WItajcie,
mały update zrobię, może ktoś coś podpowie
Wymieniłem olej we Francji i wróciłem do Polski (z tym, że cała trasę gnałem, żeby nie było warunków do wypalania - na kolejną wymianę oleju za 333 euro nie miałem ochoty).
Zrobiłem 2400 od wymiany i pojechałem do ASO w Wawie. Stwierdzili, że wszystko jest OK, nie ma żadnych błędów, ani z wtrysków, ani z EGR, anie z filtra (przed wyjazdem na wakacje sprawdzili zapchanie i wyszło, że całkowicie czysty, a po 2000 na autostradzie zaczęło migać - po co wypalał, jak był czysty?)
No więc tym samochodem bez żadnych błędów i z niezapchanym filtrem zrobiłem może 150 km i wczoraj dziwna rzecz: jadąc poza miastem zapala się kontrolka DPF. Nie miga, tylko się pali - czyli zapchany filtr. Nie mogłem jechać bez przerwy w zakresie 1800 - 2500 więc jechałem specjalnie nie przekraczając 1500 obrotów, żeby nie rozcieńczył oleju. I to dla mnie zagadka - po 5, 7 minutach kontrolka zgasła. Czy filtr wypala się też poza wspomnianym zakresem obrotów?
Dlaczego wypala filtr, który w serwisie pokazuje, że jest czysty? Dlaczego przy prawidłowych odczytach na kompie zapycha się w ciągu kilkuset kilometrów?
Czy znacie może jakiś speców, którzy regenerują DPF do Subaru? Nie wiem, czy jest taka potrzeba, bo w serwisie mówią, że filtr jest OK. Skoro tak to nie widzi mi sie kupowanie nowego tylko po to żeby sprawdzić, czy będzie lepiej
A może wiecie, gdzie można profesjonalnie pozbyć się tego gówna?
Z góry DZIĘKI za jakiekolwiek podpowiedzi!
Pozdr,