Przykład z życia wzięty, z mojej byłej roboty:
Dzień powszedni, 7 rano. Pod sklepem w Piasecznie stoją grzecznie panowie i piją poranną "kawę i herbatę z dodatkami" , do roboty idzie gość w gajerku i krawacie. Na to jeden ze spragnionych do kolegów: " eee patrzcie frajer do roboty zapierdala "
wiele razy się nad tym zastanawiałem i coś w tym jednak jest oni są szczęśliwi
co do sąsiadów to ...... na nich, jak mam balet to mam, jak śpię a oni mają to też mam to gdzieś, w.... mnie tylko jak stają na moich miejscach parkingowych bo sam je im pokazałem w miejscach niedozwolonych, sam je odśnieżam i td.
nie zadzieram z sąsiadami ale nie zdzierżę jak zaczną się czepiać, jak ktoś jest śpiący to i tak zaśnie więc pokój wszystkim