, albo gokart może, pojawiły się nawet fajne wbijające w fotel przyśpieszenia, nietypowe dla odczuć ze standardowych trybów tej skrzyni i silnik podążający za hamulcem, gdy trzeba nagle zwolnić. Bajkowo, nie tylko ze względu na żółto czerwone pejzaże
  7. No właśnie, nie w każdej sytuacji wiskoza górą
  8. Mądrego, to dobrze przeczytać OK, tym niemniej zimowy test stare/nowe warto będzie przeprowadzić
  9. Jak sam zauważyłeś, starsze Forestery tak mają. Jak też mam starszą komórkę i jest lata świetlne za SIII. Nie sądzę też żeby skrzynia cvt ze szperą sterowaną elektronicznie była tańszym rozwiązaniem niż oparty na oleju wiskotycznym mechanizm, dlatego trudno traktować je jako protezę. Wiskoza może niewiele, wszyscy znamy filmiki z jednym podniesionym kołem subaru z manualną skrzynią...i mozolnie odzyskującego w takich sytuacjach trakcję nowego XT. Wiskoza reaguje też z opóźnieniem, potrzebuje różnicy prędkości, czyli poślizgu żeby zacząć spinać, spina słabo i może się w końcu zagotować, dając spięcie stałe, ale ostateczne Owszem, całość fajnie działa na śliskich trasach, tam wręcz nie jest potrzebna nagła reakcja spinająca osie, ale większość aut WRC używa już aktywnych dyfrów.
  10. Zapominacie, że X mode nie tylko spina centralny dyfer, co bezdusznie mechanicznie, bo siłą zależną wyłącznie od różnicy prędkości obrotowych osi realizuje też wiskoza. Spinanie automatyczne ma przewagę dozowania siły spięcia osi, uniezależniając ją od różnicy prędkości. X mode przejmuje też kontrolę nad układem hamulcowym i robi coś czego nie zrobi najbardziej utalentowany kierownik starego Forestera, czyli potrafi dohamować pojedyncze koło. Owszem, sprytna sztuczka z hamulcem, jest od dawna stosowana, ale w wersji analogowej nie działa wybiórczo. Cóż może tej zimy uda się komuś zorganizować podobne porównanie stary XT vs Nowy XT I ja wcale nie jestem przekonany, że wiskoza będzie górą...
  11. Wątek o zimowych jest, ale na samym początku miałem zamiar popytać o dealerskie promocje dla nabywców nowych foresterów. Więc w temacie
  12. Charaszo No tak, do mojego raczej 17 i 225/60...
  13. Ja jeszcze mam nadzieję, podsyconą zawiścią Kolega, który równolegle ze mną odbierał auto, tyle, że cx5, chwalił się w niedzielę, że w salonie sprzedano mu promocyjnie komplet zimowek z felgami, za przyzwoitą, moim zdaniem cenę 4000pln. Auta, mimo, że ładne, nie zazdroszczę mu, wiem, że jeżdżę lepszym , po prostu taki rozsądnie skalkulowany dodatek, byłby miłą przystawką do nietaniego było nie było Forka. Krogulec, gratuluję, kupujesz świetne auto. Dawno prowadzenie nie dawało mi tyle przyjemności A jeżeli do listopada nic się nie wydarzy, pójdę Twoją drogą niezależnego nabycia zimowek. MUrsus, a te 16 z tymi oponami ładnie mieszczą się w XTku?
  14. Dziś byłem u jednego z olsztyńskich dealerów Subaru podpytać o jakieś promocje na zestawy felgi/opony lub same opony. Na dworze chłodniej i czas myśleć o zimówkach. Niestety nie ma jeszcze oficjalnej oferty na nic do XT. Mam nadzieję, że przed... grudniem coś się pojawi, a może macie jakieś przecieki?
  15. 1. 16-18l można więcej, wszystko w nogach 2.10l 3. najniższe na dłuższych odcinkach 7.7l, zwykle między 8,0-8.8l/100km
  16. Należy się z mojej strony małe PS w kwestii chłodzenia turbiny. Otóż rzeczywiście w Manualu nie ma na ten temat ani słowa-wersja wyjściowa jest wspólna na wszystkie kraje, natomiast w książce przeglądów (wersja na dany kraj, uwagi SIP?) znalazłem na ten temat uwagę z zaleceniami podobnymi, jak kolegów "chłodzących" tzn. nie za szybko na starcie, wolniej na końcu i po intensywnej jeździe minutę-dwie poczekać przed wyłączeniem silnika. I tyle w temacie nie studzących turbin heretyków zza wielkiej wody
  17. Wiesz co, z tymi światłami automatycznymi, to nie jest tak, że nie działa, wrzucasz opcję "auto" i nie myślisz specjalnie o oświetleniu, ale jeżeli się wyraźnie zaciągnęło, pada deszcz, to skręcasz gałkę na światła mijania. Po deszczu znów na auto i zapominasz o światłach. To nie takie: po prostu "nie spełnia funkcji", na co dzień wszystko OK, a w deszczu wymuszasz na subarynce swój punkt widzenia na widoczność na drodze i tyle
  18. Po jednej wpadce boję się już obstawiać, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi...tzn. lektura postów... Madox, Witaj w nowym wcieleniu!
  19. Z moich doświadczeń burnished to bardziej beż, kawa z mlekiem niż złoty. Mój stary Forek sprowadzany z US ma kolor szampański i temu bliżej do złotego.
  20. Czyli to spalanie, to spod buta lepszej połowy? Cóż, wiem coś o tym, moja ma również "ciężka stopę"
  21. Chyba faktycznie wrzucę pytanie do Działu Technicznego SIP. Ciekawy jestem oficjalnego stanowiska w tej sprawie.
  22. Oczywiście silnikowym, argumentowali, że współczesne syntetyki nie zostawiają osadów w łożyskach? Ech, czas pogłębić wiedzę techniczną Turbina twinscroll, to prawda. Czyli studzić. Cudów nie ma
  23. Jestem od tygodnia już, uchachanym posiadaczem atua z nagłówka. I zgodnie z posiadaną wiedzą kończyłem dotychczas jazdę spędzając w aucie co najmniej minutę po zatrzymaniu, wcześniej spokojnie przejeżdżając ostatnie kilometry. Studzenie turbiny... Dzisiaj zaciekawiony, czy nic w temacie nie drgnęło zacząłem czytać anglojęzyczne fora samochodowe, okazuje się, że dość duże grono "heretyków" podważa sens marnowania czasu i paliwa na postoju. Zmienił się rodzaj oleju w turbinach, wykorzystuje się efekt jego chłodzenia w swoistym syfonie, tworzonym przez gotujący się na postoju olej w specjalnym układzie i w sumie zaleca się oszczędne korzystanie z "dopalacza" w trakcie ostatnich kilometrów jazdy. W aktualnym manualu do Forka, pełnym rozmaitych innych szczegółów nie ma również takich "studzących" zaleceń dla turbiny, zdaje się. Jak jest waszym zdaniem na prawdę? Czy śmiało mogę stopować silnik Nowego Forestera po...powiedzmy normalnej, emeryckiej jeździe, nawet na dłuższych dystansach? Czy istnieje w ogóle konieczność studzenia auta? Czy coś zmieniło się technicznie w układzie turbiny w latach ostatnich?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...